Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zagubiona we własnym świecie ;) Jak każdy mam swoje humorki. Uwielbiam pomagać innym, jednak pomóc samej sobie to już inna sprawa xd

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3377
Komentarzy: 15
Założony: 31 stycznia 2010
Ostatni wpis: 1 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malinowapana

kobieta, 29 lat, Olsztyn

170 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2017 , Komentarze (5)

Proszę, o w miarę realne propozycje. Wydaje mi się, że wyglądam na więcej kilogramów, niż w rzeczywistości ważę... 

17 lutego 2014 , Komentarze (4)

C z e k o l a d a !

Raj i piekło
Błogosławieństwo i przekleństwo

Czekolada! Wszędzie czekolada!

Atakuje mnie ze wszystkich stron!
Jestem na przegranej pozycji...
Jak mam odeprzeć atak wroga?!

Czuję się jak w wariatkowie...

Pomocy!!
Jak mam zerwać ten toksyczny związek?!


27 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Pierwszy dzień ferii w zasadzie uważam za udany :)
Wszystko mnie boli :D
Ponad 200 brzuszków zwykłych,
60 skośnych
i 3 inne ćwiczenia, które ciężko mi nawet nazwać
 (też na mięśnie brzucha- 2 serie po 30 powtórzeń)

Do tego 2 godziny odśnieżania zbitego śniegu.
Mimo, że było -8 stopni, do domu wróciłam mokra jak szczur!

Co do diety, w ciągu dnia bez zastrzeżeń. Natomiast moja kolacja (godz. 19-ta)
była trochę zbyt duża i w dodatku uwieńczona jogobellą o smaku pieczonego jabłka(1/3 opakowania 500g)

Dlatego na odpokutowanie poszłam odśnieżać.
Polecam gorąco. Człowiek się dotleni, odstresuje, a przy okazji można spalić troszkę kalorii. Zawsze lepsze to, niż leżenie przed telewizorem. :)






25 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Wiem, wiem, wiem... Kolejna porażka za mną.
Cóż...Bywa.

Na swoją obronę dodam, że nie wracam do vitalii tylko dlatego, że mam chwilowy powrót motywacji. Co to, to nie. Już od 4 dni zdrowo się odżywiam.

Teraz w mojej kuchni króluje chudy drób, nabiał, oliwa z oliwek, warzywa i owoce.
Staram się jeść regularnie i powoli.

Póki co, dzisiejsze ważenie pokazało 70,2kg.
Szczerze mówiąc, spodziewałam się 72kg, bo w ostatnim czasie jadłam strasznie dużo czekolady, wręcz się od niej uzależniłam.
Jak na razie zarządziłam urlop od słodyczy :)
Czuję się świetnie!

Wczoraj miałam wpadkę, bo wieczorkiem wyszłam ze znajomymi na kręgle i zjadłam 1 kawałek pizzy wegetariańskiej bez sosu, do tego 2 piwka z sokiem.
W sumie to byłam bez kolacji, a i tak zostawiłam jeden przydzielony dla mnie kawałek.
Heh.. Winny się tłumaczy :D
Ale w sumie, to nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
Myślę, że jeśli definitywnie zrezygnowałabym z produktów niewskazanych, to szybko bym się zniechęciła i prędzej, czy później, rzuciłabym się na same niezdrowe jedzenie.
Żyje się dalej!
Miłego weekendu :)