Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początków c.d. czyli jak sobie radzę 3-go dnia
diety :)


Dziś praktycznie cały dzień miałam gości, a pół dnia spędziłam w kuchni gotując i piekąc takie oto pyszności:

Muffiny z masłem orzechowym i snickersami mmm...
Oczywiście nie dla mnie, jestem z siebie dumna bo nawet nie spróbowałam :) za to gościom bardzo smakowało, jak możecie się domyślic :)
Na obiad zrobiłam pierś kurczaka z brokułami i serem w cieście francuskim. I co? Oczywiście nie skubnęłam nawet, dla siebie zrobiłam kurczaka i brokuły z pary.
Moje menu na dziś było dośc ubogie, bo nie miałam za wiele czasu na myślenie o jedzeniu, także dziś zdążyłam zjeśc takie oto śniadanie:

Czyli sałatka z tuńczyka z kukurydzą, porem i odrobiną żółtego sera z sosem z jogurtu greckiego z curry a do tego oczywiście kubas kawy posłodzonej stevią (od 3ech m-cy nie używam cukru białego).
Drugi posiłek to pierś kurczaka w przyprawach z brokułami, wszystko ugotowane w parowniku. I kawa oczywiście poobiednia musi byc. I to by było tyle. Klnę się na wszystko że niczego nie podjadłam ani o niczym nie zapomniałam wspomniec, ze zjadłam ;) I jestem z siebie dzis dumna, bo siedząc przy stole kiedy wszyscy jedzą pyszności nie jest łatwo sobie odmawiac, oj nie...
  • szukammotywacji

    szukammotywacji

    4 kwietnia 2013, 21:11

    Pięknie się trzymałaś... Gratuluje:-)))) i oczywiście masz powody do tego by być z siebie dumna..... Jedno mam ALE.... Powinnaś jesc deko eiecej... To dla Twojego dobra kochana:-))) mam nadzieję że te 2 skromne posilki dzisiaj to z powodu gości i normalnie jesz wiecej:-)

  • nastolaatka

    nastolaatka

    4 kwietnia 2013, 21:02

    gratuluje Ci, ze dalas rade nie sprobowac muffin, wygladaja pysznie!:)

  • mery90

    mery90

    4 kwietnia 2013, 20:51

    świetne te muffiny! :D