Ależ dużo spraw mam z Wami do obgadania :) od czego tu zacząć...
Ostatni tydzień mogę zaliczyć do udanych dietetycznie i ruchowo, ale... no właśnie, nie licząc dzisiejszego dnia i wizyty teściowej... jak zwykle przywieziona przez nią wałówka była częściowo dietetycznie na TAK, a częściowo stanowczo NIE.
Teście mają duży ogród z dala od miasta i hodują warzywka, w związku z tym zostaliśmy obdarowani marchewkami, buraczkami itd.
cukinia gigant na pół kuchennego parapetu:
Czyli już wiem, co jutro na obiad - leczo :) czyli moje ulubione, a z takiej cukinii to wyjdzie ilość jak dla wojska. Większość warzyw podzieliłam na porcje i zamroziłam, będzie na zupki dla córeczki. Ostatnio po kupnej marchewce dostała tragicznego uczulenia...
Ta cześć gra, gorzej z jagodziankami teściowej... zjadłam 2 albo 3 sztuki, na szczęście jakieś małe były jak na jagodzianki. I mało słodkie, bo teściowa cukru mało daje do wszystkiego, co akurat uważam wychodzi na zdrowie (chociaż mąż i teść narzekają bo "słodkie musi być słodkie").
Na obiad zrobiłam rybę z pary, do tego fasolkę szparagową, mizerię i frytki z piekarnika. Nawet sos do ryby przygotowałam :) Było pyszne, teściowa chwaliła kilka razy :) W ogóle to chciałam Wam się pochwalić tą moją teściową, równa babka z niej, no i to ona wzbudziła moje zainteresowanie zdrowym odżywianiem i alternatywnymi metodami leczenia. Także zawsze jest o czym rozmawiać jak się spotkamy.
Noo...do tego była też umiarkowana porcja lodów i kawałeczek śmietankowego ciasta... czyli jedz szalej i nie pytaj co dalej...
Zmieniając temat, mąż kupił mi dziś w P&P śliczną piękną owsiankę błyskawiczną:
I pomysł na...
Czyli już wiem też co jutro Weronika będzie miała na śniadanie.
A wiecie, że jedzenie owsianki jest baaardzo zdrowym i rozsądnym rozwiązaniem na śniadanie? Dlatego że owsianka zawiera beta - glukan, czyli koloid który powleka ściany naszego przewodu pokarmowego i kiedy trzeba działa jak "opatrunek". Do tego syci na bardzo długo, zawiera błonnik, bogactwo witamin i minerałów i ma wiele wiele innych zalet. Polecam z całego serca, jeśli chcecie być piękne i fit :)
wiecie, nie wiedzialam że tak można podniecac się zwykłą owsianką, kiedyś tak mnie jarały ciuchy albo kosmetyki, a teraz pudełko zmielonego zboża, jak to człowiekowi zmieniają się priorytety.
Chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że moja ukochana sałatka, czy też danie z kaszy gryczanej, ostatnio przeszła tuning i dodałam do niej ser feta - okrycie roku! Zrobiłam całą michę i jadłam na obiad, podwieczorek i kolację:
Niebo w gębie <3
Ta cześć gra, gorzej z jagodziankami teściowej... zjadłam 2 albo 3 sztuki, na szczęście jakieś małe były jak na jagodzianki. I mało słodkie, bo teściowa cukru mało daje do wszystkiego, co akurat uważam wychodzi na zdrowie (chociaż mąż i teść narzekają bo "słodkie musi być słodkie").
Na obiad zrobiłam rybę z pary, do tego fasolkę szparagową, mizerię i frytki z piekarnika. Nawet sos do ryby przygotowałam :) Było pyszne, teściowa chwaliła kilka razy :) W ogóle to chciałam Wam się pochwalić tą moją teściową, równa babka z niej, no i to ona wzbudziła moje zainteresowanie zdrowym odżywianiem i alternatywnymi metodami leczenia. Także zawsze jest o czym rozmawiać jak się spotkamy.
Noo...do tego była też umiarkowana porcja lodów i kawałeczek śmietankowego ciasta... czyli jedz szalej i nie pytaj co dalej...
Zmieniając temat, mąż kupił mi dziś w P&P śliczną piękną owsiankę błyskawiczną:
A wiecie, że jedzenie owsianki jest baaardzo zdrowym i rozsądnym rozwiązaniem na śniadanie? Dlatego że owsianka zawiera beta - glukan, czyli koloid który powleka ściany naszego przewodu pokarmowego i kiedy trzeba działa jak "opatrunek". Do tego syci na bardzo długo, zawiera błonnik, bogactwo witamin i minerałów i ma wiele wiele innych zalet. Polecam z całego serca, jeśli chcecie być piękne i fit :)
wiecie, nie wiedzialam że tak można podniecac się zwykłą owsianką, kiedyś tak mnie jarały ciuchy albo kosmetyki, a teraz pudełko zmielonego zboża, jak to człowiekowi zmieniają się priorytety.
Chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że moja ukochana sałatka, czy też danie z kaszy gryczanej, ostatnio przeszła tuning i dodałam do niej ser feta - okrycie roku! Zrobiłam całą michę i jadłam na obiad, podwieczorek i kolację:
Niebo w gębie <3
Noi znowu z innej beczki...
Moje getry do biegania się podarły na lewym udzie... wczoraj skoczyliśmy z mężem do Decathlonu i kupiłam nową parę, szare, miłe w dotyku za 24,99 , czyli jakby któraś z Was szukała czegoś podobnego to polecam sobie tam popatrzeć, były różne kolory i rozmiary, a uważam że po butach ta cześć garderoby do biegania jest najważniejsza, wygodna i komfortowa http://www.decathlon.pl/legginsy-salto-id_8083032.html
We czwartek przebiegłam prawie 10km w 60 minut, dzisiaj jakąś godzinę temu zrobiłam Skalpel, chciałam iść biegac, ale jakoś później minęła mi ochota i postanowiłam że ugotuję córeczce zupkę na jutro i poćwiczę w domu. Teraz już nic nie jem, bo dziś i tak wyszło z nadwyżką, piję zieloną herbatę i cieszę się ostatnimi chwilami spokojnego niedzielnego wieczoru z mężem...
Wybaczcie dzisiejszy nieco chaotyczny styl pisania, nazbierałam sporo rzeczy o których chciałam Wam powiedzieć i każda wydawała się równie ważna, mam nadzieję że mimo to wyszło w miarę logicznie ;)
Ps. Przypomniała mi się kolejna rzecz, parę dni temu warzyłam się i wróciło moje 64,8 kg, czyżby abstynencja zerwała tamę..?
Pozdrawiam Was i informuję że jutro możecie spodziewać się tabelki z wymiarami :)
Moje getry do biegania się podarły na lewym udzie... wczoraj skoczyliśmy z mężem do Decathlonu i kupiłam nową parę, szare, miłe w dotyku za 24,99 , czyli jakby któraś z Was szukała czegoś podobnego to polecam sobie tam popatrzeć, były różne kolory i rozmiary, a uważam że po butach ta cześć garderoby do biegania jest najważniejsza, wygodna i komfortowa http://www.decathlon.pl/legginsy-salto-id_8083032.html
We czwartek przebiegłam prawie 10km w 60 minut, dzisiaj jakąś godzinę temu zrobiłam Skalpel, chciałam iść biegac, ale jakoś później minęła mi ochota i postanowiłam że ugotuję córeczce zupkę na jutro i poćwiczę w domu. Teraz już nic nie jem, bo dziś i tak wyszło z nadwyżką, piję zieloną herbatę i cieszę się ostatnimi chwilami spokojnego niedzielnego wieczoru z mężem...
Wybaczcie dzisiejszy nieco chaotyczny styl pisania, nazbierałam sporo rzeczy o których chciałam Wam powiedzieć i każda wydawała się równie ważna, mam nadzieję że mimo to wyszło w miarę logicznie ;)
Ps. Przypomniała mi się kolejna rzecz, parę dni temu warzyłam się i wróciło moje 64,8 kg, czyżby abstynencja zerwała tamę..?
Pozdrawiam Was i informuję że jutro możecie spodziewać się tabelki z wymiarami :)
Buziaczki, śpijcie dobrze :)):***
Malajka32
2 sierpnia 2013, 00:20Hej ,co jeszcze dodajesz do tej sałatki? Wyglada super
szukammotywacji
16 lipca 2013, 12:50nie od dziś wiadomo, że alkohol nie sprzyja odchudzania
buniaggi
15 lipca 2013, 14:20ta salatka wyglada bardzo fajnie, co w niej jest dokladnie?
Skania79
15 lipca 2013, 14:07To wszystko rano. Ważę się dwa razy, żeby się upewnić, że się powtórzy ta sama waga. A tu ważę się drugi raz, a ona 71,40, ważę się kolejny, a ona 68,5, znowu, a ona 70,50.... No zwariować można. W końcu wpisałam tą wagę, która się powtórzyła 3 razy. Dobrze jej tak......niech spada ...:) Waga, rzecz jasna :)
marzena2015
15 lipca 2013, 08:17Mi alkohol też nie sprzyja chudnięciu. Od dzisiaj powracam z powrotem na właściwą ścieżkę zdrowia. Fajnie że masz zapał do biegania. To pomaga.
Skania79
14 lipca 2013, 23:34Prawe kolano trochę ciągnie... To chyba ściegno... Ruszyła waga??? Na dół??? Exstra !!! :)
MusingButterfly
14 lipca 2013, 23:05No ładnie z tym bieganiem ! ;) Pogrtulowac teściowej ;) Fajnie , ze waga wróciła , czekam na jutrzejsza tabelkę !:) Powodzenia !:)