Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skupiona na walce.


Nadal walczę ale wyjątkowo nie z nad programowanymi kilogramami ale z wirusem, który opanował naszą codzienność. 

Wiem już na czym stoję. Młodsi synowie pokasływali, nadal pokasłują i zakatarzeni są. Najmłodszy bardziej. W poniedziałek w szkołach jeszcze byli. W czwartek zadzwoniłam do pediatry. Mówię jak jest, mąż i ja testy pozytywne oni pokaszlują i katar mają, młodszy skarży się też na brzuszek. Pani doktor od razu im antybiotyk, plus testy, żeby wiedzieć co i jak. Szczególnie w odniesieniu do średniego (alergia i astma, bardzo łatwo mu wszystko na płuca wchodzi). Popołudniu pojechałam na testy, wcześniej kontakt z sanepidem jak to zrobić na izolacji. Myślę tak: jak wyjdą pozytywne to zamiast kwarantanny do 24 grudnia, będzie izolacja do 20 grudnia. To i może plany świąteczne pozostaną jak były. 

Wczoraj odbieram testy, średni pozytywny, mały negatywny. A co z tego wynika, przedłużyli mu kwarantannę do 26 grudnia. Czyli mam już pewność co ze Świętami. W domku u nas, sami. Co do wyniku testu negatywnego to pediatra nie bardzo uwierzyła, bardziej przychylała się do nieprawidłowego pobrania. Syn miał duży katar, może to zafałszowało. Nie wiem. Obaj mają antybiotyki, dalej kaszlą, nie mają gorączki. Przez pozytywny wynik średniaka, jego klasa do 16 grudnia jest na kwarantannie i ma naukę zdalną. 

A my kurujemy się wszyscy. Ja nadal bez sił, bez węchu. Nic nie robię, tzn. z aktywności fizycznych. W domu wiadomo posiłki, pranie itp. Dzisiaj ogarnęłam, generalkę w pokojach młodszych synów. Tempo żółwia, pomału, powoli ale i tak się zmęczyłam. Firan już im nie wstawiłam do prania, jeden dzień wytrzymają bez, z samymi roletami. Dywany zwinięte, czekają aż mąż wytrzepie a wtedy je wypiorę. Nabyłam karchera do prania dywanów, jeszcze przez izolacją i będę próbować. 

Dietę trzymam, nie objadam się ale podjadam owoce. Waga ok minimalnie spada, w granicach 100 g na dwa dni. Co do aktywności to takich wyników nie miałam nigdy :D we wtorek na podsumowaniu będą. Kroki, ledwo kilka tysięcy, aktywnie spalanych kcal około 200/dzień :D ale takie prawa tej choroby. Nie zaryzykuję zdrowia. Odpoczywam, regeneruję się. A jak już dojdę do siebie do znowu będę walczyć na froncie spalania kalorii.

  • Milosniczka!

    Milosniczka!

    13 grudnia 2021, 10:02

    Dobrze, że sobie troszkę odpuscilas na okolicznośc choroby. Organizm tak jakby sam zwalnia, bo wie, że trzeba mu spokoju i odpoczynku, żeby walczyć z chorobą. I walki z właścicielem organizmu mu nie trzeba 😀

  • aska1277

    aska1277

    12 grudnia 2021, 18:29

    Zdrówka dla całej rodzinki

  • dzanulka

    dzanulka

    12 grudnia 2021, 10:55

    Heh, to taka podstepna choroba, że różnie człowiek może przechodzic i to jest najgorsze.. Ja po 2dawkach szczepionki przeszłam baaardzo lekko, że nawet codziennie jeździłam po godz na rowerku stacjonarnym.. A moja kuzynka chorowala 3tyg, potem jeszcze l4 i do dziś osłabiona.. Zdrówka dla Was!

    • Mantara

      Mantara

      12 grudnia 2021, 11:29

      Dokładnie, każdy organizm inaczej sobie z nią radzi. Dziękujemy bardzo 🤗

  • marylisa

    marylisa

    12 grudnia 2021, 10:03

    Dużo zdrowia! Dietą i ruchem zajmiesz się jak dojdziesz do pełni sił.

    • Mantara

      Mantara

      12 grudnia 2021, 11:30

      Dziękuję bardzo, taki mam plan. Teraz najważniejsze wyzdrowieć potem znowu włączę spalanie.

  • barbra1976

    barbra1976

    12 grudnia 2021, 05:25

    Kocham karchera. I tylko gil i katar i covid?

    • barbra1976

      barbra1976

      12 grudnia 2021, 05:26

      Chudniesz skubancu 😘🤩

    • Mantara

      Mantara

      12 grudnia 2021, 11:32

      U mnie zatoki jeszcze i to bardzo mocno. Nie wiem czy to covidove zatoki czy po prostu dwie choroby na raz. I osłabienie okrutne ale to chyba sam organizm wymusza odpoczynek. Zna mnie 😉

  • Berchen

    Berchen

    11 grudnia 2021, 21:55

    teraz najwazniejsze zebyscie to przetrwali i byli zdrowi, reszat bedzie jak bedzie. Zycze wam by jak najszybciej minelo.

    • Mantara

      Mantara

      12 grudnia 2021, 11:32

      Dokładnie, skupiliśmy się na zdrowieniu a reszta będzie po prostu jak przyjedzie czas.

  • eszaa

    eszaa

    11 grudnia 2021, 19:58

    zdrowie najwazniejsze, nie forsuj sie, dom jest do mieszkania, a nie do sprzatania. Zreszta jeszcze kupa czasu do swiąt, zdążysz wydobrzeć i wszystko zrobic na spokojnie. Nie tyjesz, wiec to na plus. nie zawsze trzeba miec mega aktywnosc, organizm musi sie zregenerować

    • Mantara

      Mantara

      12 grudnia 2021, 11:33

      Oj tak, regeneruję bsie teraz na całego. Jak nigdy. No tylko w ciąży może tak bardzo dbałam o zdrowie.

  • equsica

    equsica

    11 grudnia 2021, 19:43

    A ty masz test pozytywny?

    • Mantara

      Mantara

      11 grudnia 2021, 19:50

      Ja, mąż i syn.

    • equsica

      equsica

      11 grudnia 2021, 21:09

      O jej to faktycznie zawiła sprawa jak w takim wypadku ruszyć się z dziećmi na test... Dużo zdrowia. Mam nadzieję że szybko wrócisz do zdrowia.