Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kobieta ciągle otyła, ale z marzeniami

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4015
Komentarzy: 25
Założony: 19 września 2015
Ostatni wpis: 12 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mar43

kobieta, 51 lat, Gdynia

170 cm, 98.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 października 2015 , Komentarze (3)

tyle mam lat

i tyle dzisiaj przepłynęłam basenów

rany, ale było ciężko

pierwsze 4 przepłynęłam szybciutko

luzik  myślę sobie, w taki tempie to machnę 80 i będzie dobrze

ale od 6 to była męka

płuca mi płonęły

ramiona odpadały

a w nogach czułam skurcze

przy 8 prawie się utopiłam, ale dotrwałam do 10

od 11 do 15 to wyć mi się chciało i za każdym obrotem siłą pozostawałam w wodzie

po 16 oddech mi się uspokoił ale do 20 ledwo dawałam radę

za to po 20...to już było prawie normalnie

ramiona się rozgrzały i przyzwyczaiły do wysiłku, nogi równo uderzały o wodę

jeszcze trochę miałam problemów z oddychaniem, ale już płuca inaczej pracowały

i wszystko byłoby dobrze

gdybym się nie zakrztusiła na 42

dzięki opanowaniu nie poszłam na dno

dobiłam do brzegu

i to było koniec mojej dzisiejszej  wodnej  przygody

liczę , że jutro dopłynę dalej....

11 października 2015 , Komentarze (3)

zaczęłam chodzi z kijkami

jeżeli chodzie to wiecie

że to harówka

normalnie wszystko mnie boli

łapki, nóżki , uda , barki

Jestem po tym tak zmęczona, że ledwo się wdrapuje do łóżka

nawet na basen mi się nie chce iść

to tak jakby mój organizm mówił : nie przeginaj

echh

muszę ponegocjować na ten temat z moim organizmem

11 października 2015 , Skomentuj

witajcie po tygodniu

kiepsko mi szło , wymyślałam ciągle wymówki , aby jeść, jeść, jeść...

i aby nie zaglądać do diety

dlaczego mam taką słabą motywację ?

przecież widzę jak zmieniło się moje życie odkąd schudłam 38 kg

czemu nie mam nadziei, że schudnę więcej ?

już mi się autentycznie nie chce

ale jak widzę ile osób jest teraz na diecie i jakie mają wyniki

OKROPNIE IM ZAZDROSZCZĘ

TEŻ TAK CHCĘ !!!

od miliona lat jest jestem na diecie

mam prawie 43 lata i w końcu chcę jeść normalnie

ale niestety wiem

że to się nigdy nie stanie ......

28 września 2015 , Komentarze (5)

przez 2 dni uczciwie grzeszyłam

ze świadomością, że robię źle

ze średnim poczuciem winy

oczywiście mam usprawiedliwienie, a jakże

okres

rocznica

to te najważniejsze

i chyba wystarczające, bo nawet wymyślać mi się nie chce

koszmar prawda ?

24 września 2015 , Komentarze (2)

30 basenów

ledwo ruszam łapami i odnóżami

23 września 2015 , Komentarze (1)

Wiecie, że po basenie można mieć zakwasy ?

to już wiecie :)

22 września 2015 , Komentarze (3)

Poszłam dzisiaj na basen. Pierwszy raz od kilku miesięcy. Wybierałam się trochę ze strachem, ale i z nadzieją, że będę mogła jednak pływać.

I mogłam, chociaż boli mnie jednak serce.

Moja przygoda z basenem zaczęła się prawie 2 lata temu.

Chodziłam codziennie i się nie oszczędzałam. Po wielu tygodniach doszłam do 100 basenów dziennie. Ciężko było, oj. bardzo.

Ale się zawzięłam i się udało

Z basenu wychodziłam na czworakach. Mega zmęczona , osłabiona, ale szczęśliwa.

Endorfiny działały !

Po roku zaczęły się schody.

Infekcje uszu, które nie chciały się wyleczyć

i nagły ból w okolicach mostka.

I strach

Że mogę umrzeć w basenie

Nie było fajnie

Musiałam porzucić basen

Ale bardzo mi tego brakowało.

Spokoju. Rytmu. Osiągnięć.

Kto nigdy nie pływał i nie pokonywał kolejnych km pewnie mnie nie zrozumie, ale ten kto kiedyś przekraczał swoje możliwości na pewno wie o czym piszę.

Od miesięcy tęsknię za regularnym oddechem

za kolejnym przewrotem, wymachem ramion , prawidłowym ułożeniem ciała.

Pływanie wcale nie jest łatwe

ale jak już ktoś się w tym zakocha ciężko mu porzucić marzenia

W wodzie nic się nie liczy

tylko raz, dwa, trzy...oddech i znowu raz, dwa i trzy... oddech

Zupełnie inny świat.

Bałam się dzisiaj wejść do basenu

Miesiąc temu nie przeszłam próby wysiłkowej i kardiolog wcale nie był tym zachwycony

Ale postanowiłam, że zanim wykonam te pozostałe zagrażające życiu badania, na które mnie on kieruje, to spróbuje jednak  czy nie będę mogła popływać.

Nie było dzisiaj tak źle

przepłynęłam 20 basenów. Wolno. Powoli. Wsłuchując się w siebie i w bicie serca.

Mocno biło. Trochę jeszcze je czuję

Kondycji nie mam ani trochę. Męczyłam się okropnie.

Ale bardzo jestem zadowolona, że dałam radę

Wiem, że mogłam więcej przepłynąć

Ale nie chciałam ryzykować

Jutro też jest dzień

i do 100 kiedyś przypłynę ...

22 września 2015 , Komentarze (2)

Czuję się jak tancerz, który ciągle gubi rytm.

Raz w prawo , raz w lewo

w tył i w przód

do boku i znowu w tył

Ciężko idzie

Pogoda nie pomaga

Brak motywacji tym bardziej

Praca rozwala mi cały plan

Zagoniona, ciągle na spotkaniach, szkoleniach zapominam, iż mam coś zjeść

Opamiętanie przychodzi po 15

a przecież powinnam zjeść już 3 posiłki a ja ledwo trochę przegryzłam śniadanie

I chociaż waga pokazuje , ze jednak coś się ruszyło

to przecież wiem, że ten "cud " zgubienia klika deka

to tylko woda

nic więcej

ale idę dzisiaj na basen

za chwilę :)

21 września 2015 , Komentarze (1)

dzisiaj było trudno, gdyż w delegacji i w trakcie spotkań ciężko powiedzieć : wybaczcie muszę COŚ zjeść

Poza tym muszę opanować listę zakupów i jadłospis na cały dzień.

Ciągle zapominam co i kiedy

Chyba trzeba zaatakować jakąś aplikację

używacie jakiegoś przypominacza ?

20 września 2015 , Komentarze (2)

Tyle kg i tyle powrotów jojo już za mną, że czuje się starą weteranką. Nie wiem czy to pogoda, czy brak wiary w skuteczność , a może deprecha sprawiają, że autentycznie mi się nie chce dietować.

Jeszcze tak nie miałam.

Zawsze chętnie podejmowałam wyzwania. Zawsze chętnie zaczynałam. Gorzej było utrzymać w ryzach moje chorobliwe obżarstwo. Pączek zawsze był łatwy i prosty, Wielkie plany zrzucenia wielu kg zawsze zaczynałam z fajerwerkami.  

A teraz ...na siłę.

Autentycznie i szczerze.

Tak ciężko jeszcze na początku nigdy nie miałam.

Gdyby nie to , że opłaciłam abonament , to dalej bym pożerała ...kiełbasę i boczek !

O tak.

mięsa chce mi się najmocniej i najbardziej.

Wiem

to dopiero 2 dzień

ale przecież góry i niezdobyte szczyty dopiero przede mną

to dlaczego

tak mi się nie chce .........