Dziś się streszczam ,jestem tak zmęczona jak nigdy .
Tyle wolnych dni dało o sobie znać wczoraj wieczorem ,
położyłam się po dziesiątej a o godzinie drugiej jeszcze nie spałam .
Znacie to uczucie?
Jak im bardziej chcecie usnąć tym bardziej krew w żyłach buzuje
i nerwy ponoszą na myśl że budzik zaraz będzie dzwonił
i trzeba wstać.
I zadzwonił o 4.15 -ledwo oczy otwarłam .
Dzisiaj zmuszę się tylko do czynności obowiązkowych
i idę nadrabiać zaległości wczorajszej nocy .
Wczorajsze menu.
Śniadanie .
Po prostu kanapki + inka .
Obiad .
Zupa była pomidorowa a to już widziałyście zostało mi .
Jakieś dwie godziny póżniej warzywka z kurczakiem
i obowiązkowo sos czosnkowy .
Do kawy było ciastko .
Sernik a że kupny więc żadna rewelacja .
Na kolacje .
I znów kanapki + herbata z mlekiem .
Wiecie że mieszkam koło lasu
więc mam w domu dość liczny zwierzyniec .
Takim psełdo domownikom jak wiewiórki czy nietoperze czy nawet mysz trudno zdjęcie zrobić .
Ale za to zrobiłam zdjęcie hi hi Frankowi .
Mam w domu całą jego rodzine ,jedne mniejsze, jedne wieksze .
A że się nie boje żadnego paskudztwa to je po prostu ignoruje ,
jedynie mój pies nie popuści żadnemu co po podłodze goni .
Nawet Edyta jak jakiegoś zauważy to woła
-babciu Franek idzie na spacer .
I na dzisaj to tyle .
WYŚPIJCIE SIĘ DZIŚ W NOCY DOBRZE
Paczuszek45
13 listopada 2013, 20:09Wszystko piękne ale pająk przyprawił mnie o dreszcze brr ... ;-)
neutralnaaa
13 listopada 2013, 16:37proste potrawy a pieknie podane ;)
anastazja2812
13 listopada 2013, 15:30śliczny pająk :) niestety musiałam raz takiego zabić (laczek był na szerokość mniejszy niż pająk;) bo brat Lubego piszczał jak przysłowiowa baba :D jery jak ja się uśmiałam... kolejnego już wyniosłam na dwór :)
misia32
13 listopada 2013, 13:11ale smakowite ta kanapeczki.A co do Franka, to widziałam gdzieś zdjęcie otwartego ciasteczka "Oreo" i tam taki Franek był przyrządzony w kremie oreo.Taki jakiś plaskaty był.Masakra.Nie kupie tych ciastek nigdy.
zla.kobieta
13 listopada 2013, 12:59Dzięki! Teraz już wiem że nigdy ale to NIGDY nie zamieszkam koło lasu ;)
gruszkin
13 listopada 2013, 11:06U mnie też moc Franków.... Ale dopieszczasz te kanapeczki.
uwaganadwaga
13 listopada 2013, 10:11takich Franków u mnie też nie brakuje ..może trochę mniejsze ...ale zawsze...i też sie już przyzwyczaiłam...Fajna ta Twoja Edytka... i jakoś nie mogę uwierzyć , że to ...wnuczka a nie córeczka...Pozdrawiam !!!
Inna_1
12 listopada 2013, 23:28Chyba wpadnę do Ciebie na śniadanie:) takie kolorowe... zwierzyna mi nie straszna ale nie w takiej wielkości;) bezsenność bywa utrapienie więc jak tylko możesz to do spania:)
kompulsiarz
12 listopada 2013, 21:19miałam dziś dosłownie to samo! :( i okropnie boje się pająków!!!!
DARMAA
12 listopada 2013, 19:44Ja niestety jutro i w czwartek idę do pracy od 6-18 a w piątek jadę z mama do lekarza i nie wiem kiedy wrócimy więc będziemy musiały spotkanie odłożyć na za dwa tygodnie,pamiętaj bo ja mam sklerozę. Pozdrawiam!
dorotuniaa
12 listopada 2013, 19:42Skąd ja to znam :) Też mieszkałam koło lasku , mieliśmy wiewiórki, oczywiście pajączki, myszki, lisy, zające a nawet sarny i dziki ...
JAG6910
12 listopada 2013, 19:16Ja miałam problem ze snem w piątek, tez nie wiem, chyba z okazji tylu wolnych dni.... A i pająków ci u mnie dostatek, choć nie mieszkam koło lasu;) Wyśpij się Kochana, to bardzo ważne przy odchudzaniu.
pazzobruna
12 listopada 2013, 19:11Fuj! u mnie też tacy lokatorzy się pojawiają to ich od razu traktuje packą na muchy, aż mnie trzęsie jak sobie pomyślę że mam spać w jednym pokoju z takimi. Jedzonko pyszne nawet kupny sernik bym zjadła :)
alicja205
12 listopada 2013, 18:04Też mam takich Franków mnóstwo :) A poniewaz mieszkam pod lasem czasem przychodzą do domu takie owady, ze robię wielkie oczy, bo nie miałam pojęcia, ze cos takiego może być..;) Slodkich snów kochana wyspij sie porządnie :)