Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót


....dawano mnie  tu nie było...z różnych przyczyn...

...nie umiem, nie potrafię  opsać co się działo. Myślę że najlepiej bedzie jak wypunktuje  bez emocji skrót roczny.

2014 styczen- przygotowania do wspólnego zamieszkania z A. w Jego mieście ( odległość ponad 400km i co 2 tygodnie zniecierpliwieni kursowaliśmy do siebie przez 6 lat)

Marzec-odprowadzając mnie na pociąg zle sie poczuł.

Kwiecień- diagnoza rak. Następne miesiące operacja,chemia.

Styczeń2015 r- Śmierć A.

Kupuje mieszkanie i wracam do swego miasta.

Żyje jak w letargu.

5 maj- miałam wypadek, jadąc rowerem samochód mnie potrącił, połamana siedziałam na zwolnieniu lekarskim (2 września do pracy).Siedziałam tak  i zajadałam smutki, żale....  Przytyłam...dużo...nic mi się nie chce...bo po co?????  

Dziś syn oświadczył się ukochanej, za rok, półtora wesele ....powiedzieli że mam motywacje aby wziąć się w garść...chyba mają racje:-(,

  • lukrecja7

    lukrecja7

    1 września 2015, 22:19

    witaj, kilka osób mogłabyś obdzielić tym co przeszłaś, ale masz motywację, teraz tylko będzie lepiej - pozdrawiam!

  • 19stka

    19stka

    1 września 2015, 07:47

    Współczuję:-o a syn ma calkowita rację, z pewnością niedługo pojawia się wnuki i radość z życia powróci.Trzeba bbrać życie za rogi.

  • 19stka

    19stka

    1 września 2015, 07:47

    Współczuję:-o a syn ma calkowita rację, z pewnością niedługo pojawia się wnuki i radość z życia powróci.Trzeba bbrać życie za rogi.

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    31 sierpnia 2015, 22:11

    No pewnie że ma racje! Dużo przeszłaś, ale może rzeczywiście warto posłuchac syna :) Duuuużó siły życzę:)