Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Otyła, zmotywowa, planująca powiększenie rodziny

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2922
Komentarzy: 73
Założony: 24 listopada 2013
Ostatni wpis: 2 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
me_ally86

kobieta, 39 lat, Kraków

168 cm, 96.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Witajcie.
W końcu oderwałam się od mojej rzeczywistości. Z niejakim kacem moralnym, z dłuższą chwilą załamania (bynajmniej nie z powodu diety) i tym sposobem od 20 jestem w domu i nie wiem co mam z sobą zrobić. Najchętniej bym zrezygnowała z "pracy" i poszukała czegoś nowego, ale małżonek mówi, że będę żałowała, bo tak naprawdę do końca tego roku mogłabym się obronić. W nocy wysłałam z 50 CV, nie wiem czy będzie jakiś odzew, a chciałabym coś zmienić. Ostatnie dwa lata mnie psychicznie wykończyły, teraz kiedy oderwałam się z tego koszmaru, nie wiem co z sobą zrobić. Ostatni miesiąc wiele zmienił, stało się więcej niż powinno i nie potrafię się z tym zmierzyć. Mam czas.... do 7... 

Moja waga jest paskowa, nie przytyłam ani nie schudłam - nie jest źle.
Zaczynam ten rok z dziennikiem od Chodakowskiej - fajnie ułożony, coś dla mnie.

Dzisiaj przyjeżdża na noc i jutro moja siostrzenica, coś muszę na jutro dla niej wykombinować - jak spędzić miło i aktywnie czas z 11 latką? Mając do dyspozycji xboxa, psa i typowe śląskie osiedle z oknem? Biorąc pod uwagę mój stan ducha - pomysłów brak...

3 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Wciąż bez słodyczy, wciąż zdrowo.... wciąż nie liczę kcal. Wczoraj odważyłam się wejsc na wagę (przyznaję się, że nie byłam na niej od ponad miesiąca, kiedy to zobaczyłam przerażającą 100). Wczoraj było 96kg - czyli się opamiętałam i jakiś efekt jest. Wiem, że te początkowe kilogramy, to też woda. Faktem jest, że od jakiegoś czasu leczę się na niedoczynność tarczycy, bo miałam kompletnie rozregulowany metabolizm, więc to pewnie też zasługa euthyroxu. Żeby nie było - wiem, że dalej tak szybko nie będzie, więc postanawiam sobie nie wchodzić na wagę częściej niż raz w miesiącu. Nie będę się też nastawiała na nie wiadomo jakie efekty. Mąż postanowił wesprzeć mnie w tej diecie, dzisiaj przygotował mi do pracy sałatkę warzywną i kanapkę bez masełka - Kochany! I przykazał przynajmniej 3 razy w tygodniu ćwiczyć z x-boxem, mam zumbę i jakiś fitnes, co były w pakiecie, więc wypadałoby skorzystać.

Jestem mega pozytywnie naładowana!!! A jak Wam idzie? (idę popodglądąć ;) ) 



2 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Zakończony sukcesem :)
Nie było słodyczy, było poniżej 2000 kcal (ok 1600) i jestem pojedzona.
Było zdrowo i smacznie, ostatni posiłek o 18 :)
I wiecie co? Nie jestem głodna!!!! 

Przed chwilą zlądowałam w Krakowie. W Poznaniu było super! Uwielbiam te studia!

30 listopada 2013 , Komentarze (4)

Tak sobie myślę, że na wigilię fajnie by było zjawić się w nieco mniejszym rozmiarze. Zatem zaczynam "Program" Adwentowo Bezsłodyczowo, ktoś się przyłącza??
Dzisiaj przedreptałam 2 km i nogi mi wchodzą do tyłka. Zrobię jeszcze 8 minut na nogi i zadek i śmigam pod prysznic. Kolorowych kochane!!

30 listopada 2013 , Komentarze (2)

Dzień dobry Kochani!
Nie jest źle. Były wpadki związane z bardzo zaawansowanym PMSem, ale staram się trzymać. 
Postaram się więcej napisać wieczorem, bo zaraz śmigam na zajęcia (jestem z Poznaniu na studiach podyplomowych). 

Pozdrawiam i całuję :*

26 listopada 2013 , Komentarze (5)

Oczy jedzą, gęba nie przeżuwa!
Zamiast batoników były dwa kaki, które uwielbiam!
Staram się unikać okazji do podjadania, szukam sobie w pracy - chociaż o to nietrudno, bo do końca grantu mam taki sajgon, że nie wiem w co ręce włożyć!
Przekonuję siebie, że mogę być szczuplejsza, a co więcej powinnam, bo wyglądam jak wieloryb.
Kupiłam sobie namiot na sylwestra i chciałabym w nim korzystniej wyglądać. Zrobiłam sobie zdjęcia i jestem przerażona moim wyglądem (poniżej)! Zrobiłam sobie też zdjęcia w bieliźnie - jak będzie lepiej - zestawię jako "przed i w trakcie" jak poczuję, ze to ten moemnt, bo narazie mogę tylko spojrzeć i powiedzieć "co za tłusta świnia".
Dzisiaj w trakcie szukania materiałów do publikacji, znalazłam ciekawy artykuł, o tym, że słodziki spowalniają lipolizę - czyli spalanie tłuszczu. Od tek chwili nawet na pepsi light nie spojrzę, nie mówiąc o liptonkach itp. Woda, woda i jeszcze raz woda!

Zaliczyłam dzisiaj 100 brzuszków, 100 przysiadów i ćwiczenia na łydki, uda i pośladki. JEST MOC!! 

Oto sylwestrowe wdzianko:




Do sylwestra niedaleko, ale OBIECUJĘ, będzie korzystniej!!

25 listopada 2013 , Komentarze (9)

Witajcie kochani!
Dziękuję za wsparcie, jak dla mnie żeby dzisiaj dać radę - czyli nie spieprzyć tego pierwszego dnia - było dla mnie ono niezbędne. 
Mam zajebiaszczą wiadomość :D Tak się cudownie złożyło, że moja przyjaciółka od grudnia będzie się zajmowała wraz z mężem dietetycznym kateringiem. Będę ich pierwszym klientem, bo wiem, że inaczej ciężko mi będzie sobie poradzić. A tak dostanę do szamania gotowe 5 posiłków. Poza tym przyjaciółka jest dietetykiem, więc będzie mnie prowadzić. Z kolei moja współlokatorka mobilizuje mnie do siłowni - mamy możliwość korzystać z pracowniczej za haracz, całych 20 zł rocznie (przyjemnie odkryć taki fakt po 3 latach pracy). Więc zmiany, zmiany, zmiany! Może niedługo spojrzę w lustro nie powiem FUCK!

Ale podsumowując dzisiejszy dzień
- 2 bułeczki i kanapka, 
- barszcz niezabielany
- ziemniaki na parze i filet z kurczaka
- sałatka brokułowa
- 3 śliwki

Na jutro mam: 2 kaki, mleko i płatki nestle fitness (nie, że naiwnie wierzę, po prostu mi smakuje), co do reszty - coś się wymyśli ;)

Możecie być ze mnie dumni - koleżanka przyniosła do pracy 2 moje ulubione ciasta - nie zjadłam ANI KAWALĄTKA!!!!!

Zatem jutro daję czadu na siłowni :D oby orbitreck się niezałamał :D A może z rana pobiegam???


Tak wyglądałam jak wpierdzielałam kitkata:
 

A to sem ja:

25 listopada 2013 , Komentarze (9)

Witajcie!
Dziękuję, za przeogromny odzew, od razu człowiekowi źle się robi na widok KitKata i Chery Coke. Szkoda, że spodnie nie robią się luźniejsze.
Więc póki co daję radę - mam powód :D
Na śniadanie była była bułka ze szpinakiem - czyli zdrowo, na drugie śniadanie bułka z pieczarkami (taki koncentrat pyszny wynalazłam) - więc też zdrowo, a przed chwilą, kanapka z twarożkiem.
Siedzę przy kompie i kombinuję przy wynikach do pracy, więc ręka szuka czegoś, żeby wsadzić to coś do otworu gębowego. Ale się nie dam! Nie bo nie!
Zakupiłam jakąś herbatkę, co to niby trawienie reguluje, zobaczymy, na razie odczuwam tylko bunt w żołądku, że nie pojedzony, a to nie świadczy o jego wyregulowaniu.

Czemu tak to musi wyglądać?

25 listopada 2013 , Komentarze (7)

Dzisiaj:
- nie będę jeść/ pić słodyczy - żadnego kit kata, monte, pepsi, góralka. Mówię sobie NIE!
- nie będę wpieprzać po 20
- zrobię 20 brzuszków, 50 przysiadów

Od czegoś trzeba zacząć :)

Z prywaty...
Jakiś czas temu usłyszałam, że wyglądam jak tłusta świnia. Mimo, że sama o sobie lepiej nie myślę, to mimo wszystko... zabolało. Jak cholera. Czuję się okropnie kiedy w sklepie nie mogę znaleźć nic na siebie i powoli już nawet rozmiar namiotowy 44 robi się za ciasny.
Po prostu patrząc na siebie w lustro mam ochotę krzyknąć FUCK FUCK FUCK!!!! Coś ty z sobą zrobiła!!!!!!!

Zatem... ie przedłużając.... OGARNIJ SIĘ KOBIETO!!!! Rusz dupę bo niedługo się NIE RUSZYSZ!!!!

24 listopada 2013 , Komentarze (29)

Dzień dobry!
W zasadzie to Dobry wieczór :)
Jestem otyła, uzależniona od wpierdzielania ilości hurtowych słodyczy itp.
Chcę się ogarnąć i zrzucić 40kg. Zaczynam DZIŚ, finał planuję na swoje 30 urodziny, czyli za 2 lata!.
40 kg - 24 miesiące -> Do dzieła!!

Dziś czuję się tak: