Jest postęp. Niecałe dwa tygodnie temu w 1,9 km turlałem się 17 minut. Dzisiaj w 17 minut udało się osiągnąć odległość 2,8 km. Do najbliższego celu czyli 5 km podczas jednego biegu jeszcze daleko, ale światełko w tunelu już widać. Nie przypuszczałem, że bieganie potrafi tak cieszyć ;] Niestety treningów od Vitalii jeszcze nie ruszyłem, ale może w przyszłym tygodniu kupię wreszcie te hantle.
MexoS
6 grudnia 2015, 10:28Komentarz został usunięty
NiebieskaZabka
6 grudnia 2015, 10:03z każdym twoim kolejnym wpisem zaczynam się coraz bardziej zastanawiać nad bieganiem ;-)
MexoS
6 grudnia 2015, 10:47Nigdy nie myślałem, że bieganie mnie tak wciągnie, zawsze chciałem biegać, ale takie bieganie bez zmiany żywienia nie miałoby sensu, dlatego się go nie podejmowałem. Ale zaczynając Vitalię powiedziałem sobie, że jak schudnę 10kg to zacznę biegać, i słowa dotrzymałem ;]
NiebieskaZabka
6 grudnia 2015, 10:55super :-) to się nazywa właściwa motywacja :-) 3mam kciuki za osiągnięcie ostatecznego celu :-)
tombom
29 listopada 2015, 16:53W Decathlonie są całkiem przyzwoite zestawy ciężarków. Bieganie to sama radość. Biegam od roku, jeszcze nie zawsze systematycznie, ale już teraz mam tak, że jak nie biegam kilka dni to mnie nosi po domu. Wychodzę biegać niezależnie od pogody i pory dnia.