Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Waze 120kg...mam 160cm wzrostu,moj maz oglada sie
za innymi babkami..."


Opowiem Wam Drogie Vitalijki o mojej kolezance....niestety bylej kolezance...
Historia miala miejsce 5lat temu...
Pani ma 120kg,mierzy 160cm...
Zawsze ja pocieszalam i wspieralam..gdy plakala ze maz oglada sie za innymi kobietami...
Bylam z nia u dietetyka,wybralysmy sie do klubu sportowego...nawet kupila sobie stepperek...byla na diecie 3dni...ahhh tak jej ciezko...niedobre jedzenie,za malo itp,czwartego dnia zjadla sniadanie w macdonaldzie..ze swoimi dziecmi...dodam ze jej straszy syn w wieku komunijnym ledwo miescil sie w rozmiar meski M,nawet ich pies labrador otyly totalnie bez zycia...stepperek posluzyl jako poleczka na ksiazki...nie schudla..chciala,nie chciala...hmm sama nie wiedziala czego chce..maz ogladal sie za innymi babkami,sama to zauwazylam..ale coz dziwic mu sie...wracal do domu gdzie siedzala,zmeczona,gruba,zla i wiecznie narzekajaca baba...to sa tylo faceci...
Nie mam z nia juz kontatktu - ona sama nie chciala sobie pomoc,i tylko narzekala i narzekala...probowalam jej pomoc...przez 3lata znajmomosci,widzialam tylko zgryzliwa babke..nie dawala sobie pomoc.. ale widzac po zdjeciach na FB jest chyba jeszcze wieksza,i jej dzieci rosna jak i ona...
I wiecie czego zaluje najbardziej????
Ze nie powiedzialam jej prawdy...i pocieszalam bez sensu!!!
"zjadlam na kolacje tone frytek,kebaba i tort" aj nie przejmuj sie...od jutra zaczniesz jesc zdrowiej...kazdy ma czasem chwile slabosci...
i jasne kazdy ma...ale do cholery codziennie???
Teraz bym jej powiedziala dobitnie:
nie ze nic sie nie stalo,tylko ze wlasnie sie STALO,i ze nie bedzie lepiej tylko gorzej..bo takie zarcie na noc odklada sie w tluszcz i wygladasz jak prosiaczek niestety...nie mozesz wejsc po schodach na pierwsze pietro....i nie masz gdzie kupowac ciuchow....
Tak uwazam,i teraz to wiem...takie osoby nie potrzebuja slodzenia,tylko kopa!!!!!!
Na wlasne zyczenie,niszcza swoje ciala i zdrowie,niestety...lat 36...ledwo po schodach sie czlapie..ale cholera do macdonalda sie doczlapie...
Uzalanie sie nad soba Wam nie pomoze...
Tylko ruszenie Dupy,zaczac cos robic...wysiasc przystanek wczesniej,uzyc schodow nie windy!!!!! dotlenic sie troche,isc na dlugi spacer z psiakiem,jak mozna sie kisic w domu???
WIEC TAK MOJE DROGIE!!!!!!!Ruszcie dupe,zamiast narzekac...zrobcie,brzuszki z Mel B,posladki to sa 10min cwiczenia...
Zjedzcie salatke na kolacje....pijcie wiecej...i przede wszystkim,to wasze ZDROWIE......
Nie chcecie byc Laski?????? Widziec iskry w oczach swojego faceta?????
I zazdrosc w oczach innych kobiet:-) 
Do dziela!!!!!!! Lato za 6miesiecy!!!!!!!
Przez ten czas..ja juz bede taka wylaszczona....ze az sie usmiecham do tych mysli...juz czuje sie fajnie w moim ciele...a ile lepiej psychicznie!!!!
Wiec RAZ jeszcze jak sie obezrecie na NOC...to nie bedzie dobrze!!!!Bedzie w dupe tluszcz wchodzil...bedziecie zmeczone,ociezale,i poprostu grube!!!!
Wiec Koniec narzekania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I do dziela...
ide machnac Killera:-)

  • agajer

    agajer

    19 grudnia 2013, 09:20

    hahaha fajowsko napisane;))))

  • Katarina72

    Katarina72

    18 grudnia 2013, 18:45

    Super wpis complementi

  • ostrow2

    ostrow2

    18 grudnia 2013, 15:05

    Nooo !!! Kobieto dajesz kopa..... ale tak rób !!! Swięta prawda albo ruch albo 120kg i tort hi hi hi Ja ten etap mam za sobą , ale pamiętam tą grubą zgryźliwą babę , wiecznie smutną i do du..y. Wolę tą zgrabniejszą babkę , tą bardziej radosną , choć jeszcze wiele mi zostało do zrobienia.

  • ssandra2012

    ssandra2012

    15 grudnia 2013, 23:42

    ja juz po silowni

  • kurpisek

    kurpisek

    15 grudnia 2013, 23:40

    Dzięki za niezłego kopa :))

  • est-sko

    est-sko

    15 grudnia 2013, 21:47

    Świetny wpis ! :)

  • dona.perfecta

    dona.perfecta

    15 grudnia 2013, 19:12

    Chyba też sobie "strzelę" coś sportowego jeszcze dziś- np. hulahop. Można się przy nim uczyć :).

  • dona.perfecta

    dona.perfecta

    15 grudnia 2013, 19:10

    Odechciało mi się podjadania pierożków po tym co przeczytałam.... nigdy nie byłam grupa, ale czasem się nażrę jak wariatka... zmotywował mnie ten wpis do zmiany :).

  • karlsdatter

    karlsdatter

    15 grudnia 2013, 18:23

    Może i nie zgodzę się, że każdy facet jest taki sam i super laską trzeba być właśnie dla nich, ale moim zdaniem nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia, że "nie wystarczająco ją wspierałaś" jak niektórzy Ci zarzucają. Kiedyś byłam grubą nastolatką (15 kilogramów więcej niż teraz, choć jeszcze parę powinnam zrzucić), wazyłam 85 kilogramów przy 165 cm wzrostu i usłyszałam od dobrej koleżanki "Nie obraż się nie mnie, ale jesteś ładna, mądra, fajna, ale gruba. Ja się na dietach nie znam, ale poczytaj o tym, a ja mogę chodzić z Tobą na spacery i obiecuję, że nie będzie u mnie już kalorycznych przekąsek". Męczyłam się już wcześniej z tą wagą, ale brakowało impulsu, by zacząć. Potem już temat odchudzania nigdy między nami nie wypłynął, nie potrzebowałam pocieszania, rozgrzeszania, czy trzymania za rekę. Po latach poznałam dziewczynę, która była taka jak ja kiedyś i pwoiedziałam jej to samo. Powiedziałam raz i drugi raz, kiedy nażarła się bułek z majonezem na noc. I znów kiedy po morzu wypitego alkoholu poszła na kebaba z frytkami. I... więcej już nie powiem. Jeśli ona nie ma w sobie chęci na zmianę, to żadne wsparcie jej nie pomoże. KAŻDY kto ma choć trochę oleju w głowie poradzi sobie sam ze swoim tłuszczem. Tłumaczenie otyłości w jakikolwiek sposób jest głupie i świadczy o słabości, niczym więcej.

  • achaja13

    achaja13

    15 grudnia 2013, 17:26

    fajny wpis:) niestety nie każdy ma dobrą przemianę materii...pewnie, że czasem jest ciężko....pewnie, ze czasem może być to spowodowane choroba ale w dużej mierze jest to kwestia zaniedbania/zajadania smutków. Mam kolezanke, która narzeka że nie ma chłopaka...kilka lat ode mnie starsza waży ok 100 kg. narzeka, ze nikt Jej nie chce ale potem ciagnie na ciastka... obiad dwudaniowy kotle wielki na pół talerza, ziemniaki okraszone....potem kremówka...potem orzeszki...podczas ostatnich odwiedzin miałam wrażenie, że non stop je... a potem narzeka, że jakis chłopak jej powiedział, że za gruba...

  • paranormalsun

    paranormalsun

    15 grudnia 2013, 17:18

    nie przejmuj sie tymi krytycznymi opiniami. pisza je osoby, które zabolała prawda i które szukaja wymówek.. Nie wiem gdzie ty tu sie dowartosciowywałas niby. Zamiast cie atakowac mogłyby np zajac sie swoim zyciem i nad soba popracowac :)

  • chris1986

    chris1986

    15 grudnia 2013, 17:14

    Mało kto mówi taką prawdę, choćby miała boleć, ale co prawda to prawda! Niezły wpis:)

  • MoniaLucky

    MoniaLucky

    15 grudnia 2013, 16:41

    I prosze Cie oszczedz sobie spekulacje na temat mojej wiedzy...nie masz o niej pojecia, nie wiesz tego...nie masz najmniejszego pojecia

  • ladybird79

    ladybird79

    15 grudnia 2013, 15:43

    dokładnie! bardzo dobrze to powiedziałaś! ja tez byłam mistrzynia wymówek...ale jak się wzięlam to nagle waga ruszyła w dól - bez leków, bez pomocy, bez problemu :) tylko musialam tyłek odkleić od sofy! pozdroawiam i tez wypatruję na lato mniejszych ciuchów :)

  • Roma20133

    Roma20133

    15 grudnia 2013, 14:40

    Cieszę sie tylko,ze nie mam takich kolezanek jak ty!;-)

  • artosis

    artosis

    15 grudnia 2013, 14:12

    moim zdaniem nie o kopa chodzi ,ale o wsparcie - bo przeciez moze ty jej nie dalas wystarczajaco wsparcia ,ze wytrzymala 3 dni ? ludzie czasem zapominaja ,ze jest takie cos jak uzaleznienie od cukru - ja wiem , bo kiedys nie moglam zyc bez cukru i musialam go jesc wiecej i wiecej ,po to by czuc sie normalnie to jak taki high na cukrze ,a skoro to byla twoja przyjaciolka to czy kiedykolwiek interesowalas sie dlaczego ona tak przytyla ? ludzie nie obzeraja sie bez powodu i nie puchna do 120 kg - moze depresja , moze czerpanie komfortu z jedzenia , moze zaburzenia hormonalne milion rzeczy moze byc - najlatwiej kogos oceniac i obwiniac ,ze taki neudacznik bo 3 dni nie wytrzymal na diecie .Potrzeba odrobiny zrozumienia i wyobrazni ,a nawet jesli ma sie odpowiedz dlaczego ktos nic ze soba nie robi to i tak uwazam opisywanie takich hitorii za niesmaczne,chcesz podniesc swoja samoocene bo tobie sie udalo ,a jej nie ? nie czaje po co motywowac kogos smutna hitoria kolezanki , bo to smutne ..Mnie nie zalezy na zazdrosci kobiet , ani na tym by moj facet mial iskry w oczach - co za facet ,ktory kocha cie za to czym jestes ,a nie kim jestes? bardzo niedojrzale podejscie , a faceci maja rozne gusta i to co ty myslisz ,ze im sie podoba wcale nie musi.

  • paranormalsun

    paranormalsun

    15 grudnia 2013, 14:09

    Jak dla mnie w ogóle powody typu "bede fajnie wygladac" ":maz bvedzie zachwycony" powinny byc na drugim miejscu. A co na pierwszym? zdrowie! ja nie wiem, czy ludzie naprawde nie zdaja sobie sprawy, ze narazaja sie na wszelkie choroby cywilizacyjne? tylko sobie "pomagaja" w dostaniu ataku serca, czy zachorowaniu na cukrzyce albo nawet nowotwór. Poza tym otłuszczaja narzady wewnetrzne, maja okropna ilosc złogów jelitowych, źle sie czuja tez od tego. Tak naprawde jakby poswiecili chwile czasu na doinformowanie to motywacja byłoby ich zycia, a jest to na pewno silniejsza motywacja niz fajny wyglad.

  • Roma20133

    Roma20133

    15 grudnia 2013, 14:01

    Czytam ten wpis trzeci raz i odnoszę jakieś dziwne wrażenie,że dzięki "koleżance" i tym jaka jest i jak wygląda chcesz podbudować swoje ego?!Uogólniasz trochę pisząc wszyscy faceci,to tylko facet itp.Może jeszcze byłaś zadowolona ,ze ten jej mąż za Toba się oglądał,co?Nie wszystkim facetom w głowie tylko seks,ładne,puste lalki...Wpis w stylu nastolatki.Takie jest moje zdanie.Gdybym była zakompleksiona i niezbyt mądra to pewnie ryczałabym w poduszkę,ze waze tyle i tyle i nie mam szans na poznanie faceta,ale niestety zniesmaczył mnie Twoj wpis tylko i nic wiecej;/

  • nataszakill

    nataszakill

    15 grudnia 2013, 13:55

    A są takie osoby które tyle ważą, użalają się nad sobą powie im się rusz to się obrażają bo one chcą być pocieszane. A potrafią też tak że że krytykują inne osoby choć będą szczuplejsze od niej tylko kilka kilogramów nadwagi. Sama poznałam taką osobę. Ja nie przeczę też jestem gruba, ale postanowiłam coś z tym zrobić, a ona się użala i krytykuje mnie. A argumenty do niej nie docierają.

  • Asiula.m1982

    Asiula.m1982

    15 grudnia 2013, 13:34

    AMEN :)