Zważyłam się! 300 gram mniej.... Porażka! czemu tylko tyle? Z drugiej strony lepiej tyle niż wcale. W tym tygodniu dokładam r-r stacjonarny chociaż 3 razy w tygodniu. może to pomoże????
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (10)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1950 |
Komentarzy: | 22 |
Założony: | 16 września 2014 |
Ostatni wpis: | 20 września 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Zważyłam się! 300 gram mniej.... Porażka! czemu tylko tyle? Z drugiej strony lepiej tyle niż wcale. W tym tygodniu dokładam r-r stacjonarny chociaż 3 razy w tygodniu. może to pomoże????
No jak w temacie. Jutro powinnam się zważyć a waga się zbuntowała. ale pomiary oczywiście zrobię. Może choć pół kilo spadło przez ten tydzień? Mam taką nadzieję. Niedobrze mi jak patrzę na swoje brzuszysko. Mam ochotę wziąć nóż i odkroić kawał. żeby tylko było to możliwe.... Życzę wszystkim dobrej nocy.
Hejka! Dowiedziałam się dziś od znajomej, że jak się kurczy żołądek to strasznie boli. I tu moje pytanie, czy to prawda? Zastanawiam się czy po tym poznam że dobrze mi idzie. Ona schudłą 12 kg w 9 miesięcy, więc myślę, że to odpowiednie tempo. bóle miała po 4 tygodniu i trwały miesiąc z przerwami dniowymi. z aktywności to kijki 50 min dziennie.
3 tygodnie temu zaczęłam spacerować z dzieckiem, aby troszkę zgubić wagę. tydzień później umówiłam się ze szwagierką na dożynki ( będą w sobotę). Ale w ten sam dzień się mierzyłam i ważyłam, co doprowadziło mnie do lekkiej depresji. Dołączyłam dietę i 2 razy w tygodniu ćwiczenia z mel b. Choć lepiej mi ze świadomością, że robię coś by schudnąć, to jednak wstydzę się pokazać na imprezie. Trochę to głupie, ale nie mogę się pozbyć myśli, że wszyscy będą na mnie patrzeć tak jakby "hula hop pasowało na mnie". Myślicie że powinnam sobie te dożynki odpuścić?
hejka! krokomierz źle ustawiłam :-) i w 25 minut spaliłam 12 kcal. Dobre. Ale teraz już mam wszystko oki. Idę jutro go sprawdzić. Dzisiaj jakoś mi tak ciężko wszystko idzie. Może zmiana pogody czy co? Jeszcze synuś mi dokucza bo ciągle łazi z paluszkami cebulowymi- moje ulubione. Ale nie dałam się złamać. Jakbym ugryzła raz to rzuciłabym się na całą paczkę, a tak to mi jakoś lepiej jak wiem, że mogę nad tym panować. Tylko jak długo?
hejka! Jak w temacie: znow się odchudzam. Mam nadzieję że tym razem skutecznie. Moje bmi wynosi 32, 5 co mnie przeraziło nie na żarty. Od dwóch tygodni robię dlugie spacery- od 40 do 150 minut pchając wózek z maluchem. Spadło mi 3 kg co mnie cieszy. Staralam sie też nie przekraczć 2000 kcal w pieciu posiłkach dziennie. Od wczoraj zmieniłam też obiady ziemniaczane na kasze różnego rodzaju. Jednak najczęściej będzie to gryczana i jęczmień, gdyż moje dzieci muszą je spozywać. Moją motywacją jest obawa przed utratą zdrowia i moje zdjęcie z przed 9 lat. Ważyłam wtedy 69 kg i myślałam że jestem gruba. A teraz marzę zeby tak wyglądać. Byle się nie poddać...