Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wcale się nie lenię :)


Witam :)
Ciągle ostatnio brakuje mi czasu na robienie regularnych wpisów, mam zabiegany okres... Ale w piątek wreszcie luz.
Wczoraj z dietkowaniem wzorowo aż do wieczora, potem troszkę gorzej :) ale godzinka Callaneticsu zaliczona :)

Dziś jedzenie "w trasie" z zaskoczenia załatwianie spraw w mieście się przedłużyło i w miejsce obiadu wpadły jogurty...:
I. Owsianka morelowa
II. Jogurt 300ml
III. Jogurt 300ml
IV. Połowa woreczka ryżu parabolicznego z puszką tuńczyka w sosie pomidorowym oraz surówka z pora :)

Z aktywności zupełnie nieudany Skalpel, dotrwałam tylko do ćwiczeń na pośladki i po nich niestety musiałam przerwać. I to nie z racji tego, że nie dałam rady a za sprawą niespodziewanej wizyty koleżanki. Tak że mój brzuch niestety nie został potraktowany dziś tak jak tego chciałam.... Poza tym ostatnie dni "w biegu" uniemożliwiają mi ćwiczenie na rowerku stacjonarnym bo najzwyczajniej w świecie nie mam już na to czasu i sił... A tak dobrze szło :P

Nie poddaję się jednak, każda wolna chwila owocuje ćwiczeniami, choćby to miało być tak jak dziś - zaledwie 31 minut Skalpela...

Najgorszym dniem będzie dzień jutrzejszy bo już praktycznie cały poza domem /badania kontrolne w innym mieście/ :) W domu będzie mi dane zjeść tylko śniadanie, ale żeby nie pakować w siebie śmieci "na mieście" zaplanowałam przyrządzić sobie na podróż bułeczki z ziarnami z polędwicą sopocką, żółtym serem i warzywami. Większość podróży to właśnie jazda samochodem więc w porach posiłków wszamać taką bułeczkę można elegancko, popijając zdrowym jednodniowym marchewkowym np :D

Planuję też jutro po badaniach zaliczyć fitnesik - godzinkę zumby i godzinkę BPU - ale nie wiem czy sił starczy po całym dniu wrażeń :/

Wczoraj moj Małżon kochany dorwał się w Lidlu do sprzętu sportowego i upolował dla mnie piłkę gimnastyczną z czego jestem niezwykle zadowolona bo uwielbiam na takiej piłce robić ćwiczenia na brzuch i jego rozciąganie. Oczywiście wypróbowałam ją w trzy minuty bo na ćwiczenia z prawdziwego zdarzenia nie było czasu... Ale doczekam się :)

Rozpisałam się !!!
Znikam Was poczytać, miłego dziś i jutra życzę :)
  • KatyKaty

    KatyKaty

    9 stycznia 2014, 20:02

    Dobry pomysł z tą piłka, zawsze jakieś urozmaicenie :)

  • Stokrotka19822

    Stokrotka19822

    9 stycznia 2014, 17:51

    To gratulacje dla Małżonka że tak myśli o swojej żonce. Widziałam te piłki ale nie byłam jakoś nimi specjalnie zainteresowana. Czekam aż w biedronce się pojawią jakieś sprzęty sportowe. Miłych ćwiczeń na piłce życzę i pozdrawiam cieplutko :)

  • virginia87

    virginia87

    8 stycznia 2014, 23:12

    no niestety czasu to chyba nikt za barzdo nie ma choć ja osobiście jestem mile zaskoczona, że nie klnę iż doba trwa tylko 24 godzz. mimo dziecka i mieszkania wyrabiam się ze wszytskim choć vit nie zawsze zdąże przejrzeć w całości ale od czego jest kolejny dzień? :)

  • malutkaaa90

    malutkaaa90

    8 stycznia 2014, 18:17

    pieknie ci idzie:)) jestes wielka:))