Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej, mam 25lat. 5 lutego urodziłam synka i chce zgubić kg, które zostały mi po ciąży.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1256
Komentarzy: 9
Założony: 3 października 2018
Ostatni wpis: 8 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mummy2018

kobieta, 31 lat,

170 cm, 60.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 października 2018 , Komentarze (1)

Uwaga każda pora roku jest dobra na bieganie. Uwielbiam biegać i wydaje mi się, że daje największe efekty. Bieganie powinno sprawiać przyjemność. Przedstawię kilka zasad do których się stosuję:

ENERGIA

Bieganie spala najwięcej kalorii w określonym czasie. Jednak, żeby zacząć biegać potrzebujemy energii najlepiej z jedzenia. Im lepsze, zdrowsze jedzenie tym więcej energii. Dostajemy większej siły, komfortu. Wielu z nas biega po to, żeby schudnąć i wtedy często bywa, że zapominamy o najważniejszym - jedzeniu. Polecam zjedzenie lekkostrawnego posiłku 3,4 godziny przed bieganiem, a godzinę przed coś małego. 

UBRANIE

Najważniejsze są buty. Buty powinny być lekkie z odpowiednią amortyzacją. Również ważna jest przewiewność, elastyczność, a także muszą być wytrzymałe, odporne na jakiekolwiek uszkodzenia. 

ROZGRZEWKA

To podstawa przed bieganiem. Rozgrzewka sprawia, że nasze ciało przełącza się na inny tryb funkcjonowania.

WAŻNY POCZĄTEK BIEGU

Pamiętaj, żeby nie zaczynać zbyt intensywnie. Obserwuj swój organizm. On daje odpowiednie znaki. Każdy początek biegu należy rozpocząć od marszu, najlepiej około 5 minut. Potem zaczynamy się rozkręcać, początkowo biegniemy wolniej niż mamy w założeniu. 

PO TRENINGU

Kończymy bieg na truchcie lub marszu,  a następnie zalecanych jest kilka ćwiczeń rozciągających. 

ROZCIĄGANIE

Rozciąganie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia kontuzji. Ale pamiętaj, że powinno być wykonane poprawnie technicznie, gdyż jest najbardziej efektywne. Wiele jednak osób wykonuje ćwiczenia błędnie. Rozciągamy tylko rozgrzane mięśnie. 

4 października 2018 , Komentarze (8)

Miałam w ostatnim czasie zastój wagowy. Pilnowałam diety, ćwiczyłam, a ona uparcie stała w miejscu. Wtedy zrozumiałam, że powód był związany ze zbyt ograniczoną dietą. Ograniczyłam liczbę kalorii. W zamian zaczęłam gromadzić komórki tłuszczowe. Po tej mojej radykalnej diecie, wróciłam szybko do poprzedniej wagi. Teraz staram się tracić 1-2 kg miesięcznie. 

Stwierdziłam również, że mało się ruszałam. Co z tego, że ćwiczyłam w weekendy - jogging, siłownia. A resztę tygodnia poświęcałam wyłącznie dziecku i wieczornym przyjemnościom przed telewizorem. Podczas takiego siedzenia spada poziom lipazy, a on jedynie pomaga rozkładać tłuszcze. I tym sposobem marnowałam to co wyćwiczyłam w weekend. Teraz staram się być w ruchu codziennie, w wolnej chwili ćwiczę, spaceruję. 

Przejdźmy to kalorii... dotychczas również pomniejszałam wartość energetyczną, tego co jadłam. A jak wiadomo najwięcej ukrytych kalorii mamy w tzw. fast-foodach, w sokach owocowych, w ciastach, w batonikach, a nawet w jogurtach , które również zawierają dużo cukru. Ciężko było z tego wybrnąć, ale dałam radę. Skupiłam się na robieniu własnoręcznych sałatek, zamiast soków, jem owoce. Staram się. 

Sen? Bardzo ważną odgrywa rolę. W ciągu doby organizm potrzebuje od 7,5 do 9 godzin snu. 

Każdy z nas zna również temat zajadania stresu. Sięganie po czekoladki. Stres zwiększa poziom kortyzolu we krwi , który pomaga wzrosnąć komórkom tłuszczowym. I tym sposobem wpadamy w sidła: im więcej się stresujemy, tym więcej jemy... i czujemy się jeszcze gorzej. Radzę w takich sytuacjach się odprężyć, może jakiś spacerek, joga. Zmiana diety przede wszystkim. Polecam zwiększyć ilość produktów zawierających witaminę B: dobry wpływ na układ nerwowy. 

Jeżeli jednak moje rady nic nie pomagają. Może problem tkwi w chorobie? Nadwaga również jest symptomem wielu zachorowań np. jelita, serce, nerki, cukrzyca... polecam wizytę u lekarza.

1:  300g kawy z mlekiem i cukrem (52kcal)

2. 60g bułki z serkiem i pomidorem (278kcal)

3. 300g pierogów ruskich z 30g cebulki + kawa z mlekiem i cukrem (832kcal)

4. jogurt brzoskwiniowy 150g (122kcal)

5. 30g ciemnego pieczywa  z serkiem (130kcal)

6. 80g krokieta z kapustą i grzybami, 30g ciemnego pieczywa, 125g sałatki gyros (586kcal)

120minut ćwiczeń! 

3 października 2018 , Skomentuj

Witajcie, na początek się przedstawię: jestem Marta i mam 25lat. W lutym urodziłam pierwsze dziecko, synka Alana. W piątek synek będzie miał już 8 miesięcy. Okres macierzyńskiego szybko mi zlatuje. Alanek już bardzo ładnie siedzi i sam potrafi się zabawić. W ostatnim czasie nabył umiejętność pełzania po podłodze :D

A ja przybyłam na vitalię, żeby zrzucić nadbagaż kg. Samej mi idzie bardzo opornie. 

Na początek może przedstawię jak wyglądają moje posiłki. Dzień zaczynam od kawy i karmienia małego. Kp rano i wieczorem. Gdy mały się naje, zabieram się za śniadanie (120g krokieta z bułką 60g). 

Po śniadaniu sprzątam i wybieramy się na zakupy. Mąż wraca popołudniu z pracy i wypada zrobić obiad. Ja zjadłam 255g ziemniaków, 160g udka, 110g kapusty czerwonej). 

Po obiedzie upiekłam placek - murzynek. Zjadłam 25g. 

Popołudniu pora na 150g  jogurtu truskawkowego i 1 sztukę Michałka. 

Kalorycznie około 1628