Wbrew pozorom moje dziecko przyczynia się do mojego ćwiczenia no bo jak już wstaję o 4 (a kiedyś to był środek nocy) to się wyygramolę na 7 na basen czy siłownię.
W pn i wt tak jak myślałam nie ruszyłam tyłka na ćwiczenia bo nie miałam z kim, ale dzisiaj za to pójdę przed pracą. Ciekawa jestem czy po tygodniu w pomiarach/wadze będzie coś widać.
Muszę chyba kupić jakieś suplementy bo:
- boli mne głowa po wysiłku...
- paznokcie .... koszmar
- nerwowa jakas jstem
- zmęczenie ....masakra jakas
munnecabrava
14 listopada 2014, 04:03hehehehe młoda sobie wzięła do serca budzenie mnie na ćwicznia ...dzisiaj od drugiej na nogach ....
Cabrera
13 listopada 2014, 19:14Żadnej specjalnej diety nie stosuję, ale staram się jeść mniejsze porcje i dużo więcej warzyw :) ja nigdy nie mam z kim na ćwiczenia, sama muszę się motywować :D dobrze, że Cie dziecko zmusza do ruchu :) powodzenia, trzymam kciuki!