Dziś dzień minoł dość szybko. 17 dzień a6w zaliczony i już aż tak mocno nie stękam ale pocę się nie miłosiernie. dalej ma te ciągoty na słodkie mam nadzieje że jakoś się powstrzymam, na razie skusiłam się na odrobinę tych płatków syna cyniminis i troszkę dżemu wiśniowego, puki co do czekolady się nie zbliżam Najgorsze jest to że mąż zostawił to ptasie mleczko w szafie i to będzie mój największy wróg przed okresem....Poza tym dzień w miarę dietkowy kolacja brokułek gotowany.... Życzę wam miłego dnia ja idę się dalej kurować bo jeszcze mnie choróbsko trzyma...
duszka189
1 grudnia 2011, 09:50dajesz piękny wycisk podczas ćwiczeń tak trzymaj nie odpuszczaj:)
malgorzaata
30 listopada 2011, 21:28ja dzisiaj zaliczyłam drugi dzień a6w. Ogólnie jakoś daję radę, ale ostatnie ćwiczenia po prostu mnie powalają :) zazdroszczę Ci że już tyle ćwiczysz, ja się boje że nie dam rady :( Zdrówka Ci życzę.
dziuba1974
30 listopada 2011, 21:02No to szacun dla ciebie z tym a6w ja wymiekam robie i stekam haha jak sie fajnie zrymowalo....
xKarolinaxx
30 listopada 2011, 20:45łał 17 dzień a6w podziwiam