Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
stresy stresy i jeszcze raz stresy


No nie lubie tego... Nie lubie sie denerwować i panikować (jestem mega panikarą, więc nie często zdarza mi sie żyć na zupełnym luzie). Okazało się, że musze jechać na jeden dzień do Gdańska, żeby oddać papierki profesorkowi bo od nikogo innego nie przyjmnie (12h w pociągu, żeby patrzeć na niego 2 minuty!!!!). Zmarnowany czas i mój i jego. Teraz mu nie odpuszcze... 
Druga sprawa jest weselsza :) I jaram się!!! Od poniedziałku zaczynam praktyki!!! Będę miała je z małymi dzieciaczkami :P A że mam fioła na punkcie dzieciaczków to masakra :) Już sie cieszę :) 
Co do ćwiczeń i w ogóle to Ewa jest ze mną :) Skakanka i rower też :) Gorzej tylko z motywacją i jedzeniem... Mimo że widzę efekty to jakoś tak jakby mi sie troszku nie chciało... Straciłam zapał który miałam gdzieś tam w środku... Oby powrócił bo będę mega na siebie zła jak przerwę... 

Całuje, przytulam i czytam jak tylko nowego coś napiszecie 
Ola 
xo xo xo

PS. Równe 2 miesiące między zdjęciami. Mam nadzieje, że Wy też to widzicie :) 

  • Marysiazlota

    Marysiazlota

    9 września 2015, 17:36

    ...widać że sukienka luźniejsza :-)) swoją drogą b.ładna:-)) trzymam kciuki za dalsze sukcesy:-))

  • monika1777

    monika1777

    6 września 2015, 18:46

    proponuje kupić sukienkę o rozmiar mniejszą hehe:) wow widać wiekie moje gratulacje

    • naomii.ii

      naomii.ii

      6 września 2015, 19:14

      już nawet mam sukienkę o 2 rozmiary mniejszą :) dziękuje serdecznie :)