swieta minely spokojnie,bez szalenstw.Diety absolutnie nie przestrzegalam i tak nie przynosi zadnego efektu.Uwazalam tylko zeby nie jesc tlustych rzeczy no i uwazalam na slodycze,zwlaszcza na sernik Zreszta w tym roku nie dalam sie zwariowac i nie narobilam zarcia dla pulku wojska ,jak co roku.A i tak zostalo jedzenia na dwa dni! Tez tak macie,ze jak gotujecie to od razu dla calej kompani? i wydaje Wam sie,ze na pewno zabraknie a potem i tak okazuje sie,ze jest za duzo?Kurcze to sa tylko dwa dni a zazwyczaj narobie zapasow na tydzien! A jeszcze w sklepie ,jak patrze na wyladowane wozki innych,to mysle,ze napewno za malo!! Na szczescie nic sie nie zmarnuje,bo wszystko mozna zamrozic a sernik i inne ciasta moga ucieszyc kompost.Poza tym wkurza mnie ta pogoda!!Jak dlugo jeszcze?!Cholery mozna dostac od tego mrozu,sniegu,zimna.I absolutnie nie chce ogladac rachunkow za ogrzewanie!A jak Wasze swieta? Pozdrawiam
agaa100
2 kwietnia 2013, 22:28Na szczęście już po świętach i można wrócić do normalności (to znaczy do diety). Po kilku dniach mało kontrolowanych, trzeba teraz sprężyć się, prawda ??? Trzymam kciuki, bo czytając Twój pamiętnik widzę, że nie tylko ja mam problemy ze spadkiem wagi na diecie Vitalii. Tak więc - zarówno Tobie jak i sobie - życzę mnóstwa cierpliwości :))))
Onigiri
2 kwietnia 2013, 18:55U mnie święta dość udane, ale też mnie już strzela od tego śniegu.. A podobno do połowy kwietnia ma być... No ja pierdziu!
milka30.1982
1 kwietnia 2013, 21:51O moich świętach lepiej nie mówić pod każdym względem słabo. Jadłam wszystko co lubię mało już zostało bo rodzina mała więc nie robimy tego dużo. Ja na szczęście mimo wagi jem tylko to co lubię więc już prawie wszystko co lubię to powyżerałam a z reszta jedzenia mama coś zrobi pewnie podzieli się z innymi członkami dalszej rodzinki. Jutro już wracam na dietetyczne tory bo mi juz ciężko.
yaschy
1 kwietnia 2013, 15:33Ja co roku robię mniej a i tak za dużo:) wczoraj duzo grzeszków ale dzisiaj spokojnie oby tak dalej:)