Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3 .... nadal bez grzechu z jeszcze większą
motywacją


Dzisiaj również mogę pochwalić się dniem bez podjadania i obżerania się. Nie tknęłam nawet grama słodyczy. Wciągnęłam za to dwie nektarynki które były słodziutkie i mniammuśne i dzięki nim odeszła mi chęć na słodkości. Uświadomiłam sobie również że owoce w mojej diecie raczej nie występują i trzeba koniecznie to zmienić!! Takie dni jak dzisiaj czy wczoraj, kiedy wszystko układa się po mojej myśli uskrzydlają mnie i dodają chęci do dalszej walki. Dla mnie to mega ważne, zwłaszcza teraz kiedy zaczynam walczyć z tym ogromnym tłuszczem!

Dzisiaj był również drugi dzień z rzędu kiedy w pracy była znośna atmosfera a szefowa nie doprowadziła mnie do furii. Za to zostałam uszczęśliwiona na siłę nowymi obowiązkami.
Może to i dobrze, nie będę myślała o jedzeniu.


Maż dzisiaj albo chciał mnie sprowokować, albo sprawdzić bo zaproponował wieczorkiem zimniutkie piwko z soczkiem malinowym... Nie żebym była pijaczką, ale uwielbiam zimne piwko z soczkiem malinowym Spokojnie... nie dałam się. Grzecznie, acz stanowczo odmówiłam, a ślubny mnie więcej nie namawiał Zmobilizowałam go jednak żeby podłączył mi TV w pokoju gdzie stoi rowerek i zamierzam dzisiaj chociaż z 40 minut popedałować.
Tak więc same widzicie że wieczór zapowiada się aktywnie, czego i Wam również życzę


  • maMuuuska

    maMuuuska

    3 sierpnia 2013, 08:12

    Dasz radę....a mężowie najczęściej sprawdzają naszą silną wolę czymś co lubimy :/ mój bez przerwy czymś mnie kusi :P ale jesteś silna i nie poddasz się. Będzie dobrze...pozdrawiam

  • inesiaa

    inesiaa

    1 sierpnia 2013, 20:31

    Mniam, piwko z soczkiem-rzecz zakazana:( ale mysle ze od czasu do czasu nie zaszkodzi, a jesli chodzi o sukienki to pamietaj, ze marzenia sa po to zeby je spelniac, musi sie udac:)

  • kasiakonarek

    kasiakonarek

    1 sierpnia 2013, 20:16

    Ja kocham owoce ale i kocham słodycze i za każdym razem gdy obeżrę się jak świnia nienawidzę słodyczy , obiecuje w tedy że to było ostatnie obżarstwo.................ale ten sam błąd powtarzam od wielu lat..........efekt chorobliwa otyłość. Teraz kiedy doszłam d0 70 paru kilo nadal marzę o słodyczach to tak cholerny nałóg.......................................

  • niidbjor

    niidbjor

    1 sierpnia 2013, 19:06

    Pijactwo nie ma tu nic do rzeczy... ja uwielbiam drinki, oczywiście mocno słodkie ( to jedyne słodkie, które lubię;P). Lato, ogniska, imprezy... o ile można zeżreć cyc kurzy z grilla i w dupę nie pójdzie, o tyle ten alkohol... Zawsze mam z tym wielki problem:) Na słodycze polecam Ci chrom, na mnie dobrze działał. Choć jak mówię: nie przepadam za słodkim. Jednak jeśli czasem mnie nachodzi - a wiadomo, jak przy diecie: człowiekowi chce się tego, czego normalnie by nie ruszył - robię sobie mrożoną kawę. Mleko, kawa i słodzik - uspokaja chcice ;) Powodzenia!

  • Marlenka3420

    Marlenka3420

    1 sierpnia 2013, 19:01

    Powodzenia i oby tak dalej:)