Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lenistwo.


No, dzisiaj w porównaniu z dniem wczorajszym, to jestem wybitnym okazem lenia. Poza porannym rozruchem, tylko krótki spacer i krzątanie po domu. Pogada jest dość obrzydła i zapału do dłuższego spaceru nie mogłam z siebie wykrzesać.Waga dalej idzie w dół, więc nie ma powodu do narzekań. Kasza jeszcze mi nie obrzydła, ale już zaczęłam się obawiać, co się stanie po zakończeniu postu. Siostra stosuje nie łączenie posiłków białkowych z węglowodanami i też pięknie leci na wadze.Chyba po poście zastosuję się do tego, bo nawet podczas świąt jest łatwa do stosowania. Może jeszcze krótka gimnastyka, to nie będę mieć takich wyrzutów sumienia.