Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kota nie ma... (myszy harcują)


Dobry wieczór wszystkim Odchudkom!

Melduję, że po dwóch tygodniach mam mniej o 3 kg i o 9 cm w obwodach. Szału nie ma, ale i tak jestem zadowolona i mam nadzieję, że waga stopniowo i powolutku będzie zniżkować. 
W niedzielę przyjechała po mnie siostra i zabrała do siebie. Korzystając z tego, że Safira nadal romansuje spędziłam u siostry dwa dni. Miała dla mnie mnóstwo nakupionych warzyw, więc nie było problemów z utrzymaniem diety. Jadłam prawie same surowizny. Tylko raz zrobiłam sobie szpinak z cebulką i czosnkiem, bo bardzo za nim przepadam.
Kiedyś, przed dietą, podczas wspólnych  wieczorów wysączałyśmy butelkę wina wytrawnego. Ale tym razem się nie złamałam, choć siostrzyczka miała różne dobre wina. Chodziłyśmy na spacery z psem i grałyśmy w „Osadników z Catanu” . Było bardzo miło i sympatycznie. Dzisiaj siostra przywiozła mnie do domu, a po drodze zrobiłyśmy zakupy warzywno- owocowe na straganach Cieszyna. Trening jeden zawaliłam, ale go grzecznie odrobię. Czuję się nadal bardzo dobrze i nawet dzisiejszy dziki upał znoszę ze spokojem. Podobno w postach upały niestraszne. Miłego…

  • MariaMagdalena1974

    MariaMagdalena1974

    20 czerwca 2013, 14:50

    Prosze bardzo;)

  • agata1213

    agata1213

    19 czerwca 2013, 13:32

    Dziękuję za radę, bardzo dobry pomysł, chyba zacznę faktycznie brać ze sobą do pracy marchewki, pomidory, ogórki i jabłka bo nawet jak kanapke chciałam wczoraj zjeść to nie dałam rady bo za sucha jakaś była :) A co do notki to gratuluję straconych kilogramów!

  • rozanaa

    rozanaa

    18 czerwca 2013, 21:42

    To prawda, że na tej diecie nie czuje się wysokich temperatur. Masz dobrą i mądrą siostrę, zadbała o Twoją dietkę:))

  • renaka

    renaka

    18 czerwca 2013, 20:33

    Gratuluję Ci pięknego spadku wagi (1,5 kg/tydz.- to super wynik) i ekstra samopoczucia!!! Tak trzymaj :-) Chcę spróbować tej diety ( bardziej z powodów zdrowotnych) ale pod okiem fachowców - dlatego poszukuję jakiegoś sprawdzonego miejsca na urlop. Jak "zaskoczę" to będę Ci współdietowiczką (alem wymyśliła nazwę :-))))) ). Pozdro :-)