Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Schudłam po pierwszej ciąży z vitalią, ale miałam efekt jo-jo. Teraz podejmuje drugie wyzwanie, tym razem zaczynam nie tylko dietę, ale i ćwiczenia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1575
Komentarzy: 6
Założony: 3 czerwca 2014
Ostatni wpis: 16 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
odchudzanie_w_2014

kobieta, 41 lat, Pabianice

160 cm, 65.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2020 , Skomentuj

Nie pamiętam jak zakończyła się moja dieta w zeszłym roku, ale chyba się zatrzymałem ma 61kg, bo pamiętam że przez 10 dni w Hiszpanii przytyłam 2kg i ważę 63kg. Tak mniej więcej jest i teraz. Jak zawsze na wiosnę znowu chcę schudnąć, żeby przez wakacje przytyć 😜. Trochę to chore, ale tak to właśnie wygląda. W tym roku podejmuję już drugą próbę schudnięcia. Jakoś na początku roku mi nie poszło zbyt dużo. Niby schudłam ciutkę, ale przez kwarantannę znów 1kg do przodu. Nie mam takiego zaparcia żeby schudnąć chociaż 5kg. A tak bym chciała...

31 stycznia 2019 , Skomentuj



nie jest dobrze. Kryzys nie minął. Waga jak stanęła na 62kg  tak nie chce zejść. Niby dzisiaj 61.3, ale wczoraj bardzo się pilnowałam. Dzisiaj już sobie pofolgowałam  więc jutro będzie pewnie więcej. I tak w koło. Dzisiaj kończy się miesiąc diety. Schudłam jakieś 3kg i straciłam w pasie 5 cm, więc nie jest najgorzej. Teraz trzeba zrobić plan i postanowienia na luty. Fajnie by było schudnąć kolejne 3 kg i stracić 5 cm w pasie. Tylko jak to osiągnąć? 

21 stycznia 2019 , Komentarze (1)

Trzy tygodnie diety. Dzisiaj nie jestem zadowolona, bo po weekendzie zawsze jest na wadze mniej, ale nie tym razem. Weekend jako tako też był grzeczny. Pozwoliłam sobie w piątek  na 3 drinki po 50 ml wódki każdy, a w niedzielę na pół piwa. Poza tym w piątek zjadłam 2 rogaliki drożdżowe produkcji teściowej. Podsumowując waga nie spadła, ale i nie wzrosła. Dzisiaj 61,7kg. Plan jest taki że w piątek powinno być 61,1kg. Będzie ciężko. Do tego właśnie w piątek mam spotkanie przy pizzy i piwku. Pizzy jeszcze s tym roku nie jadłam. 

Tak sobie zaplanowałam moją dietę. 10 kg w 100 dni. Dzieląc to na połowę muszę osiągnąć -5kg w 50 dni. Jeszcze na pół daje mi -2,5 kg po 25 dniach, czyli do piątku.!!! Generalnie przypada -1kg na 10 dni. To chyba nie dużo. Fajnie że jest dużo dojrzałych owoców, bo mogę sobie pozwolić na conajmniej dwa różne dziennie.  Dzisiaj to był banan i gruszka, ale jem dużo pomarańczy i winogron. Nie wspomnę o bananach, jabłkach, kiwi, mandarynkach. Trochę gorzej z warzywami  bo pomidory już są niejadalne. Zostaje ogórek, papryka. Na koniec dodam że zasadę mam taką: śniadanie jem sama  obiad skromny, a za kolację dziękuję. Może znajdzie się grono osób które mnie krytykują, ale uważam że skoro zjadłam tyle że przykryłam, to teraz muszę się pogłodzić. Jak się ocieplić to dołączę sport. W moim przypadku to bieganie. Aktualnie chodzę tylko raz w tygodniu na basen, ale z dziećmi nie popływam za dużo. Zrobię co najwyżej 10 - 15 długości.

17 stycznia 2019 , Skomentuj

Jak na razie idzę do przodu. Waga spada, gorzej z wymiarami. Póki co stoją w miejscu. Pewnie przyjdzie moment że waga się zatrzyma, a cm spadną. Powinnam włączyć ćwiczenia, ale chwilowo brak sił, trudna sytuacja rodzinną. 

13 stycznia 2019 , Komentarze (1)

Od 2 tygodni jestem na diecie. Całkiem dobrze się z tym czuję.  Schudłam jakieś 1,5 -2kg, czyli idealnie. W pasie straciłam 3 cm. Jak dla mnie to zadowalający wynik. Nie spodziewam się nic więcej. Dietę trzymam ścisłą. Od nowego roku popełniłam jeden grzech, zjadłam w pracy kebaba, ale do końca dnia już nic do ust nie wzięłam. Poza tym co dla mnie najważniejsze nie tknęłam żadnych słodyczy i nie wypiłam ani grama alkoholu. Myślę że to sporo mi dało. Poza tym jem normalnie śniadanie,  2śniadanie lub obiad i ewentualnie lekką, wczesną kolację. Bez posiadania. Efekt sam widać

3 stycznia 2019 , Skomentuj

Dzisiaj jest 3 dzień mojej diety. Powoli zaczynam być głodna. Pierwsze dni byłam zalatana i nawet nie pomyślałam że jestem na diecie, ale dzisiaj jest już trudniej. Boli mnie głowa, ewidentnie z głodu. Idę spać lekko głodna, ale zadowolona z siebie że walczę i nie odpuszczam. Tak sobie dzisiaj pomyślałam że jak osiągnę pierwszy cel, czyli schudnę poniżej 62kg, to w nagrodę kupię sobie pączka. Ciekawe ile jutro na wadze będzie. Dzisiaj, czyli po 2 dniach było 0.8 na minusie. Wiem że to woda, ale i tak mnie cieszy. Dzisiaj wypiłem na pewno 2 litry wody i cały czas latam do toalety. Ciekawe czy to się unormuje? Idę spać. Dobranoc.

10 czerwca 2014 , Skomentuj

Idzie mi bardzo ciężko, weekend był absolutnie nie dietetyczny. Za to od poniedziałku jest lepiej. Dzisiaj rano odprawiłam dzieci i poszłam trochę poćwiczyć:)

4 czerwca 2014 , Komentarze (1)

To ja na dzień wczorajszy

Mam figurę typu jabłko, czyli małą dupę, szczupłe nogi, ale za to wielki brzuch!!!


Jak patrze na te zdjęcia to aż mi się nie dobrze robi. Ważę 59kg, mam 160cm wzrostu, a w pasie na wysokości pępka mam aż 92cm. Muszę pozbyć się tego brzucha, nie zależy mi na wadze, to że mam płaski tyłek też raczej nie zmienię, ale brzucha nie mogę takiego wielkiego nosić przed sobą. Tylko jak to zrobić?? Może ktoś ma pomysł :)

3 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Od dzisiaj zaczynamy dietę. W kolejnych dniach będę opisywać swoje sukcesy i porażki. Mój plan nie jest wygórowany: schudnąć 4 kg - to nie dużo. Zależy mi na kondycji, figurze i utrzymaniu wagi. Mój pamiętnik jest dostępny dla wszystkich, gdyż mam nadzieję że Wy pomożecie mi osiągnąć sukces, a ja pomogę Wam się zmotywować.

POWODZENIA!!!