Witajcie Vitalijki.
Dawno mnie nie było... A to z powodu, że zawaliłam. Diety praktycznie nie ma.
Warzyw jem mało, opycham się tłustymi sosami, wędlinami, białym pieczywem.
Jestem taka zła, nic mi nie wychodzi ostatnio. Na wadze +1,5 kg, a może i więcej.
Straciłam nad sobą kontrolę. Mówię sobie codziennie rano : ,, Dzisiaj jem zdrowo i w odpowiednich porcjach'' I co? Wpadam do kuchni, nakładam porcje jak dla nie wiadomo kogo i do tego jeszcze dokładki. Podjadam między posiłkami. Tyle osób mi tu kibicowało, a ja sie tak nie popisałam. Praktycznie przez cały ten tydzień tak źle jadłam.
Nie chcę wszystkiego zatracić, ale chęć jedzenia jest dla mnie nie do okiełznania. Nie jem z głodu, ale jakoś tak odruchowo nakładam sobie więcej i sięgam po dodatkowe kęski. Zajadam swoje niepowodzenia. Potrzebuję jakiegoś wiadra zimnej wody, czegoś takiego, co sprawi, że się otrząsnę.
Ćwiczę na szczęście regularnie. Gdyby nie to, to na wadze byłoby + 4 kg, a nie +1,5.
Musze się trochę ogarnąć, ale moja silna wola gdzieś mi uciekła...
:(
angelisia69
10 maja 2015, 13:54to chyba potrzebujesz z 10kg przytyc zeby dostac kubel zimnej wody??Bierz sie za siebie juz teraz,nie czekaj,nie zwlekaj,nie planuj a dzialaj ;-)
Orzech0wa
10 maja 2015, 22:03Dzisiaj już było dobrze! Rano się Wam tu wygadałam, a potem już jedzenie tak nie kusiło. A i poćwiczone było konkretnie. :) Dziękuuuuuję! :)
jamida
10 maja 2015, 10:24ej dasz rade ! wystarczy uwierzy ć
Orzech0wa
10 maja 2015, 11:15Dzięki za miłe słowa, to na serio pomaga. :)
Matrixo
10 maja 2015, 09:49Nie przejmuj się czasem organizm potrzebuje takiego szoku parodniowego, to 1,5 kg to może poprostu woda zatrzymana przez większą ilość soli i węglowodanów, tak więc głowa do góry :)
Orzech0wa
10 maja 2015, 10:12Oby to była woda :) Dzięki za słowa otuchy, koniec z tym obżarstwem! :)