Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5,6,7.


Witajcie!:)

O matko.. co to się działo ostatnio...Pofolgowałam sobie w sylwestra. Bylam na imprezie i tam zjadłam kilka paluszków słonych, nuggetsa, pizzę.. i ciasto -  to chyba najgorsze. Ale prawie caly czas tańczyłam, mam nadzieję, że spaliłam.

W Nowy Rok? Tak o:D Byłam straszliwie nieogarnięta cały dzień,  posiłki o troche innych porach niż zwykle. Ale nie bylo najgorzej. Moim grzeszkiem był bigos, który przygotowała moja mama. Trochę tłusty..;/ No i w nowy rok nie bylo ćwiczone..

Wczoraj się posypalo.. znaczy rano to tak bez szału, nie chcialo mi sie nic przygotowywać, kanapki tylko... Ale wieczorem..... Zjadłam garść skittelsów ( nie chce mi się sprawdzać, jak to się pisze :D ) i 2 mamby.. Takie to uroki opiekowania się siostrzenicą, piekielnie kuszą te jej słodycze. Nie poćwiczyłam..

Dzisiejszy dzień zaczęłam dobrze, pyszny omlet i roszponką i pomidorami. Mmmmm :) Potem zamierzam pochrupać marchewki, a na obiad mama upichci kurczaka. Ona pewnie jak zwykle zrobi z ziemniakami - ugotuję sobie kaszę jakąś, jakoś ziemniaki mnie nie jarają. ;D Na podwieczorek nie mam pomysłu.. cos wymyślę, może warzywa jakieś, albo cuś. 

Moja siostra zaczęła się odchudzać znowu. I tak wygląda już pięknie, no ale wg niej wcale nie. Hmm, jakoś muszę z nią pogadać, że ja też i żebyśmy się jakoś wspierały w tym :D Razem podobno łatwiej:)


A jak Wy zaczęłyście nowy rok? Mam nadzieję, że lepiej ode mnie :D 
Pozdrawiam :)

  • KmwTw

    KmwTw

    3 stycznia 2016, 23:14

    Ja leniwie, ciągle leżę i nic nie robię. Tzn mam w planach się uczyć, ale ciężko to widzę. :o

  • angelisia69

    angelisia69

    3 stycznia 2016, 13:43

    ja Nowy Rok zaczelam podobnie do ciebie :P ale apetytu na nic nie mialam,jednak na sile cosik tam wpchalam :P wazne ze Sylwek byl udany.Powodzenia