Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hurrraaaa już nie jestem otyły mam "tylko" nadwagę


waga pokazała 92.3 co oznacza ze wszedłem w BMI zwane nadwagą a nie otyłością 1 stopnia.

Myślałem że teraz będzie trudo, 3ba więcej ćwiczeń i w ogóle... a tu okazuje się że będzie jeszcze trudniej i boleśniej. Okazało się że w tamtym tygodniu nabawiłem się bardzo przykrej dolegliwości: hemoroid - brzmi złowieszczo, ale podobno jest uleczalne. Za duży wysiłek czy co?
Mój ulubiony rowerek i dość intensywne ćwiczenia na brzuch odpadają. Diete trzeba trzymać - tym razem jeszcze mocniej, bo jak nie.. to będzie boleć. Mocno boleć.
Do zażywanych specyfików dodałem błonnik. I dietę półpłynną - jogurciki, zupki, gęste soczki.
I waga jedzie w dół. 
Trzeba kupić nowy pasek, koszulki do tej pory napęczniałe zaczynaja wisieć.

W firmie dalej kaplica. I nie mam pomysłu (może pomysł jest, ale taki jakis bez przekonania) i chęci walki (chęć jeszcze drzemie) na zmianę sytuacji.

pozdrowienia dla czytających :)

  • mariusz1234

    mariusz1234

    9 września 2009, 00:35

    HIP HIP Hura.

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    7 września 2009, 10:48

    Sama z utęsknieniem na nią czekam:) MIlego dnia:)

  • Jogata

    Jogata

    7 września 2009, 10:36

    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.Pozdrawiam serdecznie

  • hajar

    hajar

    7 września 2009, 10:26

    gratulacje, a o otylosci I stopnia tez cos wiem... pozdrawiam