Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorkowy rozgardiasz!


Dziewczęta! 

Wczoraj udało mi się wyciągnąć swojego M. do parku i pobiegać. 

dystans:  3,71 km
czas:       36:25 min
kalorie:    304 kcal


Złapał mnie jednak ból piszczeli! Poszperałam dziś i znalazłam taki artykuł: 
Bóle piszczeli u biegaczy - jak sobie z nim radzić

Pokazane są fajne ćwiczenia, które mam nadzieję pomogą następnym razem gdy złapie mnie ból. :)


Jedzonko poniedziałkowe: 

śniadanie                      grejfrut (połówka), inka z mlekiem
II śniadanie                   śliwki suszone, jabłko
obiad                            8 knedli z truskawkami z jogurtem i cynamonem
podwieczorek                kapusta kiszona pożarta w samochodzie :P
kolacja                          bułka pełnoziarnista z bazylią, pomidorem, pieczonym                                                      schabikiem i  białym serem. 


Jedzonko wtorkowe:

śniadanie                     grejfrut (połówka), inka z mlekiem
II śniadanie                  śliwki suszone, jabłko, pół kubeczka jogurtu
obiad                           kotlet mielony, jeden duży ziemniak, kapusta kiszona
podwieczorek              kawa z mlekiem,  dwie kromki bagietki małej ze schabem
kolacja                        3 kromki chrupkiego ze schabem, białym serem.

Staram się pić dużo wody, piję sporo herbaty zielonej, czerwonej i czarnej. Nie mam wagi, centymetra nadal nie kupiłam... Średnio widzę swą aktywność szczerze powiem. Chyba muszę dołożyć jakieś ćwiczenia z Tomaszem albo Ewką. 

Miłego dnia!

  • cambiolavita

    cambiolavita

    4 czerwca 2015, 10:03

    chyba raz w zyciu zdarzyly mi sie bole piszczeli, nic przyjemnego. Jednak rozciaganie jest naprawde wazne.

  • katy-waity

    katy-waity

    2 czerwca 2015, 15:46

    MelB sie fajnie cwiczy, cwiczenia składają sie z 10-minut i mozna samemu komponowac czy trening bedzie trwal 3x10, 2x10 czy tez 3x 10 ;) - na mnie to dobrze dziala 'psychologicznie"

    • Peppincha

      Peppincha

      3 czerwca 2015, 09:59

      Spróbuję kiedyś z nią ćwiczyłam ale to było daaaaaaaawno :)