Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam spacery z psiakiem i pisk dzieci wokoło ( a to z racji mojej pracy ). Zawsze byłam uśmiechnięta, zadowolona z życia. Ostatnio jednak trochę się zmieniło, te nadprogramowe kilogramy robią swoje. Postanowiłam więc kolejny raz podjąć walkę. Zbliża się 40-ka ( o matko kiedy to zleciało ), robię więc reset i wracam do stanu wyjściowego.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1685
Komentarzy: 19
Założony: 30 stycznia 2014
Ostatni wpis: 11 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Radosnaaaa

kobieta, 49 lat, Chorzów

154 cm, 82.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąć do 60 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 stycznia 2016 , Skomentuj

Wczoraj był piękny dzień, 3 godzinny maraton zumby na WOŚP... boskie 3 godziny...taniec w szczytnym celu, a dziś... no cóż szkoda, że nie można powtórzyć, to uzależnia i czegoś brakuje...

7 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Długo mnie nie było, ale zaglądałam tu cały czas i wiedziałam, że przyjdzie ten dzień, w którym znowu zacznę walczyć. Na razie muszę dogonić pasek, ale jestem zmotywowana jak nigdy wcześniej i wiem, że się uda. Zły czas, przykre chwile zostawiam za sobą i nie będę już zajadać stresów. Mam wsparcie bliskich i tylko to się liczy. Trzymajcie kciuki za kolejny początek.                                       

P.S. Pokochałam zumbę! Wyzwala we mnie cudowne endorfinki !

10 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Trudne postanowienia, a właściwie trzymanie się zamierzonych celów. Ostatnio odpuściłam całkowicie ćwiczenia, starałam się nie podjadać, więc waga i tak poszła w dól, ale nie ma  takiego efektu jakiego oczekiwałam. Muszę się zebrać w sobie, zasadzić kopa i ruszyć pełną parą. Trzymajcie kciuki żebym wytrwała...

4 maja 2014 , Skomentuj

Cieszę się jak dziecko spadeczek choć mały, ale jednak jest. Rano szklana pokazała 87 kg czyli pomimo Świąt po drodze są efekty. Od początku 9 kg na minusie i 40 cm. Jestem podbudowana. Słonecznej niedzieli :)

6 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Witajcie kochane, choć rzadko piszę to codziennie Was czytam. Dieta jak najbardziej ok, ćwiczenia są ( codziennie Mel B a do tego długie spacerki z psiakiem ). Jeśli chodzi o moje problemy z zawrotami to okulistycznie w porządku, czekam na wyniki tomografu kręgosłupa i potem do neurologa, który dał mi świetne tabletki żeby mi się tak nie kręciło w głowie. Mogę więc ćwiczyć i to jest super. Piękna pogoda, ruch i małe spadki cieszą najbardziej ( od początku -7,4 kg i 29 cm mniej ). Trzymajcie kciuki tak jak ja trzymam za Was :) Miłej niedzieli :)

9 marca 2014 , Komentarze (3)

Oj długo nic tu nie pisałam, ale czytam Was codziennie ( taki nawyk i dopalacz, że przecież się uda ). Dietkowo super, z ćwiczeniami już nie tak fajnie jak na początku. Nie żebym nie chciała, ale coś się popierdziuliło w moim organiźmie i czekam na badania. Zaczęlo się od delikatnych zawrotów głowy przy schylaniu, dyskomfort jak niewiem. A teraz to już jazda na całego, ćwiczenia na razie stop bo każdy skłon to bezwładne przesunięcie mojego cielska na bok, zarzuca mną jakbym miała nieźle w czubie. Zwykłe chodzenie to tez wyczyn nie lada, jest dobrze dopóki nie zacznę się skupiać na płytkach chodnikowych, ale jak już się zapatrzę to czarna dziura, jakbym szła donikąd.  Mam robić badania pod kątem problemów z błędnikiem, no ale na wizytę muszę jeszcze poczekać, nasza kochana służba zdrowia . Ale szkoda czasu na użalanie, przecież dam radę, alternatywą zamiast ćwiczeń są długie spacery z moim psiakiem, a że to jack russell terrier pies z typowym adhd to i spacery są wyczynowe. No i trochę się pochwalę, żeby samą siebie podbudować - od początku mojej przygody z Wami -4,6 kg i 19 cm mniej w obwodach . Trzymam kciuki za wszystkie razem i każdą z osobna, damy radę. Życzę Wam cudownej niedzieli !!!

2 lutego 2014 , Komentarze (2)

Jestem podbudowana. Na wadze mniej o 1,6 kg  wreszcie coś się dzieje:). Szczęśliwa zbieram się z dzieckiem na lodowisko, a wieczorkiem Mel B i chciałabym spróbować zumby, zobaczymy jak pójdzie. Dietę trzymam, słodycze już nie kuszą i co najważniejsze nie muszę ich głęboko chować. Świat zaczyna nabierać lepszych barw...Miłej niedzieli dla wszystkich...

31 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Właśnie skończyłam ćwiczenia z Mel B. Kondycyjnie wysiadam. Przyznaję, że nie wszystko zrobiłam ale nie poddam się. Małymi kroczkami do przodu i kiedyś będę śmigać jak ona :) Jeśli chodzi o dietę  korzystam ze złotej zasady ŻM, ograniczyłam porcje, wprowadziłam dużo warzyw i jak narazie trzymam się z dala od słodyczy ( a to moja największa pokusa )...

30 stycznia 2014 , Komentarze (6)

 Od dzisiaj zaczynam walkę o zgrabniejszą siebie. Mam nadzieję znaleźć tutaj wsparcie w tej dalekiej drodze, trzymajcie za mnie kciuki :)