wtorek minął pod względem dietowym elegancko,okreslonej ilosci kalorii nie przekroczyłam w dodatku ćwiczyłam pół godzinki na steperze i dzisiaj nawet nie jestem tak obolała jak byłam wczoraj;) byłam na zakupach (chciaż ze względu na aktualne warunki pogodowe ruszać z mieszkanka wcale mi się nie chciało) i zaopatrzyłam się w warzywa, bo wiem że powinnam jeść ich sporo więcej, w dodatku są świetnym zapychaczem;) waga powolutku spada co mnie mobilizuje i nakręca jeszcze skuteczniej;) wreszcie zaczynam czuć że nad sobą w jakimś stopniu panuje i od razu czuję się piękniejsza;) oby tak dalej;)
PannaKasiuchna
28 lipca 2010, 15:37i oby był i kolejny i kolejny o i następny :):) warzywka to dobra sprawa ! życzę powodzenia ! całuski !:)
Esthere
28 lipca 2010, 15:27Z tymi warzywami to dobry pomysł, to samo dziś rano wymyśliłam, ale plucha taka,że nie chce mi się do warzywniaka wyjść...A to uczucie panowania nad sobą jest bezcenne! Dziś też udało mi się pomyślnie realizować swoją dietkę i mam nadzieję,że wytrwam do wieczora!