Musze sie przyznac, ze sobota byla grzeszna Nie udalo mi sie tego uniknac - urodziny synka to dla mnie wyjatkowa okazja i nie zamierzalam sie katowac przy stole. Tak wiec bylo uroczyscie i soczyscie!!!!! Ale wczoraj juz wrocilam na wlasciwe tory. Jedynym ponadprogramowym daniem byl rosol i dwa ziemniaki - reszta zgodnie z planem. Dzisiaj od rana tez sie trzymam i mam nadzieje, ze bedzie tak do konca tygodnia.
Jestem coraz bardziej ciekawa tej diety - kolejne przepisy sa naprawde pyszne i z przyjemnoscia czekam na kolejne. Martwie sie jednak tym czy jedzac w taki sposob mozna schudnac??? Mam nadzieje, ze TAK.
Waga do osiagniecia w piatek to 62,4 kg
rosa105
19 marca 2012, 13:12Siła błonnika :)
niunia555
19 marca 2012, 13:10najważniejsze, że wróciłaś na właściwe tory... ja też w sobotę zaszalałam, ale wczoraj było ok. i dzisiaj jak razie też idę w dobrym kierunku... miłego popołudnia:) pa
gzemela
19 marca 2012, 13:09a na jakiej jesteś diecie?