Ten tydzień z pewnością mogę zaliczyć do udanych. Ćwiczyłam i nawet udało mi się pilnować diety. No może poza dzisiejszym kawałkiem murzynka , ale przecież wszystko jest dla ludzi.
Co do biegania pomału wracam do formy. Zamierzam też wziąć udział w wyzwaniu na vitalii i przebiec 90 kilometrów w październiku. Zobaczymy czy mi się uda.
Dzisiaj pierwszy raz ćwiczyłam skalpel wyzwanie z Ewą Chodakowską. Strasznie dawno z nią nie ćwiczyłam, ale jej inne treningi zaczęły mnie już nudzić. Z tym jest zupełnie inaczej. Moim zdaniem jest po prostu świetny. Na pewno teraz będzie się często pojawiał w moim planie treningowym i mam nadzieję, że tak jak mówi Ewka już niedługo zobaczę efekty.
W przyszłym tygodniu mam zawody biegowe. Strasznie się przed nimi denerwuje... Nawet nie wiem dlaczego. Bardzo chciałabym dobrze pobiec i przejść do następnego etapu, ale wiem , że nie jestem jeszcze w najlepszej formie i niestety miejsce w pierwszej 6 ( trzeba się w niej znaleźć żeby przejść dalej) wydaje mi się nie możliwe... No cóż spróbuje pobiec jak najlepiej. Trzymajcie za mnie kciuki :)
Larami
28 września 2014, 18:47Oby ten tydzień również był taki udany ;) + Będę trzymać kciuki, żebyś znalazła się w pierwszej 6! :)
runninggirl.
28 września 2014, 20:24dziękuje :)