Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień 3 dzień 1


Porażka - tam można określić moje zmagania na podstawie wagi. W sobotę się zważyłem i waga 101 kg :) no cóż zrzucam to na pizze z wieczoru dnia poprzedniego. 
Ogólnie nie przeraża mnie to za bardzo aczkolwiek nieco mnie podłamało. 

Prawda jest taka, że waga ogólnie trzyma się na tym samym poziomie. Póki co zwiększona aktywność fizyczna nie wpłynęła na zmianę wagi. Teraz zostają dwie drogi, albo docisnąć aktywność fizyczną, albo zmienić dietę. Aktualna dieta to zmniejszenie porcji jedzenia, odrzucenie wód kolorowych i słodyczy. 

Najmądrzejsze byłoby i zmienić dietę i zwiększyć aktywność fizyczną, ale eksperymentuję. Chcę sprawdzić poszczególne elementy odchudzania i ich wpływ na mnie. Dlatego żeby było mi łatwiej zmieniam tylko jeden element na raz. 

Postawię na aktywność fizyczną. Dlaczego? Bo ćwiczenia które do tej pory wykonywałem były mało wymagające, a ich celem było przyzwyczajenie mnie do ćwiczenia. Tak więc zwiększę na następne dwa tygodnie aktywność fizyczną i zobaczymy co się będzie działo.

Odnośnie sztuk walki to w niedzielę byłem u kolegi w Zabrzu. Kolega modyfikuje i w sumie tworzy własną szkołę walki kijem. Bardzo rozwijające było to spotkanie. Wraz z jeszcze jednym kolegą dużo rozmawialiśmy, testowaliśmy techniki i teorie. Analizowaliśmy też nasze spojrzenia na sztuki walki itp. Wspaniałe przedpołudnie.
  • radomszczak

    radomszczak

    20 stycznia 2014, 21:24

    Cóż. U mnie podobnie, z tym, że u mnie waga szybuje w górę! I wierz mi - nic się nie zmiania w mięśnie, bo odczułabym to chociażby po luzie w spodniach.

  • ButterflyGirl

    ButterflyGirl

    20 stycznia 2014, 17:40

    Musisz być cierpliwy trwac w tym co dobre, pij wodę ,,nie mylić z wódą'' :P a sukces przyjdzie :-) pozdrawiam i kciukam !

  • Aziya

    Aziya

    20 stycznia 2014, 13:39

    Wraz ze zwiększoną aktywnością fizyczną pójdzie zwiększone zapotrzebowanie na kalorie. Jeśli nie przemyślisz jadłospisu i nie zmienisz na bardziej zdrowy i sycący to waga nie drgnie. Skończy się na atakach głodu zaspokajanych słodyczami i fast foodami. Jak nie chcesz od razy zmieniać diety to odstaw słodycze/słodkie wody/fast foody a do torby z kimonem wrzuć paczkę orzechów i np. jakiś baton proteinowy. A najlepiej skonsultować się z dietetykiem, żeby Ci zbilansował dietę. Na pewno nie będzie to gwałtowne cięcie ilości jedzenia tylko zmiana na jakości. Powodzenia!

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    20 stycznia 2014, 09:12

    kiedyś zacznie w końcu spadać,prawda? :-)))

  • kamikadze2014

    kamikadze2014

    20 stycznia 2014, 08:59

    może pojdx na basen świetnie robi na sylwetke i pomaga w odchudzaniu jak nic :) wytrwałości, waga na pewno ruszy :)

  • wiola7706

    wiola7706

    20 stycznia 2014, 08:54

    Następny pomiar pokaże mniejszą wagę- zobaczysz.