Wczoraj wieczorem postanowiłam żeby dzisiaj jeść trochę mniej niż zwykle wmawiając sobie że wtedy waga ruszy. Nie wiem czy mam aż taką moc umysłu ale dzisiaj wcale nie chce mi się jeść . Zobaczymy czy faktycznie coś się ruszy.
Dzisiaj wypada 110 przysiadów. Czyli już wypada 11 dzień wyzwania i powiem szczerze że nie spodziewałam się raczej jakichkolwiek efektów ale ale..... już po tych 10 pełnych dniach już moje płaskodupie się trochę zaokrągliło, co mnie bardzo cieszy i motywuje do poszukania kolejnego wyzwania na kolejny miesiąc, może coś na brzuch uda mi się znaleźć.
Dzisiaj też poprawiłam sobie humor, wiem wiem że zaraz usłyszę że jestem okropna i w ogóle ale, ucieszyło mnie kiedy zobaczyłam dawną znajomą w tłustym wydaniu. Kobieta prawie 20 lat rujnowała moją samoocenę a ja byłam głupia i na to pozwalałam. Lubiła mi wmawiać że jestem tłusta, czy brzydka czy głupia poprawiając sobie tym humor, więc teraz poprawiło mi humor że sama się w tym zatraciła wytykając dokładnie to samo mi, czyli wyszła na hipokrytkę i mam podstawę żeby teraz sądzić że wtedy kłamała czy ja nie jestem taka zła HI! no to teraz idę stworzyć jakiś podwieczorek .
88sweet88
15 stycznia 2014, 19:28Kochana rob lepiej mniej tych przysiadow ale za to zmobciazeniem! Bo po tych wyzwaniach to sobie kolana zrujnujesz:-)
Gosia8D
15 stycznia 2014, 18:37i trudno, należało jej się :) ćwicz dalej te przysiady i podziel się efektami :)
Renfriii
15 stycznia 2014, 17:27Haha i dobrze jej tak, karma do niej wróciła, i teraz Ty możesz się z niej śmiać :) Ja jak schudnę jeszcze trochę to też zacznę robić wyzwania przysiadów, jak na razie to mi trochę za ciężko :(
mojeparanojee
15 stycznia 2014, 17:06płaskodupie hahaha dobre :D i nie, nie jesteś zła, bardzo jej tak dobrze :D