Kochane Vitalijki dziękuję Wam za każde słowo pod ostatnim wpisem. Możecie wierzyć lub nie ale są one dla mnie bardzo ważne. Trudny okres przede mną. Wiecie, że jeszcze do mnie nie dotarło to, że mojego Tatusia już nie ma i nigdy nie będzie? To, co się dzieje wokół mnie zdaje się być jakimś porypanym snem, z którego chcę się obudzić. Najgorsze są noce, kiedy kładę się do łóżka i rozmyślam. Bardzo martwię się o mamę. Została sama... Na razie jest z nią moja siostra ale ona też musi wrócić do pracy, swojego męża i synka. I co dalej? Chciałam mamę zabrać do siebie na jakiś czas ale... No właśnie zawsze znajdzie się jakieś ale. Pierwsze, to pies, który nie zostanie w domu sam a drugie to trasa 1200 km, mama nie wie czy wytrzyma. No nic zobaczymy.
Obiecałam Tacie, że schudnę. Wiem, że chciał tego, bo zawsze mi powtarzał, żebym nie powtarzała jego błędów. Tata też był otyły, co zrujnowało jego zdrowie. 2 zawały a później rak płuc,nieoperacyjny ze względu na słabe serce.
Zaczynam walkę. Od dziś od teraz. Bądźcie ze mną, bo teraz jak nigdy wcześniej potrzebuję Waszego wsparcia.
Monika123kg
9 lutego 2016, 21:13Musicie się kochane wzajemnie wspierać ....
marrtynna
4 lutego 2016, 08:09Jestem z Tobą! Siły:*
klaudiaankakk
3 lutego 2016, 20:50uda się, on o tym wiedział :)
Agnes2602
3 lutego 2016, 20:32Dasz rade schudnąć,współczuję.
Qualcuna
3 lutego 2016, 14:06trzymaj sie kochana, i zadbaj o swoje zdrowie, uciekaj od cholernej otylosci. walczymy, ja tez w tym roku ponownie wzielam sie za siebie i nie mam zamiaru odpuscic.
Sqrkowana
3 lutego 2016, 13:38Trzymaj się mocno,trudny czas dla Ciebie.Znam ten ból ,mój tato też odszedł zdecydowanie za wcześnie. To wyświechtane słowa ale prawdziwe - czas zaleczy Twoją ranę.Bardzo Ci wspólczuję i ściskam mocno
Berchen
3 lutego 2016, 12:57hallo, pozdrawiam , bardzo bardzo mi przykro, moj tata tez odszedl jak bylam jeszcze bardzo mloda, wspolczuje. Zycze ci duzo sily i wytrwalosci w dietowaniu, nasi tatusiowie towarzysza nam i sa zawsze z nami. Niech ta mysl da ci sile. Powodzenia , pozdrawiam z St. Wendel w Saarland. Anna
DarkaGratka
3 lutego 2016, 12:57Cokolwiek by się nie działo, wiedz że jest tu mały ktoś kto wierzy że uda Ci się osiągnąć swój cel ;) Ojciec na pewno byłby z Ciebie dumny, widząc jak się trzymasz.
KasiaS6060
3 lutego 2016, 12:56Przytulam...
Jelly2015
3 lutego 2016, 12:54Bardzo mi przykro z powodu straty taty a za twoją walke trzymam mocno kciuki:)