Miałam wideo spotkanie z Panią psychodietetyk. To dopiero początek, ale wierzę, że będzie dobrze bo złapałyśmy wspólny język. Narazie mam prowadzić dzienniczek żywienia, aby wyłapać wszelkie błędy żywieniowe...
Znajomi (1)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2570 |
Komentarzy: | 51 |
Założony: | 19 lipca 2021 |
Ostatni wpis: | 28 lipca 2021 |
kobieta, 38 lat, Tworkowa
167 cm, 94.30 kg więcej o mnie
Spotkanie z psychodietetykiem...
Miałam wideo spotkanie z Panią psychodietetyk. To dopiero początek, ale wierzę, że będzie dobrze bo złapałyśmy wspólny język. Narazie mam prowadzić dzienniczek żywienia, aby wyłapać wszelkie błędy żywieniowe...
Nauka nawyku odkładania rzeczy na miejsce...
Ciągle sprzątam, ale nie widać efektu. I dzisiaj mój mąż mnie uświadomił, że główną moją wadą jest, że nie odkładam od razu rzeczy na miejsce i bałagan się robi sam. Dlatego zaczynam się uczyć odkładania na miejsce...
Jakiś czas temu wysłałam maila do Pani psychodietetyk z opisem swoich chorób, wątpliwości z pytaniem czy jest mi w stanie pomóc. Dostałam odpowiedź. I na tym można powiedzieć, że utknęłam. Dzisiaj wychodząc z pracy zadzwonił do mnie nieznany numer i to była ona. Można powiedzieć, że zrobiła za mnie ten kolejny krok. Może to nie dużo, ale dla mnie to ogromny krok do przodu. Umówiłam się z nią na środę...
Nikt nie mówił, że będzie łatwo...
Jednak weekend jest dla mnie najtrudnieszym okresem w utrzymaniu dyscypliny. Nieregularny tryb, więcej obowiązków lub pokus i mój plan się wali. No cóż, ale nikt nie mówił że będzie łatwo...
Dzisiaj spędziłam rodzinny dzień w Zakopanem. Udała nam się piękna pogoda 🙂 Przyznam szczerze, że ten wypad dobrze mi zrobił. Przemyślałam kilka spraw, ustaliłam sobie plan w głowie, teraz tylko realizacja...
W głowie plątało mi się tysiąc myśli, obaw żebym nie zapomniała. Dlatego usiadłam i zapisałam wszystkie wizyty, imprezy, urodziny w kalendarzu,... Przyznam, że w głowie zrobiło mi się lżej, tak jakby ktoś wymazał mi te sprawy gumką...
Problemy z porannym wstawaniem...
Nie mam pomysłu jak sobie poradzić z porannym wstawaniem. Usypiam szybciutko bo w ciągu 2 minut już śpię. Kładę się koło 22:00-23:00. W nocy śpię z urządzeniem CPAP bo mam bezdechy senne. Rano mam telefon oddalony od łóżka abym musiała po niego wstać. Rano o 6:00 biorę Letrox na tarczycę, o 6:30 Ortanolmax na zgagę i za każdym razem trafiam do łóżka, a potem obudzić się nie mogę. Wszystko robię tak jakby odruchowo i słabo to pamiętam. Ale potem się robi problem bo gdy się już jakimś cudem obudzę to zostaje mi malutko czasu na naszykowanie się do pracy aby zdążyć na czas. Dodatkowo cały dzień mi się chce spać jakbym była zmęczona.
Myślałam, że poradzę sobie sama. Ale jednak nie. Moim największym marzeniem jest bycie szczęśliwą, ale jakby to dziwnie zabrzmiało to się boję. Co prawda mam stwierdzoną depresje ze stanami lękowymi przechodzącymi w panikę, ale myślałam, że samo przejdzie. A jednak to się tylko nasila. Boję się wszystkiego, ciągle się martwię, proste rzeczy do zrobienia mnie przerażają. Dlatego w końcu podejmuję rozsądną decyzję - szukam psychoterapeuty, który mi pomoże...
Nie umiem osiągać założonych celów. Przez cały czas boję się, że nie podołam, że się poddam albo że pomimo całego wysiłku nie uda się bo coś będę źle robić. Dodatkowo przyznam, że mam też problem z systematycznością. Dlatego ściągnęłam aplikację na telefon odnośnie nawyków. Myślę, że takie odhaczanie bardziej mnie zmobilizuje, zobaczę efekty i dodatkowo nauczę się systematyczności...
Gdzieś zgubiłam siebie. Pewną siebie, zadbaną dziewczynę, która spełniała swoje marzenia. Teraz została tylko zaniedbana, niepewna siebie kobieta dla której wszystko jest ważniejsze od niej samej. Dzieci, mąż, praca, dom, obowiązki. A pomimo największych starań wciąż nie daje rady. Czuję się smutna, zagubiona, niepewna. Chcę zmienić swoje życie, chcę zacząć być szczęśliwa, ale nie wiem jak.