....jak solidny i przyciężki bumerang... sapię jak chodzę (daleko zresztą nie ujdę), tracę oddech nad klawiaturą, bo mi brzuch przeszkadza w oddychaniu, nie znam baby , która się gapi na mnie z lustra.... Przeczytałam "Zachcianki pod kontrolą" myślałam, że samą mądrością dam radę.... nie daję. Od soboty zaczynam znowu!
ania2048
13 marca 2015, 12:11Walcz, na pewno się uda! Miłego dnia
tundra
5 marca 2015, 08:53Od soboty będę miała uszyty na miarę "namordnik" w postaci menu od Vitalii. Na mnie nic innego nie działa. Ale masz rację , od dzisiaj chociaż zacznę romans z wodą ;) Dzięki!
monszu3516
5 marca 2015, 08:32a nie lepiej już od teraz od dziś zacząć :)