Zgodnie z obietnicą jaką sobie i innym dałam :) wystartowałam wczoraj ponownie z ćwiczeniami. Ćwiczę z Mel B bo podobają mi się dziesieciominutowe treningi . Wczoraj i dzisiaj robiłam to samo a mianowicie: rozgrzewkę, pośladki, ramiona, nogi, Abs i brzuch. Powiem szczerze , że po wczorajszych ćwiczeniach mam takie zakwasy , że dzisiejszy trening pod względem jakościowym nie był może idealny , bo każdy ruch sprawia mi ból czuje dosłownie każdy mięsień , ale nie poddalam się i wykonałam do końca. Powróciłam też do mojego zdrowego żywienia i mam nadzieje , że już na stałe , naprawdę to lubię :) nie wiem więc czemu czasami nawalam i jem rzeczy nieszczegolnie zdrowe, chociaż się pochwalę, że po fast foody nie sięgam od 5 miesięcy i chyba już nigdy nie sięgnę , zwyczajnie mam awersje do tego smieciowego jedzenia. Najtrudniej jest mi zrezygnować z ciast tych domowej roboty, bułeczek , makaronów i oczywiście kopytek albo leniwych. Jestem taka mączna lubię to wszystko co choć pyszne jest bardzo kaloryczne,niestety :)
Moim celem jest te 57 kg , choć to nie jest waga w której wyglądam najlepiej , bo najlepiej wyglądam ważąc 54 kg , ale jestem realistką i wiem , że ta waga jest jakby za moim zasięgiem. Cieżko by mi było nie tylko do niej zejść , ale jeszcze ciężej utrzymać :(
Sweety7
10 października 2013, 14:16Sama bardzo lubie ćwiczyć z Mel B :P wesoła i pogodna kobitka z niej, potrafi zachęcić do ćwiczeń:D Tez mam problemy z domowymi wypiekami;( czekoladzie sie potrafie oprzeć, ale te wszystkie ciasta eh;[
Skania79
4 października 2013, 11:51Dziękuję :)
Milenita
23 września 2013, 12:49Też zaczynam odkrywać Mel B - nie ze wszystkim daję radę, ale powoli do celu. Niestety też mam pociąg do słodyczy i mąki.To najciężej mi wykluczyć z diety, ale muszę dla własnego zdrowia i siły, której mi brakuje...Powodzenia Tobie i sobie też w tych zmaganiach ;)
kochamszpilki
18 września 2013, 13:14Ja jedyne fastfoody jakie kocham to tortille ale zawsze zamawiam bez sosów bo ich zwyczajnie nie cierpię, więc nie wygląda to wcale tak źle. na pizze przyznam szczerze, że rzadko mam ochotę w ogóle patrzeć przez rok na weekendy pracowałam w pizzerii wystarczyło mi to, że je robiłam ;p ah i frytki frytką też nie mogę się oprzeć chodź wolę te z piekarnika niż z oleju ale fakt faktem największą zmorą są wszystkie te domowe pyszności.... ;( rozumiem Cię, uwierz mi ;)
Balance.
18 września 2013, 00:00Nic nie jest poza naszym zasięgiem, pamiętaj!:))
Skania79
17 września 2013, 22:54Ja chciałam 55, kg, ale nie wiem czy za bardzo mi żebra nie wylizą :)))( jak byłam dzieckiem szybko siadałam i żebra mam cholernie odstające, niezależnie od tuszy) Poza tym mam teś spore mięśnie, i żeby spadły musiałabym nie jeść w ogóle, a na głowę jeszcze nie upadłam :))))
lovecake33
17 września 2013, 22:38Brawo za 5-miesięczny post fast foodowy!!! Super, że ćwiczysz. Tak trzymaj i wytrwaj!
Agujan_M
17 września 2013, 19:27Oj ja też uwielbiam mączne jedzonko! Trzymam kciuki i życzę powodzenia!!
angel2601
17 września 2013, 13:32No moja jeszcze tak mi nie powiedziała ale u niej wszystko możliwe! Pozdrawiam :)