Nocne wstawanie tak dało mi w kość, że nie miałam na nic siły i rozkleiłam się zupełnie. Pomagały mi słodkości, niestety.
Od wczoraj walcze tzn ucze córcię zasypiania samodzielnie. Są pierwsze małe sukcesy i liczę że za jakieś 2 tyg będę miała przespane noce.
Postanowień noworocznych nie mam, bo ogólny zarys i plan tego co najważniejsze mam na bieżąco ( w tym schudnąć do 65 kg
) a szczegóły? Nie planuje szczegółowo bo to się nie sprawdza ( zbyt wiele nie zależy ode mnie) no i walczę z potrzebą ciągłej kontroli nad wszystkim.Będę tu teraz znacznie rzadziej ale jak znajdę chwilę to poczytam co u Was słychać:)
Pozdrawiam Was cieplutko:)
zemra79
5 stycznia 2012, 21:11co do uczenia corci zasypianai samej mam dobry i sprawdzony juz na dowch dzieciach sposob: wieczorem po kapieli nakarm i jesli nie placze ci w ramionach to ja odloz normalnie do lozeczka i wyjdz z pokoju. poplacze, wiem ze to nie mile jak w tym czasie puszczalam sobie cicho muzyke zby troche zagluszyc placz ale caly czas je slyszac. tylko na poczatku sprawdz godzine, dokladnie bo jak dziecko placze to nam rodzicom sie wydaje ze to juz wieki minely a tu zaledwie 4 minuty moze. u mnie starsza corka wlasnie miala okolo trzech miesiecy i zaczelam tak robic. no niestety poczatki sa b. trudne mala plakal okolo1.5 godziny ale z dnia na dzien bylo lepiej i w tydzien bylo po robocie. radze uczyc ja teraz bo pozniej beda wieksze klopoty powodzenia zycze
monica31
5 stycznia 2012, 21:11Mam nadzieję, że maleństwo pozwoli Ci spać :))) Nie poddawaj się z dietką!! Trzymam kciuki i pozdrawiam
Antiko
5 stycznia 2012, 18:01To, ze rzadziej bedziesz to wcale mnie nie cieszy :((
Nona30
5 stycznia 2012, 16:26Przespanych nocy jak najszybciej życzę :)
Bluszczyca
5 stycznia 2012, 13:55obyś jak najszybciej wygrała walkę o sen :))
yor75
5 stycznia 2012, 12:56Życzę wytrwałości w nauce zasypiania oraz dużo cierpliwości. Powodzenia!!!
sempe
5 stycznia 2012, 12:40dobrze ze podjełas walke o sen:-) uda się napewno, zycze konsekwencji:-)
Julcia0050
5 stycznia 2012, 12:32Oj, małe dzieci bywają nieznośne,prawda ;)) ale nie martw się, dasz radę :) na pewno ukształtujesz fajnego, małego człowieczka, co zaprocentuje w dorosłym życiu Twojej córci :) ja trzymam mooocno kciuki :** Oby więcej sukcesów :)