Przyszedł moment na małe przemyślenia. Dzisiaj pierwszy dzień, a ja mam wrażenie, że nie jadłam nic przez miesiąc :) Już się nie mogę doczekać jutrzejszego śniadania, które zamierzam przygotować zgodnie z planem. W głowie już myśli co będę robić za te 16 kg... Jak będę się ubierać, jak wyglądać...
Przyjdą trudne momenty, jeden z nich to sobota, ponieważ szykujemy przyjęcie u nas w domu, a jestem pewna, że jedzenia będzie bardzo dużo. I jak tu się nie skusić?
Liczę na Waszą pomoc. Wspierajmy się nawzajem.
infekcja.rozumu
2 stycznia 2014, 23:39Ah te marzenia o swojej przyszlej figurze..daja kopa :) Dasz rade ! :)a z tym przyjeciem,to odlicz sobie iles kcal na to niezdrowe jedzenie :) i pij duzo wody i herbaty,ale to chyba juz wiesz :) pozdrawiam :)
martinks
2 stycznia 2014, 23:10Trzymam kciuki! u mnie też początki, będzie konsekwencja - będzie figurka ;) pozdrawiam!
buka11
2 stycznia 2014, 22:43Powodzenia :)