Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie jest złem upaść, złe jest gdy nie podnosisz
się z tego upadku...


Dobra ludziska, wszystkim za dobre słowo serdecznie Bóg zapłać, dziękuje i podnoszę się. Wyznaczyłem sobie po raz kolejny cel, jestem aktualnie przed urlopem i nie chciałbym zaczynać w trakcie ale zaraz po od 1 września., wiem iż niektórzy powiedzą po co czekać, ale u mnie już wiele razy było szybko i pochonie i tym razem wolę zacząć wolno w zasadzie nawet w żółwim tempie ale dotrzec do mety. Meta będzie jak osiągnę 90 kg. Potrzebuje Was niczym batona energetyzującego do ładowania samop[oczucia i chęci. Kasę z nie palenia fajek przeznaczam na paliwo i karnet na basen min. 2 razy w tygodniu a poza tym 3 razy trening na siłowni i spacery z moim rudym spanielkiem - on już odlicza też czas do września:) Postanowiłem robić zdjęcia co tydzień w tych samych rzeczach zawsze tzn. gaciach i po roku sklejić film z tego - no i wyprać te gacie. Tak dla widocznośći, do tego ważenie zawsze w poniedziałek z ranka po siusiu rannym. Postanowiłem też ograniczyć w zasadzie do 0 alkoholizowanie się. Pochwalę się że na strat kupiłem sobie kilka koszulek na treningi, tarkę do piet aby na basenie jakoś wyglądać oraz dodatkowe ubezpieczenie na wypadek wypadku - serio serio, nie nie żartuję. Odstawiam w zasadzie wszelki cuker, kawa herbata w wersji light i woda mineralna. Jako motywator 1 na 2 tygodnie jakiś fastfood np. hot-dog z orlenu. Dużo jeżdzę służbowo 3-4 dniw  tygodniu więc koniecznie będę musiał wcześniej szykować sobie posiłki. Rozmawaiłem też z sąsiadem który ma sklep z odżywkami i powiedział że witaminy oraz l-karnityna na poczatek wystarczy może ewentualnie jeszcze tylko coś na regenrację oraz może odżywka białkowa  - mocnieszje rzeczy póxniej po roku powiedzmy jakiś spalacz jak waga mocno i na dłużej stanie. Rozmawaiłem z żoną też aby sex zwiększyć z 3 do 4 może 5 razy. No cóż może się uda w końcu dopiero pół roku. 

  • Maratha

    Maratha

    8 sierpnia 2017, 16:56

    Alkoholizowanie sie mocno przeszkadza, to fakt i ja tam Cie popieram - zacznij na porzadnie od wrzesnia ALE nie popelniaj bledu ktory ja juz tyle razy popelnilam i ktory masa ludzi ktorzy sie odchudzaja od... (poniedzialkuu, nastepnego tygodnia, wrzesnia itp) nie najadaj sie na zapas. Nie ma sensu. Jedyne co zrobisz to dodasz sobie dodatkowych x kilkogramow. Jedz na urlop, ciesz sie z urlopu, ale nie badz 'w sumie to nawet nie bardzo mam ochote na to ciasto ale zjem bo od wrzesnia urlop', trzeba sie najesc i napic na zapas bo od wrzesnia urlop. Ja tak w zeszl;ym roku zrobilam... i zamiast startowac 'od nowego roku' z waga 76kg startowalam z 84... A wystarczy zwykly umiar :) poza tym kto powiedzial ze na diecie nie mozna czasem zjesc i wypic czegos nie do konca dietetycznego? Raz na jakis czas nie zaszkodzi, a nawet moze pomoc :) Poza tym mozna wykorzystac ten czas na drobne zmiany coby potem organizm nie przezyl szoku. Jakas dodtkowa salatka do kebaba i zamiast duzego sredni, 2 piwa zamiast 5, albo budlight zamiast budweisera, cola zero zamiast coli - i mowie tu calkiem serio - takie drobne zmiany, zwlaszcza przy duzej wadze moga miec bardzo zaskakujace efekty ;)

  • Kora1986

    Kora1986

    3 sierpnia 2017, 12:46

    trzymam kciuki. Brakowało tu Ciebie, Twojego optymizmu i tej wiary, że na pewno się uda :-)

  • AnnaSpelniona

    AnnaSpelniona

    2 sierpnia 2017, 20:57

    wiesz ja jeszcze 16 miesiecy temu ważyłam prawie 60 kg więcej ....to jest nałog ....jedzenie. Czytałeś moze blog wilczogłodna? mi bardzo pomógł .....Wiesz przeczytałam gdzieś ze na poczatku drogi jest wow ...kg spadają a potem jest życie i znudzenie i 99 % wraca do punktu wyjścia ....kilka razy w życiu jojowałam . Zrozumiałam ze albo zajem sie na śmierc albo ruszę ....krok po kroczku ,godizna po godiznie ,dzień po dniu ....tydzień po tygodniu . Dla siebie i z miłosci do siebie ....to naprawdę cieżka praca -wszystko zaczyna sie w głowie ...czasem łapie sie jeszcze na planowaniu ...na wymądrzaniu ...na kombinowaniu ale wiem jedno posiłki co 3 h .i woda okolo 3 l .Na mnie działa ....jeszcze jakies 20 kg do zrzutu ..ale czas nie ważny i tak upłynie ....rozmakowalam sie do zdrowym jedzeniu i posiłku i wsłuchałam sie w siebie . Kurcze nawet nie wiedziałam ze tak mi sie jesc chce po wedlinach i białym pieczywie ..wiec unikam tego . Zamienniki ....wierze w ciebie naprawde . Masz piekne zycie ,żonę ,pracę ,dom ...teraz jest twoj czas kiedy jak nie dzis ....ja fotografuje wszystko co jem ....mam wtedy jasno pokazane co zjadlam .

  • aniloratka

    aniloratka

    2 sierpnia 2017, 16:48

    A jesli moge zapytac, to o co chodzi z seksem? Bo my go przekornie nazwyamy naszymi cwiczeniami, ale to chyba nie o to chodzi :)

    • wieprz14

      wieprz14

      2 sierpnia 2017, 16:56

      Wiesz dla mnie jakakolwiek forma ruchu to już ćwiczenia he he

  • mudid

    mudid

    2 sierpnia 2017, 15:58

    Plan ambitny, ale nie szalej z tym sportem tak bardzo. To do redukcji wagi wcale nie jest potrzebne. Ba! mięśnie potrzebują regeneracji i to właśnie wtedy się budują. Mam obawę, że jeśli będziesz tak ćwiczył 5x w tyg + sex 5x w tyg ;))) to zniechęcisz się tak jak to było z crossfitem. Za dużo za szybko moim zdaniem.

    • wieprz14

      wieprz14

      2 sierpnia 2017, 16:04

      Źle mnie zrozumiałaś, sex 5 razy maks - na rok:)

    • mudid

      mudid

      3 sierpnia 2017, 08:11

      AHAHAHAHAHAHAHAHA...no to w porządku ;))))

    • Kora1986

      Kora1986

      3 sierpnia 2017, 12:46

      hahaha - od razu czuć, że żonaty :-)