Witam, wszystkich. Drogie Panie, koleżanki i koledzy ogłaszam mały sukcesik, dzisiaj rankiem waga wskazała 3 kilogramy mniej. Jest dokładnie na mierniku 196,6 kg. Ten progres zawdzięczam w sumie niewielkim kosztem, wprowadziłem kilka zmian w swoim życiu i to chyba strzał w dziesiątkę. Ograniczyłem bardzo napoje słodzone, piję tylko wodę, herbatę i kawę z mlekiem i słodzikiem, ewentualnie jak już jest bardzo ciężko to napój z soku zagęszczonego. W piątek żona wychodząc z domu mówi do mnie tylko nie rozrabiaj, a ja mówię spokojnie - mam już rozrobione he he. Taki żarcik. nie mogłem się powstrzymać:) a tak wracając do tematu, zaliczyłem też dwukrotnie siłownię i dwukrotnie basen, dodatkowo też chodzę prawie codziennie na długie spacery z Tofikiem. Z żarła w zasadzie nie poleciało za dużo, zmieniłem natomiast to, że jem co 3 godziny i troszkę mniej, za to jem wszystko. W tygodniu zaliczyłem raz maca, na drugie śniadanie biorę sobie kanapki z szynką albo jakaś inną wedliną, póżniej owoce albo jogurt pitny, po powrocie do domku obiadek w wersji light, czyli jeśli się da to coś w miarę ditetycznego, kolacja jakiś serek albo tuńczyk albo sałatka. W sumie dietka 3000 kcal, więc dla innych to sposób na masę dla mnie dieta. Kluczem do sukcesu okazało się nie obcinanie drastycznie kalorii. Zrozumiałem że lepiej jest wolniej, ale systematyczniej niż szybko i dużo. Przy tej drugiej opcji po miesiącu byłem zerem energetycznym i szybko nadrabiałem w nawiązką to co zgubiłem wcześniej. Warto też wspomnieć, że nowenna pompejańska chyba działa, bo nie rzucam się już jak reksio na szynkę, tylko spokojnie sobie jem i nawet odstawiam kiedy poczuję sytość, czego nigdy przedtem nie byłem wstanie zrobić. Poza tym mam mnóstwo energii i po prostu ostatnio jakoś jestem bardziej szczęśliwy - mimo różnych problemów nie tracę radości ducha, optymistycznie patrzę na świat i uwierzyłem, że jeszcze nie jest za późno na zmiany. Jeszcze będę kupował ubrania w normalnym sklepie. Dodatkowo rodzinka zmotywowała mnie tym że jak przez rok schudnę 80 kg to mama da mi 2 tysie na ciuchy - taka opcja zachęca jeszcze bardziej do walki z otyłością. Żonka też zauważa różnicę, sam sobie prasuję ciuchy na wyjazd czego w sumie nie cierpię robić, sprzątam w domu, jestem bardziej pomocny i uczynny i w sumie postanowiłem być na TAK, jak w tym filmie. Staram się zapierać i robić wszystko co wcześniej odkładałem lub przekładałem od razu. W pracy idzie elegancko, może uda się wykręcić założone progi. Nie mam zaległości papierkowych, synek zadowolony bo tata więcej się z nim bawi, zabieram go na spacery i ogólnie jest zdecydowanie lepiej. Moją żona odmawia w mojej intencji też tę nowennę i może to są efekty. Polecam każdemu, takie małe świadectwo składam teraz, że warto. Wprawdzie auto służbowe nadal skręca w lewo same, ale kiedyś wyjdę na prostą:)
CuraDomaticus
20 marca 2018, 09:20same dobre wieści !
Kora1986
20 marca 2018, 08:46Do wszystkiego trzeba dojrzeć :-) Do mądrego odchudzania też :-) Cały czas trzymam kciuki :-)
equsica
19 marca 2018, 23:19BRAWO TY!
karmelikowa
19 marca 2018, 13:13No pięknie!Dobra robota ,byle tak dalej i powoli będą sukcesy,Pozdrawiam;)
LastChance2016
19 marca 2018, 13:08Bardzo mnie ucieszył Twój wpis i te świetne wieści! Nieustannie trzymam za Ciebie kciuki,wierzę że sobie poradzisz !
doris_do
19 marca 2018, 12:11świetna robota.. tak trzymaj...dasz radę ;-)
ola05
19 marca 2018, 12:00Bardzo podoba mi się Twój wpis. Fajnie że masz takie "normalne " podejście do odchudzania. Zmiana kilku przyzwyczajeń i popatrz jaką jest różnica. Rodzinka zadowlona . Brawo . Trzymaj tak dalej.
ola811022
19 marca 2018, 11:50Brawo! Dużo tu pozytywnych emocji - tak trzymaj :)
MartwaZagadka
19 marca 2018, 11:25Po przeczytaniu juz o pierwszej linijki juz pisze komentarz, że fantastyczna wiadomość i nadal trzymam kciuki!
Pola789
19 marca 2018, 11:21Tak trzymać! Jednak wszystko zaczyna się w głowie - zmiana nastawienia i są efekty :) Pozdrawiam serdecznie :)
aniloratka
19 marca 2018, 11:02wprowadzenie takich malych zmian w zycie to jest najwazniejszy krok :D bardzo podoba mi sie ten wpis, jest madry i przemyslany. trzymam za ciebie kciuki, z takim nastawieniem na pewno ci sie uda :)