Dzis się zwazylam. I co?? 79.6 kg!! Ku**a! Znowu do przodu. Co zgubie to znowu wróci. Sama jestem sobie winna. PODJADAM!! A to żelki syna a to czekolada cała! A to po nim kanapkę zjem parówkę jajko i tak było w ciągu ostatnich dwóch tygodni i mam za swoje :/ jak się trzymałam to ładnie coś tam spadało a teraz znowu do przodu.
No ale nie ma co się użalać tylko trzeba wyciągnąć wnioski.
Zero podjadania
Zero słodyczy (w niekontrolowany sposób)!
Dziś trening wieczorem.
Dziękuję za miłe komentarze. <3
gruba.olsi
19 lutego 2020, 20:53Nie znam się to się wypowiem 😎 jak nie możesz przestać podjadać to karaj się za to dodatkowym treningiem 😉 jeśli tak jak ja jesteś z gruntu leniwa to odechce Ci się przekąsek jak pomyślisz, że masz się mordować na karimacie 😀
zakrecona_zona
19 lutego 2020, 21:31Hehe dobry pomysł ;)
eszaa
19 lutego 2020, 18:00nie ma przebacz.Jesli przekraczasz limit kalorii, mozesz zapomniec o schudnięciu/
zakrecona_zona
19 lutego 2020, 21:31No wiem właśnie :/
ZdrowieJestGit
19 lutego 2020, 15:40Dojadanie po dzieciach... Widzę nie tylko ja mam z tym kłopot ☹️ trzymaj się dzielnie
agazur57
19 lutego 2020, 14:18Ja się zawsze pocieszam, że przynajmniej moje dzieci syfu nie jedzą, bo ja im zjem :)
CzarnaNatka
19 lutego 2020, 14:11Mi po 3 dniach bezmyślnego jedzenia waga podskoczyla o prawie 4 kg! Też często jestem jak taki śmietnik, dzieci nie zjedzą to zjem ja. Bo się zmarnuje... Życzę wytrwałości!:)