Piątek, piąteczek...nawet to mnie nie cieszy, chyba już nic mnie nie cieszy...
Czuję, że nie dość, że jestem na samym dnie, to nie ma wyjścia z niego...W pracy jak domino walą się kolejne rzeczy, długów tyle, że nawet nie chcę wymieniać na głos kwoty...Nawet ja sprzedałabym wszystko co mam z mieszkaniem włącznie, to i tak dalej zostaję z długami...Nawet nie mogę zamknąć tej firmy...to wszystko jest popieprzone...nie mam siły...na nic...
Dlaczego to nasze życie, aż tak musi nas po dupie kopać, dlaczego często musimy płacić za czyjeś błędy? Nie ma odpowiedzi, dziś już dla mnie nic nie ma...
Zbyt.gruba
8 marca 2014, 00:22Oj czasami człowiek jest totalnie bez sił i ta bezsilność chyba najbardziej przeraża. To, ze nie my za wszystko jesteśmy odpowiedzialni, a mimo wszystko my ponosimy konsekwencje...dam radę, bo muszę, bo mam dla kogo...często myślę, że gdyby nie moja córka i M. to...ehh nawet chyba nie chcę o tym myśleć...
martini244
7 marca 2014, 17:16Nawet nie moge sobie wyobrazic jak zle sie czujesz,bo cala sytuacja nie jest zalezna od Ciebie,ale mam nadzieje,ze znajdzie sie jakies wyjscie z sytuacji a Ty odzyskasz chec zycia,trzymaj sie.
szila1987
7 marca 2014, 15:51wiem coś o długach na firmę moi rodzice mieli sklep przez kilka lat fajnie się im żyło kupili większe mieszkanie dwa auta prosto z salonu wszystko na kredyt potem zaczęły do o koła rosnąć wielkie markety no i było coraz gorzej też wszystko sprzedali wynajmowali małe mieszkanko więc ja jak dorosłam i założyłam swoją rodzinę unikam jakichkolwiek kredytów na procent żyjemy skromnie z jednej wypłaty nie chcę skończyć tak jak moi rodzice można powiedzieć uczę się na ich błędach mam nadzieję że Ty wyjdziesz na tym lepiej i że się wszystko dobrze skończy ŻYCZĘ POWODZENIA BUZIACZEK
Angela104
7 marca 2014, 13:56Ktoś mi kiedyś powiedział, że musiałam popełnić w jakimś momencie mojego życia błąd ,skoro mi się teraz pieprzy , i szczerze Ci powiem znalazłam ten błąd , nie powiem , że go naprawiłam , bo niestety się nie dało, ale pozmieniałam parę rzeczy i jest o wiele lepiej. MOże coś przeoczyłaś, w którymś momencie sie pogubiłaś ? Zastanów się na spokojnie nad tym, jest wyjście z tego DOŁA tylko niekoniecznie ono Ci odpowiada....