Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Romantyczka kochająca frezje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11273
Komentarzy: 296
Założony: 30 września 2024
Ostatni wpis: 14 czerwca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Frezja_

kobieta, 35 lat,

170 cm, 93.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 czerwca 2025 , Skomentuj

Witajcie.

Po wczorajszym kryzysie dziś staram się stanąć na nogi. Dziękuję za wsparcie i za komentarze.

Dziś córka ma więcej energii. Wprawdzie wciąż utrzymują jej się rewolucje żołądkowe, ale zaczęła pić i odczuwać głód. To już 6 dzień jelitówki, więc powinno powoli przechodzić.

W ogóle mam zaplanowany urlop od 30 czerwca i mamy jechać w góry. Chcę, żebyśmy spędzili ten czas aktywnie - i przede wszystkim zmienili klimat dla zdrowia. Oby udało się nam wyjechać, bo jak patrzę na te wszystkie choroby ciągle... to trochę się obawiam, że znów coś się spierdzieli.

Jedzeniowo wciąż za dużo kcal. Muszę wziąć oddech i wziąć się w garść, bo bardzo żałowałabym utraconych już kilogramów. Dziś na szczęście czuję się silniejsza.

Musiałam przełożyć badania krwi z powodu mojej choroby. Muszę je zrobić za 2 tygodnie, żeby mieć wyniki na konsultacje z tym ważnym lekarzem. Trochę na to czekam - na poradę i wsparcie lekarskie w tej mojej walce.

Pogoda piękna, trzeba korzystać.

Miłego dnia.

13 czerwca 2025 , Komentarze (6)

Witajcie.

Daję znać, że żyję. Nie piszę, bo od poniedziałku prócz mojego gardła walczymy z jelitówką u córki. Dawno tak źle nie przechodziła, wczoraj już mieliśmy jechać na SOR, na szczęście nastąpiła jakaś poprawa.

Moja dieta leży i kwiczy. Mam doła, nie mam głowy jeść zdrowo, wrzucam w siebie co popadnie. W wolnej chwili zajadam stres - jak zwykle.

Chyba jednak nie uda mi się już schudnąć. Mam wrażenie, że jestem na to za słaba i do niczego się nie nadaję.

9 czerwca 2025 , Komentarze (1)

Witam.

Nie odzywałam się w weekend, bo to były 2 bardzo intensywne i pełne atrakcji dni. Goście, wycieczka, plaża, Starówka, zoo... Codziennie robiliśmy ok 17 tyś kroków. Nawet dzieciaki dawały radę!

Jedzeniowo całkiem ok. Nie liczyłam kalorii, ale też nie jadłam jakoś pod korek.

To były 2 dobre dni. Szkoda tylko, że skończyły się moją chorobą i zwolnieniem do piątku. Wszystko było ok do wczoraj, rozebrało mnie w ciągu kilku godzin.  Teraz też za dużo nie napiszę, bo głowa boli mnie coraz bardziej.

Jedzenie:

Śniadanie: bułka żytni, szynka, sałata, szczypior, pomidorki, serek wiejski.

II śniadanie: 2 tosty, tofu, kiełbasa biała, chrupki z soczewicy.

Obiad (w planie): kurczak w curry z ananasem, ryż.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego dnia :)

6 czerwca 2025 , Komentarze (1)

Witajcie :)

Wczoraj mimo że nie byłam na spacerze zrobiłam ok 12 tyś kroków. Całkiem nieźle jak na sprzątanie domu ;p

Zaraz lecę na wielkie zakupy, później gotowanie i ostatnie ogarnięcie. Jutro w planach zwiedzanie stadionu i zoo (wszystko razem z gośćmi). Oby tylko pogoda była w miarę.

Dalej poluję na termin do lekarki. Na razie wciąż null.

Jedzenie:

Śniadanie: bułka żytni, szynka, sałata, szczypior, pomidorki, jogurt.

II śniadanie: bułka żytnia, szynka, jogurt naturalny z tzatziki, pół pomidora, sałata, banan.

Obiad (w planie): paluszki rybne, frytki, ogórki kiszone.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

5 czerwca 2025 , Komentarze (2)

Witajcie :)

Dziś dzień pomiaru. Ważę teraz 93kg. Oznacza to, że schudłam 200g i o dziwo spadło mi parę cm w biuście i brzuchu.

Te 200 g... jakoś mnie rozbawiło i rozczuliło. No i co, mam spadek, tylko się cieszyć 🤪

Dobrze wiem, jakie błędy popełniłam i dlaczego tak wyszło. Pozostaje spiąć tyłek i działać dalej. Co zresztą zamierzam robić.

Zamierzam też skonsultować się z bardzo polecaną Panią doktor, która jest endokrynologiem, diabetologiem, leczy otyłość. Ciężko złapać jakiś termin, na razie nic... ale poluję ;)

No i sama też mam dalszy plan działania - żeby nie było że liczę na cud od kogoś z zewnątrz. Wiem, że wszystko zależy ode mnie.

Dziś znów ogarnianie domu przed gośćmi. Mam wrażenie, że to się nigdy nie kończy. Sprzątniesz - minie parę dni z dzieckiem, kotem i mężem - i znów masz co sprzątać ;p I tak w kółko.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, szynka, sałata, szczypior, rzodkiewki, jogurt.

II śniadanie: bułka żytnia, tofu, jogurt naturalny z tzatziki.

Obiad (w planie): zupa po węgiersku z kiełbasą.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Działamy!

Miłego dnia :)

4 czerwca 2025 , Komentarze (3)

Witam.

Wczoraj wyszłam na piękny długi spacer. Zrobiłam prawie 16 tyś kroków. Było tak ciepło, przyjemnie, że nie chciało mi się wracać do domu. 🤪

Dziś załatwianie spraw administracyjnych.. Nie lubię, ale kiedyś trzeba. No i zapowiadają burze na wieczór.

Jutro ważenie. Obym nie przytyła... na spadek jakoś nie liczę.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, szynka, sałata, szczypior, rzodkiewki, jogurt.

II śniadanie: 2 kromki, szynka, ser, keczup, sałata, paluszki.

Obiad (w planie): ryż po meksykańsku.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego :)

3 czerwca 2025 , Komentarze (1)

Witajcie :)

Nie pisałam parę dni, bo nie miałam czasu. W sobotę zrobiliśmy duuuży spacer po lesie, nawet córka była zachwycona i się nie nudziła. Za to właziła na powalone drzewa, grzebała patykiem w piasku, oglądała ślimaki i żuki. Było bardzo sympatycznie.

W niedzielę byliśmy na festynie. Były lody, dmuchańce, zabawy z animatorami, piana party, plac zabaw, kącik przedszkolny. Wróciliśmy mocno po południu, zmordowani jak nie wiem co. Było super, ale było też wykańczająco. Wieczorem moja samokontrola padła i wjechało niezdrowe.

Wczoraj cały dzień byłam tak zmęczona i słabo się czułam, że w ciągu dnia poszłam spać. Znów wpadło niezdrowe.

Za to przez poprzednie 5 dni było wzorcowo.

Także tydzień ogólnie na plus, z wpadkami. Jak zwykle zresztą.

W czwartek ważenie.

Okazało się, że muszę zrobić badania krwi i iść na konsultacje do specjalisty. Znów te igły...

Miłego dnia :)

30 maja 2025 , Komentarze (5)

Witam :)

Okazało się, że plany weekendowe odwróciły się o 180 stopni. Goście nie dojadą, za to my jesteśmy zaproszeni na 2 wyjazdy. Więc dziś odpoczywam zamiast gotować 🤪

Wieczorem planuję spacer. Oby nie padało, bo jakoś ciemno znów się robi...

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba, serek kozi, sałata, szczypior, rzodkiewki, serek wiejski wysokoproteinowy.

II śniadanie: 2 tosty, tofu wędzone, jajko, truskawki, morela, lody domowe (jogurt bałkański, truskawki, syrop z agawy).

Obiad (w planie): pierogi ruskie, cebula.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego witania weekendu :)

29 maja 2025 , Komentarze (3)

Witajcie!

Mam dziś bardzo zabiegany dzień. Praca, córka, sprzątanie domu, gotowanie, a na wieczór sklep. I jestem z siebie dumna, bo jak uśpiłam córcię, to jeszcze wskoczyłam na 40 minut na rowerek.

Pewnie okupię to bólem pleców, ale nie miałam już innej możliwości treningu (bieżnia jest w pokoju, w którym śpi córa). Także wycisnęłam co się dało :)

Zamówiłam sobie na temu sukienkę i tankini. Miałam mały problem z rozmiarem, bo raz podawali ile centymetrów ma jaki rozmiar, a w drugim miejscu wymiary produktu. I nie byłam pewna na które oznaczenie mam patrzeć... wzięłam rozmiar produktu, oby dobrze 🤪

Nie mogę się doczekać tej paczki :)

W tym roku mam zamiar iść na plażę i mieć w mojej szerokiej d. co sobie inni pomyślą.

W ogóle mam wrażenie, że zmienia mi się myślenie. Mniej przejmuję się, jak wyglądam, co ubieram na spacer, czy ktoś to oceni. Zamiast tego cieszę się po prostu słońcem i wszechobecną zielenią.

Jedzonko:

Śniadanie: bułka wieloziarnista, serek kozi, sałata, szczypior, rzodkiewki.

II śniadanie: 2 tosty, tofu wędzone, jajko.

Obiad (w planie): zupa pomidorowa z makaronem i gotowane udko.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego dnia!!!! 😍

28 maja 2025 , Komentarze (4)

Witam.

Wczoraj zrobiłam szybki marsz na bieżni trwający 40 minut - i jestem z tego powodu bardzo zadowolona! Wprawdzie później siedziałam nad dokumentami do 23.00...

Ale i tak warto było.

W weekend będę miała wizytę rodziny z 3 małych dzieci. Muszę zacząć ogarniać dom, bo moja córka znów chorowała, siedzi jeszcze kontrolnie w domu - więc robi nam w chałupie prawdziwe dzieło szalonego artysty ze swoich zabawek, okruszków itd. Aż boję się zaczynać, bo nie wiem kiedy skończę.

Ale dziś znów planuję trening. Albo wyjdę na spacer (niestety co chwilę pada) albo będzie kolejna bieżnia.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba, serek kozi, sałata, szczypior, rzodkiewki, serek wiejski wysokoproteinowy.

II śniadanie: 2 tosty, tofu wędzone, jajko.

Obiad (w planie): sznycel z boczniaków, frytki, surówka.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego :)