Polecam!

Nie zdawałam sobie sprawy,że dieta może być smaczna, ale i prosta w przygotowaniu. Odkryłam dużo nowych smaków, nauczyłam się zdrowszych nawyków i dużo lepiej sie czuję, a zazwyczaj kiedy chudłam czułam sie zmęczona i na nic nie miałam ochoty. Schudłam prawie 10 kg, czyli tyle ile chciałam. Co najważniejsze, nie chodziłam głodna. Warto skupić się przy odpowiadaniu na pytania w początkowej ankiecie bo dzięki temu dieta jest idealnie dobrana. Jeżeli nie macie na coś ochoty co jest w jadłospisie zawsze można to wymienić. Tak więc polecam!

Siła błonnika i vitalekka

Stosowałam Vitalekką i zmieniłam na siłę błonnika. Generalnie część potraw powtarza się, ale jest tu zdecydowanie więcej pieczywa i płatków, a to lubię. Moim zdaniem mało warzyw i owoców, nigdy też nie pojawi ł się makaron, a szkoda. Najważniejsze, że tracę na wadze, a przy tym zauważyłam, że poprawił się stan moich paznokci a z tym mam problem od lat. Są twardsze, nie łamią się i nie rozdwajają. W Vitalekkiej nigdy nie pojawiły się warzywa na parze, a ja z myślą o odchudzaniu kupiłam parowar. Za mało było w niej warzyw i była mało urozmaicona. Ale mam nadzieję, że oprócz utraty wagi poprawiły mi się wyniki badań krwi. Czekam właśnie na nie. Napiszę czy była w tej kwestii skuteczna.

Dla cierpliwych

Dieta jest dobra na początek, żeby w miarę bezboleśnie zacząć chudnąć, ale po pewnym czasie jej modyfikacja staje się wręcz koniecznością. W kółko te same posiłki na liście (oczywiście wymieniam je sobie ale i tak wciąż się powtarzają), do tego zostaje mi mnóstwo zaczętych produktów, więc żeby aż tak nie marnować jedzenia robię z nich posiłki na własną rękę, bez dokładnego wyliczania kalorii. Moim zdaniem jest w niej zbyt dużo produktów mlecznych. Owszem, chudnę, ale wolniej niż norma przewiduje. W zasadzie wykupuję teraz abonament tylko po to, żeby zachować ciągłość pomiarów i żeby mieć jakiś bacik nad sobą ;) Jednak mimo różnych faz chudnięcia ilość kalorii i rodzaje posiłków są wciąż te same. Nie twierdzę, że ta dieta jest zła, efekty są zauważalne, ale jest ona trochę nieprzemyślana, choćby właśnie z powodu zbytniego udziwnienia, w efekcie czego ogromne ilości jedzenia zalegają w lodówce. Wydaje mi się, że zwykłe ograniczenie zjadanych normalnie porcji, włączenie większej ilości warzyw do codziennego menu i rezygnacja ze słodyczy dałoby podobny efekt.

warta polecenia

Dieta jest warta polecenia, jeśli się ją przestrzega, po prostu się chudnie....Do tego nie jest się głodnym, gdyż posiłki są tak ustalone,że wystarcza aby najeść się do syta....do tego smacznie...

Waga leci w dół!

Stosuję Vitalekka już dwa tygodnie i w tym czasie schudłam prawie 2 kilo. Posiłki nieco monotonne, ale smaczne i sycące. Jeśli ktoś potrzebuje naprawdę skutecznej diety, to polecam Vitalekka. A do tego elektroniczną wagę kuchenną do odmierzania właściwych porcji. Wtedy sukces gwarantowany.

Dieta, która uczy jak jeść i chudnąć!

Ser żółty, orzechy, dżemy - tak, ale w odpowiednich ilościach. Dotąd odchudzanie było serią wyrzeczeń: tego mi nie wolno, tamtego nie zjem. Na Smacznie dopasowanej uczę się, że należy jeść zróżnicowane produkty, byle w odpowiednich ilościach. Opcja wymień posiłek pozwala dostosować dietę tak, że nie muszę rezygnować z obiadów w gronie rodzinnym. Energia, brak uczucia głodu, czuję, że mój organizm odżywa. Polecam!