Spis treści:
Masę ciała uważamy za coś bardzo intymnego. Z tego względu pytania kiedy w końcu schudniesz albo stwierdzenia powinnaś przejść na dietę budzą w nas często bunt i sprawiają przykrość. Jak sobie z tym radzić? Czy partner może mi kazać schudnąć? Jak zachęcić partnera do odchudzania?
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
Do napisania tego artykułu zainspirował mnie wątek na forumMąż wymaga mojego schudnięcia. W wątku tym toczyła się burzliwa dyskusja, która tylko potwierdza, że temat masy ciała jest bardzo kontrowersyjny i przez wiele osób uważany za tabu. Nie chcemy, żeby ktoś zwracał nam uwagę na to, ile ważymy, a tym bardziej, żeby sugerował odchudzanie. Oczywiście dotyczy to przede wszystkim osób, które mają nadwagę lub cierpią na otyłość. Wtedy nadmierna masa ciała już sama w sobie jest często cierpieniem, a dokładanie dodatkowej przykrości w postaci uwag na temat wyglądu jest postrzegane jako coś nie na miejscu. Szczególnie, jeśli takie uwagi robi partner. Przyjęło się w końcu, że liczyć się powinien przede wszystkim charakter, a nie wygląd.
Warto jednak zastanowić się, czy partner ma prawo robić uwagi na temat masy ciała. Aby to rozstrzygnąć trzeba się wczuć także w jego sytuację. Każdy z nas ma wobec swojego partnera jakieś wymagania. Czasami chcemy, żeby zaczął sprzątać, czasami, żeby rzucił palenie, a jeszcze innym razem zależy nam, aby zaczął gotować. Chcemy także, aby schludnie się ubierał i odpowiednio zachowywał w towarzystwie. Czym te wymagania miałyby się różnić od prośby o odchudzanie? Tak naprawdę niczym, choć masa ciała traktowana jest wyjątkowo i czasami nawet mimo świadomości, że partner ma prawo chcieć, abyśmy lepiej wyglądali, takie prośby sprawiają ogromną przykrość.
Niekiedy jednak prośba o odchudzanie nie jest związana jedynie z nieakceptowaniem wyglądu partnerki, ale po prostu z troską o jej zdrowie. Nikogo już nie zaskakuje fakt, że nadmierna masa ciała wiąże się z większym ryzykiem licznych chorób. W dodatku sprawia, że szybciej się męczymy, jesteśmy często ospali i mamy mniej energii. To wpływa na jakość związku. Partnerowi może więc zależeć przede wszystkim na poprawieniu tej jakości.
Oczywiście nikt nie ma prawa nas obrażać. Jeżeli więc partner zamiast w normalny sposób powiedzieć, że chciałby, aby partnerka trochę schudła zaczyna ją obrażać albo mówić, że jest gruba i nie może na nią patrzeć, to partnerka ma prawo do złości i nie akceptowania takich zachowań. Sprawiają one dużą przykrość, a w dodatku są nieskuteczne. Jedną z reakcją jest bowiem bunt, który może skończyć się tym, że partnerka zacznie objadać się na oczach partnera. Drugą reakcję jest ogromny smutek i cierpienie, które może popychać do jedzenia, bo jedzenie jest bardzo często traktowane przez osoby o nadmiernej masie ciała jako pocieszyciel i coś, co umożliwia rozładowywanie napięcia.
Gdy jesteśmy obrażani, trzeba bardzo asertywnie powiedzieć, że nie chce się słuchać tego typu komentarzy i powtarzać to tak długo, aż partner zmieni zachowanie (tak zwana metoda zdartej płyty). Niestety innej metody nie ma, choć zdaję sobie sprawę, że jest ona nieco uciążliwa i czasami potrzeba naprawdę ogromnej wytrwałości, aby stosować ją tak długo, aż będzie skuteczna.
Jeżeli natomiast partner zwraca delikatnie uwagę na to, że chciałby, abyśmy zredukowali masę ciała i my również tego chcemy, a mimo tego sprawia nam to przykrość, to dobrze jest powiedzieć partnerowi, że nie musi tego typu uwag robić, bo mamy taki sam cel, a mówienie o tym tylko pogłębia problem. Przy okazji dobrze jest wytłumaczyć, co sprawia, że osiągnięcie tego celu na razie się nie udaje i powiedzieć, jakiego wsparcia by się w tym względzie oczekiwało.
Jeżeli natomiast nam nasza masa ciała nie przeszkadza, to trzeba powiedzieć o tym partnerowi i dowiedzieć się, co sprawia, że jemu zależy na naszym schudnięciu. Potem trzeba wspólnie ustalić jakiś cel. Może jednak spojrzymy na siebie bardziej obiektywnie i uznamy, że zrzucenie kilku kilogramów nam nie zaszkodzi, a może to partner zmieni zdanie i uzna, że w sumie obecna waga tak bardzo mu nie przeszkadza.
Być może artykuł ten czytają także osoby, które chciałyby zachęcić swojego partnera lub partnerkę do redukcji masy ciała. Należy więc pamiętać o kilku zasadach:
Pamiętaj, że temat masy ciała jest bardzo delikatny. Jeżeli chcesz go zaczynać, to zrób to taktownie i najlepiej nie nawiązuj bezpośrednio do wyglądu. Lepiej zachęcić na przykład do zmiany nawyków żywieniowych albo zwiększenia aktywności fizycznej.
Proponując zmianę nawyków żywieniowych albo zwiększenie aktywności fizycznej warto zaproponować również swój udział w tym przedsięwzięciu, by wspierać swoją drugą połowę. Można także pomagać jej poprzez przygotowywanie zdrowszego i dietetycznego jedzenia.
Jeżeli pomimo starań partnerce albo partnerowi nie wychodzi chudnięcie, to nigdy nie rób uwag w stylu Kiedy w końcu się weźmiesz w garść? To nie pomaga, bo zmniejsza tylko poczucie własnej skuteczności, a nie wskazuje żadnej metody, która mogłaby pomóc coś zmienić. Lepiej wspólnie poszukajcie jakichś nowych rozwiązań. Czasami trudności ze schudnięciem mogą wymagać wizyty u lekarza, psychologa albo dietetyka.
A jeżeli Twojej drugiej połówce nie zależy na odchudzaniu, to nie naciskaj. W ten sposób możesz tylko pogłębić problem. Zastanów się, czy to jest dla Ciebie tak istotne, że warto się o to kłócić i postaraj się po prostu zaakceptować sytuację.
A czy wy byliście kiedyś w takiej sytuacji? Jak sobie z nią radziliście?
Komentarze
agnieszka.kinga
24 stycznia 2018, 22:01
Odejsc od meza... powinien kochac taka jaka sie jest
am1980
24 sierpnia 2015, 20:09
Rozwieść się!
aska1277
1 kwietnia 2015, 16:31
Hmmm czy druga osoba ma prawo mówić nam co mamy robić?! Tzn uważam że jeśli robi to dla naszego zdrowia to jak najbardziej nie powinniśmy się złościć. Ale wiadomo jeśli chodzi o wagę, o schudnięcie to partner powinien pomóc, wspierać, a nie tylko mówić, że kobieta powinna schudnąć. Może dobrym wsparciem by było gdyby również spożywał posiłki jakie je Jego kobieta i solidaryzował się z Nią :)
atnaloj2015
7 marca 2015, 13:24
Z troski o zdrowie mojego męża sugeruje mu czasem odchudzanie.ale moją reakcja na podobną sugestie byłaby obraza na calej lini
gosiag00
19 lutego 2015, 20:45
Mój mąż czasem się podśmiewa nazywając mnie pieszczotliwie "Paczusiem" lub "klopsikiem" ale raczej oboje się z tego śmiejemy :)
slonko7
10 lutego 2015, 00:10
mój mógłby sam tez za siebie zabrać a jeśli nie to nie ytrudniać mi moich starań
Minotaur#
4 lutego 2015, 10:36
Ja mam troche za dużo ciała. W ciagu 8 lat od kiedy jestem z Królewiczem przytyłam niekontrolowanie o jakieś 15 kg. On mnie kocha taką jaką jestem, ale sama widzę jak bardzo moje ciało sie zmieniło- te fałdy na brzuchu nagle jest ich 5, uda nierówne, ramiona jakieś takie nalane. On też zmienił się niepostrzeżenie - brzuszysko urosło, ciężej chodzi, nie daje sie namówić ani na basen ani nawet na spacer. Ale zaczęło do mnie docierać, że to nie tylko kwestia wyglądu i zdrowia ale też pewnych zachowań. W łóżku jest nam całkiem dobrze, ale (1) ja sie czuje bardziej skrępowana swoim ciałem i tymi wylewającymi wałkami i (2) Królewicz jakiś taki wydaje się mniej sexi - to pewnie dla niego ja też mniej sexi?! No i faceci na ulicy nie gapią sie na mnie, jestem niewidzialna, sukienek nie noszę bo mi głupio że te wałki sie odcinaja... Więc pewnie, że niegrzeczne teksty typu "schudnij bo wyglądasz jak tłusta świnia" są nieakceptowalne, ale czasem przeoczamy delikatne sugestie facetów. Nie ma co sie obrażać...i obżerać. Nie ma co chamstwa tolerować, ale jak na pohybel tym tekstom rzucić im (tym chamom którzy są chamscy) że "jak schudnę to Cię rzucę" i schudnąć...niech się boja:)!
maq012
17 stycznia 2015, 21:50
ach.. moj mógłby zaczac tego ode mnie wymagac, szybciej by mi moze poszło ;)
magwiz
14 stycznia 2015, 14:55
Nie należy chudnąć dla kogoś! Zawsze trzeba robić to dla siebie i własnego zdrowia. A jak się komuś nie podoba, to jego sprawa!
Evanessa
28 stycznia 2015, 18:40
Podpisuję się pod tym obiema rękami (i nogami) ;)
anuszka1981
5 stycznia 2015, 11:22
Żal mi kobiet, których mężowie nie kochają ch takimi jakie są...
aryeee
5 stycznia 2015, 16:51
Oni kochają je, bo nie kochają tylko ciała, ale tez i charakter. Ale każdy ma wymagania co do drugiej osoby. Tak jak ja nalegam, żeby mój chłopak więcej spał, czy więcej chodził (bo dużo pracuje na siedząco), tak również on ma prawo wymagać ode mnie, żebym się za siebie wzięła. Tym bardziej, że ja doskonale zdaje sobię sprawę, że się zapuściłam i że źle to rotuje na moje zdrowie. Mój Luby nie powiedział mi, że jestem gruba, czy brzydka, bo on kocha moje krągłości.
ewi82
2 stycznia 2015, 12:54
niech sam zacznie odchudzać się z Tobą i wtedy zobaczy,że nie jest to takie proste
Eli1605
3 grudnia 2014, 09:36
Trzeba wskazać mu lustro.
anna987
25 listopada 2014, 01:32
Na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji i mam nadzieję, że się w niej nie znajdę. Faceci niestety czasem nie potrafią być delikatni.
slonko7
17 listopada 2014, 02:19
Co zrobić gdy mąż sam powinien schudnąć?!
danusia077
14 listopada 2014, 15:23
to może jemu trzeba się przyjrzeć ?
madziahen
14 listopada 2014, 09:45
Mój partner nigdy nie wytykał mi dodatkowych kg, a ja chyba bym jednak tego potrzebowała. Myślę, że byłaby to dla mnie lepsza motywacja. Oczywiście mam na myśli delikatne zasugerowanie i pomoc-tak jak to opisano w artykule.
CzarnaCzekoladka
9 listopada 2014, 23:39
Mój mąż nigdy nie powiedział złego słowa na temat mojej wagi.. a poznał mnie 10lat temu, gdy miałam parę kg na +. Zawsze twierdził, że podobam mu się taka jaka jestem bez względu na to ile ważę.
my.life
20 października 2014, 12:21
Witam, mój partner nigdy mi nie powiedział, że przeszkadzają mu moje dodatkowe kg. Myślę, że się boi mnie zranić, ponieważ jestem osobą bardzo wrażliwą i mogłabym to zacząć analizować na zbyt wiele aspektów ;-) Natomiast moja mama i siostra nie miały z tym kłopotu, powiedziały, że muszę się zabrać za siebie - nie dla nich, czy mojego faceta ale dla samej siebie, dla mojego zdrowia. I chwała im za to ! Dzięki temu jestem tutaj i walczę. Dlatego uważam, że odpowiednie zmotywowanie, zachęcenie do zmiany jest w porządku, ale absolutnie nie atakowanie. Bo to może mieć całkowicie odwrotny skutek. Pozdrawiam
babciabasia3
12 października 2014, 17:53
Ja chudnę dla siebie , bo mój mąż o tym nie pomyśli - kilogramy mu nie przeszkadzają. Ale współczuję tym , ktorych to dotyka.
MIPU91
11 października 2014, 00:42
aha