Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolinasdz

kobieta, 31 lat, Warszawa

173 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 października 2011 , Komentarze (51)

Cześć !
Dzisiaj dzień wolny od szkoły z powodu Dnia Nauczyciela. Rodzice poszli do pracy ,ja mam w planach posprzątać dokładnie do 15 całe mieszkanie , bo potem wyjeżdżamy. Jedziemy do tego drugiego domku na weekend ( albo tylko do soboty ? Nie wiem ,zobaczę,czy będę miała co robić). Chciałabym bardzo skoczyć na grzyby,bo w tamtym roku nie byłam ani razu ,a pamiętam ,że zawsze dużo radości sprawiało mi szukanie i co najlepsze znajdowanie grzybów ! 
Z mamą w tygodniu zrobiłyśmy przetwory na zimę ,moje ukochane surówki z kapusty ,papryki ,ogórków , marchewki ,cebuli i pomidorów. Mmmm... lubię jak za oknem pada śnieg i nie mozna dostać świeżych warzyw ,a te co są nie smakują zbyt dobrze ,a ja wyciagam pyszną surówkę i wcinam. 
W przyszłym tygodniu mam ( UWAGA) 4 sprawdziany z chemii. Już w niedzielę zaczęłam się przygotowyać ,więc myślę ,że będzie dobrze :)
Wczoraj byłam na korkach , rozmawiałam z panem i powiedziałam ,że rezygnuję z jednej godziny u niego ,myślałam ,że będzie trudniej ,ale całkiem dobrze poszło. Wolalam to sama załatwić ,chociaż tata miał okazję wcześniej się widzieć z moim korepetytorem. W końcu to ja tam chodzę ,a nie mój tata. Koleżanka z klasy ,która też powtarzała u niego również zrezygnowała ,coś w tym musi być. 
Coraz bardziej martwię się brakiem osoby towarzyszącej na studniówkę. Zapłaciłam pierwszą ratę w takiej wysokości,jakbym szła z osobą. Byłam rok temu i dwa latat temu już na studniówkach i z obserwacji wiem ,że osoby ,które przyszły same żałują i bawią się gorzej. 

Przyszedł czas na menu :
wtorek kolacja :

środa 
śniadanie :

II i III śniadanie :

obiad :
ryż z warzywami

kolacja :
orzechy,marchewki ,surówka ,trewal wędzony.
Potem zjadłam jeszcze 300g orzechów. Musiałam dokonczyć orzechy laskowe,bo dostałam ogromną siatkę od dziewczyny mojego brata i okazało się ,że chyba trochę za długo leżały,bo w smaku niektóre już były takie.. nie wiem jak to ująć .. nieświeże.

czwartek 
śniadanie :

II śniadanie :
serek wiejski

obiad:

podwieczorek : jabłko
kolacja :

Piatek
śniadanie :
+ jedno ciastko LuGo zbozowe.

Wiecie co ? Poważnie rozważam odejście stąd. W sumie kiedyś było fajniej ,mam na mysli wakacje. Dostawałam dużo komentarzy ,z których rodziły się ciekawe rozmowy ,a teraz ? Cisza. W sumie coraz bardziej odechciewa mi się dodawać wpisy ,a bo mój jadłospis też nie ulega specjalym zmianom i kto chciał to już z niego skorzystał. Pewnie ta cisza i spokój jest spowodowana tym ,ze każdy pracuje albo się uczy ,a gdy do Was dołączyłam były wakacje i dużo wolnego czasu. 
Wiele z Was usuwa znajomych,z którymi nie ma kontaktu. U mnie jest to niemozliwe. Mam zbyt wielką tą listę ,a zdecydowana większość odwiedziła mnie raz i zapomniała. Gdybym chciała usuwać ludzi,którzy są mi obojętni to usunęłabym jakieś 98%. Jest garstka ludzi ,z którymi mam kontakt ,zostawiają komentarze i ja lubię czytać ich pamietniki ,po prostu interesuję się tym,co u nich i jak im idzie ,a reszcie odpłacam się tym samym ;-)
Ok ,kończę mój wywód i biorę się za sprzątanie. 
Trzymajcie się ! 

11 października 2011 , Komentarze (14)

Hej ! :)

Chyba nie muszę pisać ,że zrobiłam sobie właśnie przerwę w nauce na zjedzenie obiadu i dodaniu menu ? Przecież to takie oczywiste !

Niedziela 
śniadanie :

II śniadanie :

obiad : gołąbki bez ryżu

Podaję przepis.

Poddusić pieczarki z cebulką solą ,pieprzem

Zmielić pierś z kurczaka 

Po ostudzeniu pieczarek i cebulki połączyć ją z mięsem i jajkiem. Ja miałam same białka w lodówce,więc dodałam tylko to białko.

Pokroić drobno liść lub dwa podgotowanej kapusty ,bo masa wyszła za rzadka. Przyprawić wg uznania. Ja dodałam gotowe przyprawy + suszone pomidory z bazylią.


Gołąbki zwinąć w podgotowaną wcześniej kapustę. Ja zalałam je na teflonie wodą mniej więcej do 1/4 ich wysokości ,dodałam kostkę rosołową i dusiłam przez godzinę obracając co jakiś czas i dolewając wody.

Sos pomidorowy zrobiłam z przecieru i przypraw ,pycha !

Jak wiecie staram się nie łączyć węglowodanów z tłuszczami ( najbardziej nasyconymi) ,więc takie gołąbki to przepis idealny !

Potem poszłam na wybory i pojechałam do Łodzi. Kupiłam sobie tylko T-shirt i tunikę- sweterek.  na podwieczorek jadłam jabłko i orzeszki ,a na kolację serek wiejski i orzeszki.

Poniedziałek 

śniadanie :
surówka ,papryka ,ogórki ,omlet z cebulką ,pieczarkami i szynką.

II śniadanie : 2 śliwki ,na jabłka
obiad :
Paszteciki z przecierem pomidorowym ( wszystko na ciepło) + ser biały + marchewka.

podwieczorek :
3 jabłka ,marchewka.

kolacja :
orzechy + mieszanka warzyw z oliwą. 

Wtorek 

śniadanie :

IIśniadanie : serek wiejski z papryką
III śniadanie : orzechy około 100g

obiad :

schab w jajku ( super przyprawiony ! Dobrze smakował ,bo wcześniej zostawiłam go na parę godzin w pieprzu i czosnku) ,brokuły ,fasolka ,surówka ,ogórek.

To wszystko na dzisiaj ! 
Obiad zjedzony ,pora wracać. Muszę jeszcze przeczytać chociaż trzy rozdziały Chłopów ,na jutro mam przedstawić kłótnię w domu Borynów i relacje zachodzące między rodzicami ,a dziećki  ,nazwać wszystkie emocje. Nienawidzę pisać wypracowań ,bo jestem w tym po prostu słaba. Może któraś z Was jest w klasie maturalnej i pisała coś podobnego ? Chociaż pókście na łatwiznę to nie jest rozwiązanie... :-)

Jutro albo w czwartek musze wybrać się do ginekologa ,bo okresu nie mam już rok. Nic nie pomaga..

Mykam ,trzymajcie się !

8 października 2011 , Komentarze (14)

Hej !

kolacja czwartkowa :

Piątek :

śniadanko :

250g twarogu z owocami ( winogrono ,dwa jabłka ,pół banana ,4 śliwki ,truskawki ,maliny)

II śniadanie : kanapka podwójna z sałatą ,szynką ,pomidorem

III śniadanie : z Kamilem na deserze lodowym :)

obiad : 
ryż brązowy z warzywami ( pyyyyyycha ) 

kolacja :

W szkole się załamałam. Dostałam 2+ ze sprawdzianu z chemii do którego się przygotowywałam dość ciężko. Nawet to napisaniu byłam pewna ,że dostanę chociaż tą 4 ,nie wiem co się stało. Zawiodłam się. Na dodatkowych 2 godziny z panem rozwiązywałam zadania ,wszystko mi pięknie wychodziło ,w domu tak samo. Postanowiłam ,że zmienię korepetytora. Płacę duże pieniądze ,a lekcje nie do końca wyglądają tak jak ja bym tego chciała. Mam dwie godziny w tygodniu dodatkowych ,płacę 100 zl ,wezmę godzinę ,a na drugą godzinę umówię się z inną panią u której byłam już dzisiaj. Bardzo miła ,fajna i przede wszystkim poświęca czas czysto na naukę ,a nie na inne sprawy. Nie będę chodzić do niej regularnie ,umówiłyśmy się ,że będę dzwonić w razie jakby jakieś zadania w domu mi nie chciały wychodzić ,a u tamtego Pana nadal bedę powtarzać wszystko od początku do matury ,pominę chemię organiczną ,bo ją mam teraz w szkole i dam radę powtórzyć to sama ;-) Wiem ,że nie moje porażki to nie wina korepetytorów ,tylko moja ,ale jeśli wszystkie osoby z klasy dostały takie słabe oceny ,mimo ,że chodzimy do tej samej osoby to coś w tym musi być.  Zobaczymy czy coś się zmieni. 
Dzisiaj Pani uznała ,że byłabym świetną synową ( ma syna rok starszego na weterynarii) ,bo jestem bardzo fajna hahah śmiać mi się chciało. Przez przypadek do jej męza powiedziałam cześć ( byłam pewna ,że to ich syn ! ) i było mi głupio ,ale wszyscy wybuchneliśmy śmiechem i jakoś zamaskowałam wstyd. Wytlumaczyła mi rzeczy ,z ktorymi od 2 lat mialam problem i nigdy nie mogłam zapamiętać.

Sobota
śniadanie : makrela duża z papryką

II śniadanie : owoce : 

obiad :
kurczak na chrupko z sosem czosnkowym ,brokuły ,surówka

podwieczorek:


kolacja :

Dzisiaj upiekłam paszteciki. 
Moja mama zrobiła farsz z kapusty i grzybów na oliwie.
Składniki na ciato : 
3/4 szklanki mąki pełnoziarnistej ( ja uzylam orkiszowej)
trochę drozdzy ( na oko) rozpuszczonych w 3 łyżkach mleka
łyżeczka fruktozy
przepiorcze
szczypta soli
Zagniotlam ciasto ,cienko rozwalkowalam ,nalozylam duuuużo farszu ,zakleilam ,posmarowałam bialkiem,pokroilam i do piekarnika. Mama pilnowala czasu wiec nie wiem ile dokladnie siedziały ,pewnie kolo 30 minut. Zjadlam jednego po kolacji , niebo w gębie. Idealne do szkoly !

Znalazłam zdjęcie oficerek ,które sobie kupiłam. Ostatnio jest coraz zimniej ,więc zaczęłam w nich chodzić ,ale powiem Wam ,że nie czuję się dobrze ,to jest chyba kwestia tego ,że nie wiem jak je nosić. Do spodni ( chociaz bardzo obcisłych i tak dziwnie wyglądają ,a dzisiaj z legginsami czarnymi i mini ,ktorej w sumie nie było widac spod płaszczyka wyglądały dośc fajnie ) Macie moze oficerki i wiecie jak je nosić ?Najbardziej mi pasują do dluugich swetrow ,ale mało mam takich. Jutro jadę do Portu ,więc może coś fajnego wyhaczę.

Idę poprzeglądać pamiętniki i na tv ,bo jestem wykończona. Cały dzień pomagałam mamie w kuchni ,potem nauka ,a następnie ta chemia ,padam ! ;-)
Trzymajcie się !

6 października 2011 , Komentarze (16)

Taaak ,dzisiaj uraczę Was dwoma nowymi przepisami. 

Pierwszy to ten ,o którego prosiłyście ,czyli
  na kurczaka na chrupko z otrębami. 

Potrzebujemy : 
-pojedynczą pierś z kurczaka
-jajko
- otręby ( dość sporo) ja uzylam pszennych
-czosnek ,przyprawy wg uznania

Ja zrobiłam tak : pierś z kurczaka pokroiłam w paski ,przyprawiłam. Jajko w osobnym naczyniu rozbiłam i 'rozrobiłam' ,do tego jajka wrzuciłam rozmiażdżone przez prasę trzy duże ząbki czosnku ,dodatkowo doprawiłam .W takiej ' marynacie' trzymałam kurczaka w lodowce przez godzinę. Potem wrzuciłam paseczki do miseczki z otrebami. ( trochę jajka zostało ,dlatego zeby sie nie zmarnowało niektore z nich wrzuciłam jeszcze raz do jajka i ułożyłam na metalowym ruszcie w piekarniku ( tym z otworami). Piekłam az kurczak ładnie zbrązowial ( okolo 20 minut) w temperaturze 200stopni. swietnie sprawdzi się z ketchupem ( jak w moim obiedzie) albo z sosem czosnkowym.
a oto zdjęcie mojego obiadu : 

to moja kolacja :

Po kolacji zjadłam jeszcze 300g orzechów ! One za bardzo wciągają ,a ja czytałam sobie książkę i akurat fajnie było coś pochrupać.

śniadanie :

Na drugie śniadanie zjadłam serek wiejski z bakaliami ,a na III orzechy ( laskowe ,włoskie ,migdały i ziemne).

Po szkole poszłam do galerii ,bo chciałam upiec mini serniczki ,a nie miałam silikonowym foremek. Udało mi się bez problemu kupić to ,co potrzebowałam.

Mini serniczki

Potrzebujemy : 
- ok 200g twarogu mielonego (Dr Oetkera najlepszy)
-2 jajka
-łyżka budyniu o smaku waniliowym bez cukru
-ja dodałam aromat
-3 łyżki fruktozy
-łyżeczka proszku do pieczenia
-kakao ,trochę mleka ,cukier ( opcjonalnie do zrobienia polewy)
-rodzynki (opcjonalnie)

Żółtka oddzielić od białem ,białka ubić na sztywną pianę. Do żółtek dodać ser biały ,fruktozę,budyń,aromat ,proszek do pieczenia i miksować do uzyskania gładkiej konsystencji. delikatnie połączyć z białkiem. ( Ubite bialka dodajemy do masy ,nigdy odwrotnie) Ja do trzech babeczek dałam rodzynki. 

 

Piekłam 25 minut w temperaturze180stopni. Gdy siedziały w piekarniku urosly przeogromne ,jednak gdy tylko czas pieczenia sie skonczył i piekarnik przestał grzać babeczki opadły... Wniosek taki ,ze chyba stopniowo trzeba zmniejszać temperature przed wyłączeniem albo dzieje się tak ,ponieważ w skladzie nie ma mąki.
Zostawić w piekarniku do wystygnięcia. 
Babeczka bez polewy wyglądała tak : 

Polewę zrobiłam rozpuszczając w kąpieli wodnej kakao z cukrem i mlekiem. Babeczki wyglądały tak :
Dodalam dość mało cukru ,dlatego smakują jakby były z gorzką czekoladą.

I ostatnie zdjęcia jakie dodam ,czyli mój obiad :
  
Przecier pomidorowy (500g) na ciepło z przyprawami i ryzem brązowym ( pol woreczka)
+
Babeczka serowa i 4 śliwki. 

Dzisiaj z ciekawości weszłam na statystyki w moim pamiętniku ,mam już 137 320 odwiedzin ! Biorąc pod uwagę ,że jestem dość krótko tutaj to całkiem niezly wynik ! Dzięki ;-) 

5 października 2011 , Komentarze (32)

Cześć ! 
Korzystając z wolnego czasu napiszę notkę w pamiętniku i dodam wszystkie zdjęcia ,które zgromadziłam. ( Posiłków będzie trochę mniej ,bo przez cały weekend leżałam zatruta w łóżku ,w piątek zjadłam na kolację omlet ,który mi zaszkodził , przez kolejne dni nie mogłam nawet słuchać o jedzeniu czegokolwiek ! Jedyne co jadłam to owoce. Kolega z klasy przyniósł mi wór jabłek i gruszek ,także mam ich pod dostatkiem - a co dziwne ,zrobił to tak z dobrego serca !) 

śniadania : 





II śniadania/podwieczorki 



obiady :



Pizza białkowa 
Przepis z pamiętnika Vitalijki ( niestety nie pamiętam jakiej ,przepraszam)
 1. Poddusiłam pieczarki (pięć) z przyprawą do spagetti ( na końcu dodałam trochę soli)

2. Wymieszałam 150g twarogu chudego z jednym żółtkiem ,przyprawami ( dowolne ,jakie lubicie) łyżeczką sody oczyszczonej ,solą,troszkę fruktozy ,mozna tez dodać łyżkę otrąb

3.rozsmarowałam wszystko na papierze do pieczenia :

4. Troszkę ketchupu + dodatki ( pieczarki ,plaster sera zoltego ,szynka ,papryka.
pamiętajcie żeby posypać jeszcze przyprawą do pizzy ,ja o tym zapomnialam i zrobilam to w trakcie pieczenia ,dlatego docelowa pizza wygląda sucho. Piekłam z 20 minut w 200stopniach. Wyszlo okej ,chociaz wiadomo - normalna pizza z PizzaHut smakuje lepiej ! 


Makaron z brokułami w sosie jogurtowo-czosnkowym.

Ugotować makaron al dente i brokuły też.  Ułożyć na talerzu.

Polać sosem zrobionym z jogurtu naturalnego ,wyciśnietego przez praskę czosnku  i szczypty soli.

Potrawka chińska z kurczakiem.
1.Zesmażyć kurczaka na łyżeczce oliwy na teflonie. (zeby potem nie puscil soków) ,wrzucić warzywa ( por ,brokuły ,paprykę ,cebulkę ,kalafiora ,marchewkę ,seler  - wedlug uznania)

przyprawić pieprzem ,podlać wodą ,przyprawą do kuchni chinskiej ,podlać też sosem sojowym ,na końcu dodać sól.

kolacje :






Deklaracja wypełniona. Zdaję oczywiście polski ,matmę i angielski w zakresie podstawowym. Fizykę na podstawie ,a biologię i chemię na rozszerzeniu.
Na prawo jazdy ostatnio czasu brak ,nie jeżdżę ,ale uczę się do egzaminu teoretycznego rozwiązując zadania i całkiem szybko mi to idzie !
Musze znalezc sukienke na 100-dniowke ,a zupelnie nie wiem  jaka by do mnie pasowała. W tym roku jest nakaz przyjścia w czerni albo granacie. aaa ,zapomniałabym.. musze jeszcze znalezc... partnera.
Idę zjesc obiad ( bo kurczak na chrupko w otrębach właśnie dochodzi w piekarniku) ,a potem się pouczyć ,bo wieczorem jest Top model.)
Wiecie co odkryłam ? Ze najlepiej się czuję jak idę spać o 21.30. chociaz to takie dziwne dla osób w moim wieku. Codziennie wstaję o 6 ,więc taka pora spania jest idealna !

Pozdrawiam ciężko uczących się ! 
Mój codzienny zestaw :

29 września 2011 , Komentarze (19)

Hej dziewczyny !
 DOSTALAM WIADOMOSC ,ZE NIE MOZECIE ZOBACZYC ZDJEC KTORE DODALAM ? JA JE WIDZE ,WIEC NIE WIEM CO JEST Z TA STRONA. POSTARAM SIE ZA PARE GODZIN W NOWYM WPISIE DODAC SAME ZDJECIA. 
U mnie wszystko w porządku. Szkoła okej ,wszystko inne też. Kiedy chodzę do szkoły nie mam czasu na szykowanie sobie obiadów i na ogół jem bardzo podobne rzeczy ,bo pierś z kurczaka na teflonie i warzywa z parowaru to najłatwiejszy i najszybszy zestaw. 

Śniadania : 
jablko,sliwka,nektarynka,winogrono,
dwie kanapki razowca
1) z serem bialym ,rzodkiewka pomidorem
2) z salata, szynka konserwowa,rzodkiewką,pomidorem


owoce ,pomidor

dwie kanapki razowca
1) z serem bialym ,rzodkiewka pomidorem
2) z salata, szynka konserwowa,rzodkiewką,pomidorem

brzoskwinia,winogrono,sliwka,polbanana 
kostka gorzkiej czekolady
dwie kanapki razowca
1) z serem bialym ,rzodkiewka pomidorem
2) z salata, szynka konserwowa,rzodkiewką,pomidorem


gruszka,jablko ,pomidor
dwie kanapki razowca
1) z serem bialym ,rzodkiewka pomidorem
2) z salata, szynka konserwowa,rzodkiewką,pomidorem

Obiady

gotowana nóżka z kurczaka ,broluły ,pomidorki ,fasola ,kalafior,marchewka

warzywa i kurczak w przyprawie carry ,trochę bobu

rozbita pierś z kurczaka ,duzo fasolki ,ogorki, papryka ,marchewka

kluaski pelnoziarniste gotowane al dente z sosem pomidorowo-paprykowo-cebulowym

kurczak z warzywami na parze


kolacje :

200gorzechów ,marchewka,ogorki,pomidorki ,papryka

omlet z pieczarkami i cebulką ,orzeszki ,papryka ,marchewka ,ogorki


wędzony morszczuk ,orzeszy ,marchewka,ogórek,papryka

orzechy ,ser bialy,papryka,ogorek,marchewka



II śniadania i podwieczorki/III śniadania jak zwykle jem na zajęciach.

Wczoraj kupiłam sobie skórzane oficerki i buty kryte na koturnach z futerkiem , mini , dwie koszulki na długi rękaw i jakieś tam jeszcze malutkie drobiazgi. Pierwsze pieniądze z urodzin wydane ,nie myślałam ,że to takie trudne.. Przy kasie omal nie zaliczyłam zgonu. Dobrze ,że płaciłam kartą to nie musiałam patrzeć na uciekającą gotówkę... 
jak u Was ? :)
Pozdrawiam !

23 września 2011 , Komentarze (19)

Hej ,coraz rzadziej dodaje wpisy na Vitalii ,oczywiscie jest to spowodowane brakiem czasu. W weekend  postaram sie nadrobic ,ale nic nie obiecuje ,bo dosc duzo mam przewidzianych zajec. 
W jakims pamietniku przeczytalam ,ze do Sylwestra zostalo tylko 100 dni. Za to 100 dni poczuje juz ,ze niedlugo matura. Wlasciwie to codziennie w szkole slysze to pare razy ,dodatkowo ta mysl nie opuszcza mojej glowy. Jest trudno ,bo codziennie ucze sie biologii i chemii ,ktore zdaje na rozszerzeniu i glownie na nich mi zalezy ,a przychodzac do szkoly slysze magiczne slowa polonistki 'wyciagamy karteczki',i co ? Tyle nauki ,staran ,a jedynka juz wpadla. Na kartkoweczce puscilam wodze fantazji ,ale niestety nic z tego co napisalam nie okazalo sie zgodne z prawda !  
Zdecydowalam sie juz ,ze chce zdawac rowniez fizyke ,ale jedynie na podstawie i jutro ide na zajecia na 4 godziny,ktore prowadzi moj nauczyciel fizyk, popracuje tez troche sama w domu i jakos to bedzie. Zakupilam sobie dodatkowe ksiazki z biologii ,chemii i fizyki za pieniadze z osiemnastki ,mam nadzieje ,ze choc troche pomoga :) 
Wymyslilam sobie ,ze jesli nie wyjdzie mi z tym kierunkiem ,o ktorym marze to zloze papiery tez na dietetyke. Nie wiem czy sie nadaje ,czy nie ,ale chyba przez to ,ze dosc dlugo  w tym siedze i sama mialam problemy z za wysoka waga jakos bedzie mi latwiej zrozumiec pacjentow. Lubie czytac nowosci o zdrowiu i zywieniu. Interesuje mnie to ,takze zawsze mam juz ten plan awaryjny ! co myslicie ? ;-)

Jesli chodzi o prawo jazdy to dzisiaj szlo mi miarowo. Przez ten tydzien nie jezdzilam ,bo nie mialam nawet 2 godzin wolnego. Przejechalam raz na zoltym swietle ,czyli egzamin bym oblala ,bo zdazylabym sie zatrzymac bez gwaltownego hamowania. Dobrze chociaz ze luk mi idzie bezblednie. Najgorsze jest to ,zee kazda porazke biore bardzo do siebie i dzisiejszymi jazdami zawiodlam sama siebie. Slowa otuchy instruktora tak mnie rozczulily ,ze az mi lzy polecialy ,a teraz mi glupio. Mam ogromna nadzieje ,ze nie widzial tego ;D Nienawidze dawac plamy kiedy tak bardzo sie staram ! 

Ostatnio wprowadzilam zasade ,ze nie lacze weglowodanow z tluszczami ,glownie nasyconymi ,zauwazylam ,ze juz sie lepiej czuje. 
Wage sprawdzalam w czwartek ( waze sie coraz rzadziej ,raz na 2-3 tygodnie) i urzadzenie pokazalo rownio 56 kg ,takze wszystko w normie:-)

sniadania : 

dwie kromki razowca :
1) z bialym serem ,rzodkiewka ,pomidorem
2) z salata ,szynka ,rzodkiewka ,pomidorem
 ser bialy,papryka
maliny,gruszka


dwie kromki razowca :
1) z bialym serem ,rzodkiewka i pomidorem
2) z salata ,szynka ,rzodkiewka i pomidorem
bialy twarog na slodko ( z fruktoza)
jablko ,ogorki konserwowe.

dwie kromki razowca:
1) z bialym serem i pomidorem
2) z salata ,dwoma platrami szynki i pomidorem
ororki konserwowe ,papryka ,pomidorki
3 sliwki ,morela,winogrono

obiady :

kurczak w gyrosie ,marchewka,brukselka , fasolka,papryka ,kalafior.

salatka grecka z feta , zapiekane mielone mieso z piersi z kurczaka z podduszonymi pieczarkami i cebulka ,zapieczone serem zoltym. 

potrawka prawie chinska : kalafior , brukselka ,rozne rodzaje fasoli ,cebula ,papryka ,marchewka ,kurczak + sos sojowy.

jajka w koszulkach ,brukselka ,kalafior , ogorek konserwowy,papryka ,fasolka.

kolacje :

jajka ,orzechy,pomidor ,papryka,marchewka

salatka grecka ,orzechy ,twarozek ,marchewka,pomidorki ,ogorki konserowe

morszczuk wedzony ( bardzo dobry ! na kolache chyba idealny ,bo duzo bialka ,szkoda tylko ,ze to taka chuda ryba),orzechy ,papryka ,pomidor,ogorki konserwowe.


II sniadania i III sniadania/podwieczorki jem poza domem ,wiec zdjec nie robie. 

W ostatnim wpisie wspominalam o moim zakupie plyty DVD z cwiczeniami dolaczonymi do magazynu Shape. Juz mam cwiczenia za soba ,sa calkiem niezle. Podoba mi sie zroznicowanie ,niestety potrzebne sa hantle ,jako ze posiadam tylko 2,5 kilogramowe zastepowalam je zwyklymi pilotami do telewizora i nie bylo zle ! ( chociaz lepiej sprawdzilyby sie dwie male butelki wody ! ) ,40 minut ( albo 45 ?) mija bardzo szybko. W pewnym momencie poczulam ,ze pot splywa mi po czole ,ale niestety nie zmeczylam sie za bardzo ,chociaz cwiczenia te wymagaja sprawnosci fizycznej ,bo sa wykonywane w bardzo szybkim tempie. Dzisiaj chcialam pocwiczyc ,ale cos mnie bierze ,do tego czuje sie wykonczona natlokiem spraw i chyba po prostu pojde spac. Zrobie sobie cieplutkiej herbatki i wskakuje pod kolderke !  Jeszcze dzisiaj umowilam sie ze znajomymi ,ale chyba nie dam rady wyjsc. Wole zostac w domu ,bo w przeciwnym razie choroba sie poglebi ,a ja skoncze w lozku na caly przyszly tydzien ,a na to sobie pozwolic oczywiscie nie moge ! Nie lubie nic nie robic ,to chyba jest najgorsze ,siedzenie i odswiezanie jednej strony internetowej przed 1,5 godziny.  Lubie jak cos sie dzieje i nie siedze bezczynnie. 
Okay ,koncze ,pewnie nikt nie dotarl do konca moich wywodow :-)

Powodzenia ,trzymajcie sie ! ;-)

20 września 2011 , Komentarze (26)

Hej :) 

Dzisiaj miałam kartkówkę z angielskiego i poszła mi całkiem niezle. W szkole ogolnie dużo się dzieje ,przez nią brakuje mi czasu na wszystko inne. Chciałam iść na fitness dzisiaj ,ale chyba sobie odpuszczę. Kupiłam nową płytę z ćwiczeniami ,która była dolaczona do magazynu Shape ,dlatego zostanę w domu i poćwiczę przed telewizorem gdy tylko skończę się uczyć i odrabiać prace domowe. Mam ochotę robić tak dużo ,a na niewiele starcza mi czasu ! 

Śniadania : 



obiady :



spagetti gotowane al dente z pszenicy durum z sosem paprykowo - pomidorowym na ostro.

kolacje :


Podwieczorkom i II śniadaniom zdjęć nie robie ,bo na ogół jem rzeczy podobne ,ze względu na to ,że wypadają akurat na godziny ,w których przebywam w szkole. 

na koniec fotki tortu z moich urodzin ! 

Powodzenia ! :)

13 września 2011 , Komentarze (18)

śniadania :



II śniadania/podwieczorki :





obiady :

+

kasza gryczana ze schabem podduszonym z pieczarkami i cebulką.


kolacje :


+

Pytałyście mnie o przepis na omlet ,aby nie pisać go każdej z Was z osobna postanowiłam dodać go do pamiętnika.
Potrzebujemy:
-2 jajka
-papryka
-pieczarki ( kolo3-5)
-cebulę
-chudą szynkę
-ziola do pizzy
Na teflonie dusimy pod przykrywką drobno pokrojone warzywa ,gdy wypuszcza wodę i odparują wykladamy na osobne naczynie ,patelnie myjemy ,osuszamy i smarujemy lyzeczką oliwy. Oliwa się nagrzewa ,a my dodajemy podsmazone warzywa ,zalewamy roztrzepanym jajkiem ,ukladamy szynkę ,solimy i zakrywamy pokrywką az do ścięcia się jaj. Trzeba ściągać ostroznie lopatką ,bo gdy dodacie za malo oliwy się rozwali.

Co u mnie ? 
Dobrze ,w szkole jakoś idzie ,dostałam 5 z biologii :) Jazdy wczoraj szly okropnie ,nic my nie wychodziło ,za to dzisiaj był dzień mojego zycia ,bo zrealizowalam wszystko bardzo dobrze :) Juz myslalam ,ze po wczorajszym dniu się poddam ,bo jak mozna zapomniec zwolnić ręcznego i jechać na zaciągniętym ? No właśnie...

10 września 2011 , Komentarze (10)

Hej :)

Nie mam za bardzo czasu cykać zdjęć ,dlatego dodam zdjęcia jedynie wybranych posiłków. 

śniadania :
omlet z cebulką ,paptyką i szynką na oliwie ,orzechy


trzy podpiekane kromki razowca 
1) z makrela
2) z salata ,szynką i pomidorem
3) z twarogiem i pomidorem
II śniadanie :

jogurt naturalny z platkami migdalowymi ,platkami owsianymi , winogrionem i sliwką

obiady :

pierś z kurczaka na oliwie ,brukselka ,kalafior ,pomidor ,orzechy

makaron pelnoziarnisty gotowany al dente z serem bialym ,jogurtem ,fruktoza i cynamonem

potrawka z kurczakiem

kolacje :


Przez mniejszą ilość czasu rzadziej dodaję wpisy ,ale nadal tu jestem.W razie pytań , priv.

Prawo jazdy lepiej ,czuję się trochę pewniej za kółkiem. Instruktor już nie musi mi powtarzać kiedy muszę zmienić bieg ,bo mniej więcej słyszę to po pracy silnika. Ale jeszcze duuzo pracy przede mną ! Na drodze robię czasami takie błędny ,po prostu źle oceniam sytuację ,ale spokojnie ,wyjeździłam dopiero 10 godzin :-) 
Szkoła okej ,uczę się ,powtarzam ,jeszcze zapał jest. 
Ostatnio nam się udało ,poszłyśmy z dziewczynami z dwóch ostatnich w-f'ów. I to było dziwne ,bo nie miałyśmy w zamiarze zwiewać ,ale czekałyśmy na naszą nową nauczycielkę 20 minut i nie przyszła do nas , poszłam do sekretariatu  i okazało się ,żę nie ma jej w szkole. Pomyślałyśmy sobie ,ze co nam szkodzi i tak nie wstawi nam nieobecności,bo wtedy wyszłoby przed panią dyrektor ,że olała swoje lekcje ,okazało się następnego dnia ,że miała szkolenie ,które jej się przedłużyło i wszystkim wstawiła obecności :) Ale był jeden dzień niepewności ,bo u mnie w szkole nie ma dziennika normalnego ,papierowego ,jedynie internetowy i kiedy wieczorem weszłam na swoje konto i zobaczyłam ,ze mam na tych dwoch godzinach nieobceność ,do tego nieusprawiedliwioną to trochę się przestraszyłam ,że tak marnie zaczęłam rok szkolny. Najważniejsze ,że wszystko wyszło po naszemu , tak jak planowałyśmy z dziewczynami :)