Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolinasdz

kobieta, 31 lat, Warszawa

173 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 września 2011 , Komentarze (30)

Hej dziewczyny :) 

Wczoraj nie robiłam zdjęć jedzenia ,bo mi się nie chciało ,ale dzisiaj coś tam popstrykalam. Jedzenia chyba troszkę mniej ,a to spowodowane szkołą i brakiem czasu. Zajęć dużo ,właściwie na nic nie ma czasu ,nauka zaczęła się od razu bez jakiegoś wprowadzenia zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę ,a ja jako maturzystka 2012 nie chcę sobie robić zaległości dlatego grzecznie siedzę codziennie po parę godzin i uczę się na bieżąco :) Zamówiłam sobie dwa zbiory zadań  z biologii Witowskiego ,bo z chemii już takie mam i właśnie zrobiłam sobie przerwę w rozwiązywaniu. Jesli codziennie spędzę na powtórkach godzinę lub dwie to na pewno przerobię wszystkie cztery książki. Zobaczymy tylko jak będzie z moją mobilizacją ,jak na razie jest ok ,chociaż dzisiaj moja nauczycielka od matmy powiedziała nam ,że już 2 lata z rzędu nikt nie dostał się z naszego miasta na medycynę ( az mi się kurcze nie chce wierzyć ! )

a teraz fotomenu 

śniadanie :
100g bialego sera ,trzy kromki razowca : dwie z bialym twarozkiem i mega duzymi rzodkiewkami ,jedna z salatą ,szynką ,rzodkiewką i pomidorem ,koncowka sałaty lodowej

W szkole 
II śniadanie :

III śniadanie :

obiad :

potrawka chińska z sosem sojowym ( kurczak , rozne rodzaje fasolki ,kalafior ,brukselka ,rozne rodzaje papryk ,marchewka )

kolacja :
orzechy ,migdaly ,warzywa.

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Tak naprawdę nie skończyłam jeszcze osiemnastu lat ,a datę wpisalam taką właściwie sama nie wiem czemu ,chyba chciałam być tu traktowana poważniej. Urodziny mam za 11 dni ,których nie mogę się doczekać ! 

Za oknem jesień ,deszcz pada coraz częściej. Kiedy jestem w domu czuję się idealne ,ale w szkole na lekcjach ogarnia mnie senność. Ostatnio idąc ulicą dostrzegłam ,że wiele drzew zgubiło już liście. Jesień to dla mnie najgorsze pora roku ,jest taka... nijaka.

Trzymajcie się !

5 września 2011 , Komentarze (9)

4.09.11
śniadanie

IIśniadanie 

obiad



podwieczorek

kolacja


5.09.11

śnidanie 

IIśniadanie : serek wiejski duzy

obiad


podwieczorek 

kolacja 

3 września 2011 , Komentarze (18)

1.09.11
śniadanie : 

Trzy kromki razowca podpiekane w tosterze :
1) z serkiem wiejskim i pomidorem
2) z sałatą ,szynką ,rzodkiewką ,pomidorem i cebulką
2) z salata ,szynka ,serem ,rzodkiewka ,pomidorem i cebulką
IIśniadanie :
trzy sliwki ,migdały
obiad:
potrawka ze schabem ( brukselka ,papryka ,zolta ,papryka czerwona ,cebula ,czosnek ,fasolka szparagowa zielona ,fasolka szparagowa maslowa ,marchewka ,cukinia )
podwieczorek :
jogurt naturalny (150g) ,fistaszki ,migdaly ,dwie sliwki
kolacja:
najlepszy omlet jaki w zyciu jadlam ! 
na Patelni poddusilam papryke zolta ,czerwna ,pieczarki i cebulke ,doprawilam przyprawa do pizzy i spagetti ( gotowa) ,zalalam jajkiem ,doprawilam solą ,na to poukladalam szynkę i zostawilam na ogniu pod przykrywką. yummy ! + warzyw + 200g fistaszkow ( przegielam ,ale ogladalam filmiki i tak samo wyszlo ,potem bolal mnie brzuch) 
2.09.11
śniadanie :

Trzy podpiekane w tosterze kromki razowca
1) z serkiem wiejskim i rzodkiewką
2)3) z salata ,szynką ,serem zoltym ,rzodkiwką i pomidorem
IIśniadanie :
jogurt naturalny i trzy śliwki
obiad:
brukselka ,surowka ,kurczak zapiekany z pomidorem i serem zoltym.
podwieczorek:
kolacja:
kawalek śledzia ,szynka zapiekana z serkiem wiejskim w piekarniku ,surowka z obiadu ,marchewki.
3.09.11
śniadanie:
Trzy kromki razowca :
1) z filetem sledziowy
2)3) z salata ,szynka ,jajkiem ,pomidorem i rzodkiewką
IIsniadanie:
dwa ciasteczka lu go , dwie brzodkiwnie ,sliwka
obiad:
pierś z kurczaka z rożna ,pomidorki z dzialki mjej mamy , fasolka rowniez z dzialki i brukselka + troche surowki z wczoraj
podwieczorek:
lody waniliowe z orzechami ziemnymi ,migadalami calymi i platkami migdalowymi 
kolacja

Będę tu trochę rzadziej dodawać wpisy ,uznałam ,że jestem tu trochę zbędna i nie widzę sensu w codziennych wpisach. Czasami czytuje jeszcze forum i po prostu załamuję ręce.
Pozdrawiam :)

31 sierpnia 2011 , Komentarze (11)

Hej ,dodałam do poprzedniej notki przepisy o które prosiłyście ,nie chciało mi się odpisywać każdej z osobna.
Wróciłam do siebie ,nareszcie ,tam miałam mało możliwości kombinowania z jedzeniem ,bo po piersze jakoś nie skupialam się na tym co zjem ,bo cały czas wypełniała mi praca ,a po drugie najbliższy sklep jest daaaleeekoo. 

ciąg dalszy dnia wczorajszego :
podwieczorek :
dwie śliwki ( moja mama kupiła przepyszne śliwki ,dlatego tak często pojawiają się na zdjęciach ! jakbym mogła to zjadłabym 3 kg ! ) orzechy ziemne i orzechy laskowe.

 kolacja ;
makrela ,orzechy ,ogorek ,marchewka.

31.08.
śniadanie :
trzy kromki razowca 
1) z sałatą ,szynką ,serem ,pomidorem ,rzodkiewką i szczypiorkiem
2) z sałatą ,szynką ,pomidorem ,rzodkiewką i  szczypiorkiem
3) z serkiem wiejskim i pomidorem i szczypiorkiem

II śniadanie :

trzy śliwki ,migdały ,orzechy.

obiad :
kurczak złocisty na oliwie ,fasolka szparagowa ,brukselka ,pomidorki ,marchewka.

podwieczorek :
dwie śliwki ,serek wiejski ,orzechy.

kolacja :

Wiem ,że w moim menu pojawia się ostatnio dużo orzechow ,ale postamowilam ,że wprowadzam więcej zdrowych tłuszczów do diety. Ryby ,orzechy ,oliwa ,poza tym ser żółty ,jogurty ,mięsa inne niż kurczak. Widzę poprawę ,paznokcie są zdrowsze ,włosy bardziej lśniące ,oby tak dalej ! 

30 sierpnia 2011 , Komentarze (22)

28.08.
śniadanie

II śniadanie :

obiad :

Placuszki rybne.
Zmieliłam filet z morszczuka ,dodalam dropno pokrojona cebulkę i paprykę ,dotego wbiłam dwa jajeczka przepiórcze i dużą łyżeczkę otrębów pszennych ,wymieszałam ,doprawiłam pieprzem i solą i na patelnie teflonową :)


Podwieczorek :

kolacja :

29.08.

śniadanie :

II śniadanie :

obiad :

podwieczorek :

kolacja :

30.08.

śniadanie :

II śniadanie :

obiad :

Lasagne.
Pierś z kurczaka zmieliłam ,do tego zmiksowane pomidory ,cebulę i czosnek ,wlałam do podsmażonego już na teflonie z niewielką ilością oliwy kurczaka. przyprawiłam ziołami ,dodalam pokrojoną paprykę ,czekalam aż się wygotuje woda z pomidorów. Płaty lasagne podgotowałam 10 minut. Naczynie zaroodporne wysmarowałam skapo farszem (tylko by platy się nie przyklejały) na farsz płat ,potem znowu farsz i płat i znowu farsz i płat i farsz ,na to posypałam zolty ser i zapieklam w piekarniku ,pychotka :)

Siedzę cały czas w drugim domu , maluję ściany ,porządkuję ,sprzatam. Wrócę jutro :)

28 sierpnia 2011 , Komentarze (63)

Hej !
Kurcze ,nie wiem co ja mam ze snem ,ale to jest okropne ,poszłam spać o 4 ,a wstalam o 6 ,ciekawe ,czy uda mi się tak pociagnąć :) Chciałam napisać o paru sprawach :

1. WCZORAJSZA DYSKOTEKA : było beznadziejnie ,miałam wrażenie ,że zawyżam średnią wieku. Specjalnie pracowałam u rodziców żeby mieć kasę na balety ,a mogę spokojnie powiedzieć ,że kasę straciiłam na jedno wielkie nic. Pojechaliśmy do Kalisza do jakiegoś klubu i mi się podobało ,ale moi znajomi usiedli i nie wstawali z loży ,tańczyłam zupełnie sama ,po pewnym czasie już z jakimiś tam facetami ,ale to zawsze nie to samo. Wyjazd ogólnie nieudany przynajmniej moim zdaniem. Myślę ,że spokojnie mogłam zostać w przyszłym domu na noc i pomagać rodzicom ,przynajmniej miałabym kasę w portfelu i przespana w pełni noc. Jednak te dyskoteki ,a te hiszpańskie nie mogą się ze sobą równać ! Ostrowa Wielkopolskiego nie polecam.

2. WAGA
Dzisiaj się zawziełam  i pomyślałam ' Kurde,Karola , przecież musisz stawić czoła i zobaczyć ile przytyłaś przez te wyjazdy ,będziesz wiedzieć ile zrzucić'' i wiecie co? Wchodze na wagę ,a tu... niespodzianka ! Okazało się ,że pokazuje prawie 2 kg mniej niż po wyjezdzie do Hiszpani ,czyli 56.1 kg. czyli nie przytyłam nic ,a nawet jeszcze schudłam ,jednak to pływanie codzienne na Krecie robiło swoje ! 

3. PRAWO JAZDY 
Skończyłam już wyklady ,wczoraj mialam pierszą lekcję praktyczną. Na początek oczywiscie pojechaliśmy na obrzeza miasta , Robert pokazał mi jak się rusza ,omówił wszystkie niezbędne do jazdy wiadomości. Potem ruszylismy w miasto. Jechałam poza terenem zabudowanym do takiego zajazdu ,byłam na rondzie i jezdzilam objazdami w moim mieście ,myślałam ,że się nie połapę ,ale nawet nie było źle. 2 godziny minęło bardzo szybko. Ani razu mi auto nie zgasło przy ruszaniu ,alee zakręty to jednak mi nie wychodzą ,instruktor śmiał się ,że czuje się jak w wesołym miasteczku ,ale co tam ! Za ktorymś razem wyjdzie ! Irytujące jest tylko to ,że wszzystkie auta mnie wyprzedzają ,chociaż jadę 60km/h ,czyli przepisowo.


4. MOJE WYMIARY
Nie do konca wiedzialam ,ja je robić ,bo nigdy takich dokladnych nie przedstawialam.
wzrost 1.70m
waga 56.1kg 

szyja : 28cm
biceps  25cm
piersi 83cm ( wiem ,mało ,teraz to jest chyba moim kompleksem , bo piersi to miejsce ,które mi najbardziej schudło chyba w ciągu całego odchudzania)
talia 66cm
brzuch 79cm
biodra 85cm
udo w najszerszym miejscu 49cm ,a w polowie uda 41cm
łydka w najszerszym miejscu 32.5 cm
Nawet nie wiem czy te wymiary Wam coś mówią ,mi zupelnie nic ,bo nie mam zadnego punktu odniesienia

5.SPRAWY DO WAS

Niektóre z Was krytykują moje menu. Okej ,macie prawo ,ale w sumie... Jak możecie czepiać się tego ,że jem za małe II śniadania ? Chodzę głodna ? Nie. Jem to co lubię najbardziej ? Owszem. Dieta stabilizująca chyba właśnie polega na tym ,że jesz to co lubisz najbardziej ,co Ci smakuje ,ale NIE PRZEJADASZ SIĘ. Po co mam jeść więcej skoro nie jestem głodna ? Wy tak robicie ? Okej ,ale nie krytykujcie innych ,bo skoro mi się udało i straciłam tylee ,ile chciałaam to chyba jednak robię to dobrze i mi wychodzi. Lubicie cukierki ? To sobie je jedzcie ,ja nie przepadam za większością ,to po co mam je włączać do jadłospisu ? Tylko dlatego ,że jestem na stabilizacji ,to nie ma sensu ,nic na siłę dziewczyny.

6.a teraz przyszedł czas na FOTOMENU

śniadanie :
Pomidorki ,trzy kromki razowca :
z serem zoltym ,szynką drobiową ,sałatą,rzodkiewką ,pomidorem i szczypiorkiem ,a jedna z serem bialym ,szczypiorkiem i rzodkiewką

IIśniadanie :
brzoskwinia i dwie śliwki

Obiad :
maliny i jezyny ,brokuy,fasolka ,pierś z kurczaka duszona z cebulką i pomidorami posypana zoltym serem

Kolacja :

serek wiejski z pomidorkami ,jabłko ,orzechy ziemne 

kolację zamieniłam z podwieczorkiem ,ze względu na wyjazd do koleżanki za moje miasto. Potem zjadłam jeszcze 4 marchewki ,bo tyle zdązyłam sobie naszykować i w drodze na dyskotekę wypilam desperadosa ( nie piłam od października , oprócz jednego drinka i jednego piwa w Hiszpanii hahaha dłuuugo dałam radę). I tak nie mam zamiaru jakoś dużo pić ,wychodze z założenia ,że i tak mi to nie smakuje to po co mam  się zmuszać. Poza tym raczej jestem wesoła i bez wspomagaczy :)


8.JESZCZE COŚ MI SIĘ PRZYPOMNIAŁO
Dziewczyny ,co myślicie o kolczykach w pępku ? Juz od 1,5 roku planuje ,ale wtedy było mnie za dużo ,teraz mogłabym już sobie na to pozwolic ,ale czy warto ? Podoba się to Wam ?

To chyba wszystko ,jeśli daliście radę przeczytać ,PODZIWIAM :)

26 sierpnia 2011 , Komentarze (17)

Chcialam na szybko dodac fotomenu ,bo przyjechalam na moment z przyszłego domu ( fajnie to brzmi) i za niedługo tam wracam. Miałam mieć jazdy i specjalnie dlatego wróciłam ,a 15 minut przed spotkaniem instruktor mi napisał esa czy możemy je przelozyc na jutro ,masakra ! a Jutro jadę na dyskotekę do Ostrowa ,będzie fajnie :)

25.08.
śniadanie : 

1,5 bułki grahamki podpiekanej w tosterze z rybą ,serem mozzarella i pomidorem (+ziola) , sałatą ,serem żółtym ,szczypiorkiem i pomidorem 

II śniadanie 

orzechy ziemne

obiad : 
warzywa i kurczak na parze ( brokuły , fasolka szparagowa ,marchewka , cukinia ,cebula ,papryka)

podwieczorek :

brzoskwinia i trzy sliwki 

kolacja :

 świeże orzechy laskowe ,serek wiejski z papryką i pomidorem i marchewki

26.08.
śniadanie :
trzy kromki razowca : 
1) z serkiem wiejskim i jezynami 
2) z serkiem wiejkim i malinami 
3) z rybą
pomidorki koktailowe

II śniadanie :
Zmiksowane jezyny i maliny , brzoskwini już nie zzmieścilam 

obiad :


kurczak ,pomidorki ,fasolka szparagowa ,brokuly ,śliwka i morela 

podwieczorek :

serek wiejski z pomidorkami + brzoskwinia 

kolacji jeszcze nie było ,ale będzie makrelka + warzywa + orzechy.

25 sierpnia 2011 , Komentarze (59)

Hi , I'm back :)
Dodam parę fotek z wyjazdu i wracam do normalnego fotomenu. Zdjęcie śniadanka już zrobione ,ale dodam je razem z jutrzejszym menu. Pierwsze dni będą dość zwariowane ,bo muszę dużo robić ,a mam mało czasu ,dlatego raczej nie będzie czasu na wymyslanie i fotografowanie posiłków. Muszę wrócić do regularnych ćwiczeń ,bo po tych wyjazdach czuję ,że mam trochę nadbagażu. Jadłospis też będzie troche lżejszy. Niedługo powrót do szkoły i wszystkich obowiązków. Powiem Wam ,że ja tam nawet lubię się uczyć ,ale też zależy czego i pewnie w rok szkolny obciążona wszystkimi sprawdzianami i testami pożałuję tych słów :)















hm.. mam takie fajne zdjęcia ,ale nie jestem na nich sama ,więc nie mogę ich dodać ,a szkoda.

19 sierpnia 2011 , Komentarze (14)

Hej :) No tak ,przybyłam bezpiecznie na Krete. Podroz fajna ,nic sie nie dzialo. Jestem tu już dwa dni (a wlasciwie trzy ,bo dzien dojazdu tez jest liczony )i jest bosko ,żyć nie umierać ! Wiadomo ,ze nie poznaje tyle ludzi ,ile poznawalam na poprzednim wyjezdzie ,bo tu jestem z rodzicami,co troche zawsze ogranicza. Słonce świeci bez przerwy ,ale wieje wiatr ,przez to mozna caly dzien siedziec na dworze bez poczucia zmęczenia ! Jestem juz czekoladka ,a wszystko dzieki poprzedniej opaleniznie :) Jedzenie tu jest dobre i dość tluste, pewnie zjadam kolo 5000kcal dziennie ,bo pozwalam sobie na ciasta i biore czasami poczworne dokladki ,ale rano wstaję o 7 i idę plywac ,w ciagu dnia tez sporo plywam ,chodzimy wieczorami na spacery i raczej duzo ruchu tutaj mam.Jest okej ,bo jest razowe pieczywo do kazdego posilku. Na sniadanie jajko gotowane ,sadzone ,jajecznica ,wszystkie dzemy ,czekolady itd ,zer zolty ,szynka ,pimidor ,ogorek ,cebulka ,jakies kielbaski ,fasolka , bekon ,FRYTKI ,duzo tego do wyboru. Obiad to roznorodne miesa i potrawki + oczywiscie warzywa ( brukselki ,pomidor ,ogorek ,kapusta ,cebulka ,marchewka ,groszek) i owoce ( nektarynki , brzoskwinie ,melony ,arbuzy) + strasznie duzo salatek ,surowek i przekasek slodnik. Kolacja jest podobna do obiadu :) A pomiedzy posilkami serwowane sa ciasta. Super sprawa ,bo jedzenia jest duzo i jest dobre :) Pokoj mam sama z bratem blizniakiem ,takze tragednii nie ma. Hotel to ogromny kompleks ,w ktrorym sie wszystko ! WSZYSTKO. Jest dosc duzo tusrytow ,pewnie okolo tysiąca ,ale to dobrze ,bo widac roznorodnosc kultur :) Chociaz moze mi sie tylko tak wydaje ? Sama nie wiem, bo caly kompleks nie idzie ogarnąc nawet jakby sie chcialo w jeden dzień ! Najwazniejsze ,ze mi sie nie nudzi. Fajnie jak rano nikogo jeszcze nie ma w basenie ,wszystkie uliczki umieraja i jestem tylko ja ,wschod slonca ,ogromny basen caly dla mnie i sprzataczki szorujące wszystko co się tylko da ! Odezwe sie jeszcze kiedys ,chociaz jakos nie mysle ,zeby siedziec duzo na kompie ,bo jest tu naprawde duzo ciekawych zajęć :) 

17 sierpnia 2011 , Komentarze (18)

za pol godziny wyjezdzam ,jestem juz spakowana i naszykowana wiec zdaze dodac ostatnie fotki :)

śniadanie : 
\

okoń morki na teflonie ( łyżeczka oliwy) + dwie kromki razowca + pomidorki.

II śniadanie : 

jabłko ,nektarynka , brzoskwinia + orzechy i migdały.

obiad : 

Potrawka z kurczaka ,fasolki szparagowej ,marchewki ,papryk ,cebulki i porow z kukurydzą ,posypane startą mozzarella light + pare pomidorkow ,pyycha ! 

ok ,to ja lece ,trzymajcie się :)