Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Musiało minąć naprawdę dużo czasu, zanim w końcu zrozumiałam o co tak naprawdę chodzi w tym całym "odchudzaniu". Zmieniłam swoje nawyki żywieniowe nie na czas redukcji masy, ale już na zawsze.. Utrata kg ma być tylko jednym ze skutków mojego nowego, zdrowszego życia :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 103089
Komentarzy: 1736
Założony: 28 marca 2010
Ostatni wpis: 20 stycznia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
breatheme

kobieta, 36 lat, Kato

168 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2012 , Komentarze (3)


Wczoraj:


płatki owsiane, otręby pszenne, mleko 1,5%, serek wiejski, migdały, gruszka ( wersja słoikowa na zimno)


jabłko, marchewka, truskawki


ziemniaki, szpinak, szparagi, czerwona kapusta, jajko



galaretka kiwi, serek homo naturalny, truskawki, cynamon - byłam trochę zniecierpliwiona czekaniem na tą galaretkę, więc zjadłam ją na wpół zastygniętą ;)   po prawej wersja wymieszana, która wygląda jak gluty, ale smakowała nieźle ;)



chleb żytni z ziarnami, musztarda sarepska, sałata, pomidor, ogórek, cebula, jajko na twardo, pieprz





Dzisiejsze:


płatki owsiane, otręby pszenne, miód, mleko 1,5%, budyń czekoladowy, truskawki



wasa żytnia, miód, dżem niskosłodzony jagodowy, serek wiejski, truskawki



żurek z torebki, jajko, kawałek kiełbasy swojskiej




warzywa na patelnię wprost z patelni ;)




Zdjęcie kolacji wrzucę za kilka dni, bo dzisiaj czeka mnie wieczór bez kompa, wieczór bez dużej ilości zielonej herbaty, wieczór bez internetu, wieczór bez muzyki, wieczór bez czegokolwiek... Oooo, przepraszam! Wieczór z notatkami i swoimi myślami.. Dzisiaj spakowałam wszystkie rzeczy, wieczorem R. przyjedzie po nie. Jutro 'przenoszę' się do Niego, weekend spędzę na uczelni, a w poniedziałek jadę do domu. Wyszło na to, że świętować rocznicę będziemy jednak dzień wcześniej. Czuję, że skończy się to na symbolicznym łyku winka i myziu.. :)   bo siedzę na uczelni do 19. Ale ważne, że razem w pełnym znaczeniu tego słowa. Czas leci, a my jesteśmy ze sobą coraz bliżej.. Właśnie o takiej relacji zawsze marzyłam! ;)





19 czerwca 2012 , Komentarze (4)


Nie potrafię się zmobilizować do nauki. Jedzeniowo dawno nie było tak dobrze.. Czyli wychodzi na to, że nauka z dietą nie współgrają?


FotoMenu:



płatki owsiane górskie, otręby pszenne, mleko 1,5%, miód, budyń waniliowy, mus truskawkowy


 

jogurt naturalny, brzoskiwnia, dżem niskosłodzony jagodowy


zupa kalafiorowa z kurczakiem * 2 porcje



jabłko z cynamonem, serek wiejski


2 kromki chleba żytniego z ziarnami, sałata, serek wiejski, pomidor, ogórek, cebulka, szczypiorek, marchewka





19 czerwca 2012 , Komentarze (9)


Szukam pracy, bardzo zależy mi bym od wrześniu mogła już pracować. Lipiec i sierpień chcę poświęcić na dokończenie mgr i napisanie znacznej części licencjata. We wrześniu/październiku czeka mnie obrona. Za tydzień wyprowadzam się z Katowic do rodziców, na podkarpacie - gdzie nie mam zamiaru zostać z powodu braku perspektyw zawodowych i zbyt dużej odległości do R.  

Nasi znajomi wiedzą o naszych planach, okazało się, że koleżanka naszej koleżanki wyjeżdża z dzieckiem do męża za granicę na dłuższy czas i będzie miała mieszkanie do wynajęcia od (prawdopodobnie sierpnia/września). Mieszkanie 3 pokojowe, w pełni umeblowane w Bytomiu, ale już właściwie na obrzeżach, super okolica, budynek bardzo zadbany. Usytuowane jest jakieś 10-15 min. pieszo od domu R.  Najpiękniejsza jest cena za wynajęcie i to najbardziej kusi, bo lepszej oferty to ja w tej cenie nie znajdę. Tym bardziej, że tutaj podana jest cena za CAŁE mieszkanie, a w Katowicach w tej cenie to ja mam pokój jednoosobowy. Muszę się spotkać z tą dziewczyną i dopytać o szczegółby, bo gdyby się okazało, że cena najmu nie ulega zmianie, a mogłabym zamieszkać tam z jakąś inną osobą to byłoby naprawdę super! Rozważamy jeszcze opcję wspólnego zamieszkania z R., niby myśleliśmy o tym, ale ja nie jestem przekonana czy to dobry pomysł..  Bo chciałabym, żeby chociaż jedno z nas miało szansę robić jakieś oszczędności.  

Mój cały dylemat polega na tym, czy brać to mieszkanie w ciemno - czyli decyduję się na nie, ale nie wiem czy nie wywalę w jego opłacanie całych oszczędności, bo jeśli nie znajdę pracy to niby skąd będę miała środki na życie?  R. powiedział, że pomoże mi w takiej sytuacji finansowo.

Czy olać to? No bo skoro nie mam pracy to po co mi mieszkanie?

Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?  


Fotomenu:

zdjęcie śniadania znajduje się we wczorajszej notce 


serek homo naturalny 0%, gruszka, mus truskawkowy (bez cukru)


warzywa na patelnię, pierś z kurczaka duszona na wodzie


marchewka, jabłko z cynamonem, migdały


szprot w pomidorach, zielona sałata, cebula, szczypiorek, ogórek



Udaje mi się dzielnie trwać bez nawet najmniejszego podjadania! Oby ten stan trwał i trwał.. :)    W piątek się wyprowadzam, więc aktualnie trwa u mnie czyszczenie lodówy i zamrażalnika.


Zaproszenia do znajomych: przyjmuję tylko od osób, które zostawiają ślad po sobie i są zainteresowane czytaniem moim wywodów. Nie chcę mieć znajomych, których nie kojarzę. Sama zawsze staram się odpisywać na Wasze komentarze. 




18 czerwca 2012 , Komentarze (6)


Miało nie być wpisów, a robię wpis za wpisem.. Wszystko tak jakoś na przekór sobie...  W sobotę mam dość ciężki egzamin - jednak udało mi się przełożyć ten, którego termin wypadał mi w dniu wesela, ale pani dr z wielką łaską się na to zgodziła.. No i niestety czeka mnie ustny, a tych szczególnie nie lubię.. Częściowo się wyprowadziłam, w piątek rodzice zabrali większość rzeczy do domu, w czwartek przyjedzie R. zabrać resztę, a w piątek zdam segment i pomieszkam kilka dni u Niego. Za tydzień mamy 5 rocznicę związku..  Umówiliśmy się dawno temu, że nie robimy sobie z okazji rocznicy żadnych podarunków, ani nic z tych rzeczy, ale 5 lat to już jest naprawdę coś i fajnie byłoby zrobić coś innego w tym dniu. Chyba zaproszę Go do Zoo, a potem może pójdziemy na jakąś kolację lub dobry deserek. Co o tym myślicie? :)

Dieta nawet jakoś idzie, ale powiem Wam, że potrzebowałam poważnej rozmowy sama ze sobą (która to już z kolei?) i czuję, że wreszcie doszłam do myślowego ładu i że wiem, czego chcę. Waga ciągle oscyluje wokół 64 kg, bo co zaliczę jakiś spadek to potem przychodzą dni kiedy bardzo dużo jem i znów waga wzrasta, ja znów wracam na dobre tory i kiedy jestem przy paskowej wadze, znowu się we mnie coś łamie.. Czyli wielkie błędne koło. Ale dość z tym, bo od maja stoję w miejscu, tak być dłużej nie może! Ostatniego czerwca i w połowie lipca idę na wesela. Nie kupuję sukienek, bo przecież chcę schudnąć. W zeszłym roku kupiłam w lipcu 4 sukienki, ważyłam wtedy 60-62 kg i teraz muszę zadbać o to, żeby dobrze w nich wyglądać! Mieszczę się w nie, ale do dobrego wyglądu trochę mi jednak brakuje.. Więc teraz musi być naprawdę grzecznie. 

Super, że idzie lato i będzie można się zajadać pysznymi owocami, co już oczywiście robię ;)


jabłko, melon, arbuz, truskawki



Wczorajsza kolacja:

sałata, rzodkiewka, cebula, szczypiorek, pomidor, 2 jajka na twardo, sól i pieprz



Dzisiejsze śniadanie:

2 kromki chleba żytniego smażone w jajku, sałata, pomidor, cebula, szczypiorek, camembert lekki (president), ketchup


Wczoraj po obiedzie leżałam na kocyku u R. z notatkami, ale oczywiście nauki było tam naprawdę niewiele. R. poleżał ze mną chwilę, a potem uznał, że ma już dość i idzie do domu, bo jest mu zdecydowanie za gorąco. Nie minęło 5 minut jak pojawił się nowy kompan do opalania.. 

Kotka nie reaguje na "kici kici", chodzi swoimi drogami i przymila się do nas tylko, gdy czegoś chce, nie lubi jak się ją do czegoś zmusza.. Stąd duże było moje zdziwienie, gdy otworzyłam oczy i ujrzałam ją obok siebie :D


Wczoraj chciałam zrobić sobie zdjęcie z siostrzenicą R. (ma 2 miesiące), ale była głodna i marudna, więc nic z tego nie wyszło ;)      Możecie znów podziwiać moje tłustości..  Tak - ja to ta z rozpuszczonymi włosami i mega wielką reką ;/




Miłego, dietetycznego dnia i tygodnia drogie Panie ;)   Poniżej, stokrotka od mojego R., w Jego ręce :)



  (chyba wracam do fotomenu).




13 czerwca 2012 , Komentarze (9)



Wrzucam zdjęcia swojej paskudnej sylwetki. Zrobione zostały w kwietniu i maju tego roku. Mam wrażenie, że jak jestem ubrana to jakoś wyglądam, ale jak mam na sobie mniej rzeczy to już jest prawdziwa tragedia grecka. Jestem typowym jabłkiem i już nie pamiętam jak to jest nie mieć wystającego brzucha.. 

Myślicie, że jazda na rowerze i hula hop mi pomogą?  


Czy mam w ogóle jakieś atuty w swojej sylwetce? 




9 czerwca 2012 , Komentarze (3)


Wrzucam jeszcze fotomenu z kilku dni. Nie pamiętam jakie to były dni tygodnia, teraz będzie dłuższa przerwa w pisaniu.. bo sesja, bo zmęczenie, bo nie mam ochoty myśleć co zjeść, bo jem co jem i ile jem. Fotki jedzenia będą robione i wklejane, ale końcem czerwca lub początkiem lipca.


Dzień 1:

chleb orkiszowy podpiekany, sałata, pomidor, szprot w pomidorach, szczypiorek, dżem porzeczkowy, śliwki suszone


jogurt truskawkowy z truskawkami


zupa jarzynowa


gołąbki z sosem cygańskim i ketchupem


jabłko, cynamon, rodzynki, migdały, orzechy włoskie, nasiona dyni


chleb razowy, proziaki razowe, sałata, twaróg, ogórek, pomidor, szczypiorek, ketchup


Dzień 2

chleb graham podpiekany, sałata, pomidor,ogórek, szczypiorek, serek wiejski, dżem porzeczkowy niskosłodzony


zupa jarzynowa z makaronem


mintaj pieczony w folii, ziemniaki, koperek, brokuły, sałata na jogurcie naturalnym


jogurt brzoskwiniowy


chleb graham, sałata, jajko na twardo, pomidor, ogórek, ketchup, pieprz


Dzień 3

chleb orkiszowy (podpiekany), pół bułki maślanej, sałata, serek wiejski, pomidor, szczypiorek, dżem porzeczkowy niskosłodzony, banan


bułka maślana z bananem


zupa z połówek grochu


makaron z serkiem wiejskim i truskawkami


jogurt wiśniowy z jabłkiem, truskawkami i serkiem wiejskim


"truskawkowe pole"


Dzień 4

chleb orkiszowy podpiekany, sałata, kurczak gotowany, pomidor, szczypiorek, serek wiejski, dżem porzeczkowy, truskawki


ziemniaki z koperkiem, grillowany schab, sałata, pomidor, ogórek


"truskawkowe pole", gorzka czekolada


jogurt jagodowy, jabłko, orzechy włoskie, migdały, rodzynki


chleb orkiszowy, sałata, kurczak gotowany, pomidor, ogórek, sałata, szczypiorek, serek wiejski


Dzień 5

chleb orkiszowy podpiekany, serek wiejski, sałata, pomidor, rzodkiewka, szczypiorek, dżem porzeczkowy niskosłodzony, truskawki


jogurt śliwka-daktyl


kapuśniak


galaretka z truskawkami i bitą śmietaną, biszkopt, rodzynki, orzechy włoskie, migdały, czekolada



To chyba tyle fot. Do szybkiego! :)



9 czerwca 2012 , Komentarze (1)



Wracam końcem czerwca lub początkiem lipca.




30 maja 2012 , Komentarze (7)


Dzisiaj bez zbędnej paplaniny. W moim menu nadal za dużo truskawek - dopadły mnie problemy z wc i tutaj upatruje się winy w moich ukochanych truskawkach ;/  Muszę przestać wcinać je na kilogramy..

Wpisy na uczelni pozbierane, pozałatwiałam też sprawy związane z przesunięciem terminu oddania pracy mgr, wszystko ok, ale jednak jakoś tak mi żal, że nie znalazłam w sobie tyle samozaparcia, żeby się jednak bronić w czerwcu..

Jestem od 2 godzin w domu. Udało mi się jeszcze zaliczyć rower, ale nie zdążyłam się rozpakować. Za co zaraz się zabiorę ;)


Menu:


chleb żytni razowy (podpiekany), serek wiejski, dżem z owoców leśnych niskosłodzony, truskawki

płatki owsiane, otręby pszenne, miód, mleko, budyń czekoladowy, orzechy włoskie, truskawki + kawa z mlekiem


Duże śniadanie, bo koło 500kcal, ale śniadanie to najważniejszy posiłek ;)


jabłko


omlet (2 jaja, mleko, łyżka mąki żytniej, przyprawy) z pieczarkami, papryką, kurczakiem, serem żółtym, pomidorem i ketchupem


koktajl truskawkowy z musem truskawkowym (bez cukru!)



serek wiejski z truskawkami 


Truskawki zajadałam w aucie z rodzicami, byłam jeszcze trochę głodna, więc zjadłam: małe jabłko i 2 wafle ryżowe.

A w domu: 3 plasterki szynki "gotowany kurczak", kilka plasterków pomidora i jednego marynowanego patisona


Potrzeba mi więcej samodyscypliny..







29 maja 2012 , Komentarze (11)



W końcu są! Nasze polskie, pyszne i słodkie truskawki


To chyba moje ulubione owoce i najbardziej w nich lubię to, że są sezonowe, bo czekam na nie przez cały rok ;)

A jak są truskawki to są i ciasta z ich udziałem. Mniaam ;)  

Na uczelni czas zbierania wpisów, jutro prawdopodobnie ostatni raz zobaczę się z dziewczynami z mojego roku, bo jak już wiecie kończę studia, a bronię się trochę później niż większość. Nie rozpaczam i nie dołuję się rozstaniem z nimi, bo przez te 2 lata nie nawiązałam z nikim specjalnie trwałej i głębokiej znajomości. Muszę jutro dopytać moją promotorkę kiedy i w jaki sposób się z nią kontaktować, gdy już będę w stanie oddać jej pracę do sprawdzenia. Wezmę ostatni wpis i znikam daleko.. Moi rodzice przyjeżdżają jutro do Gliwic na kolejne badania, jak będą wracać zabiorę się z nimi na kilka dni do domu, bo kolejny zjazd na zaocznych mam dopiero 8 czerwca, a nie chce mi się tutaj bezczynnie siedzieć i nudzić samej. Do mojej wyprowadzki coraz bliżej, spakuje dzisiaj kolejne rzeczy do wywiezienia. 

Menu z niedzieli:


płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, miód, budyń czekoladowy, dżem wiśniowy niskosłodzony + kawa z mlekiem



serek waniliowy, gruszka



chleb orkiszowy, sałata, twarożek domowy 'piątnica', pomidor, ogórek + kefir



jogobella o smaku pieczonego jabłka, jabłko



R. odebrał mnie z uczelni i pojechaliśmy na urodziny koleżanki. Tam wypiłam lampkę czerwonego wina, zjadłam jakieś 15 paluszków, tort truskawkowy, szaszłyka z sałatką. Także wieczór był raczej mało dietetyczny ;)

Menu poniedziałkowe:


chleb pszenny, twaróg domowy 'piątnica', szynka, pomidor, ketchup, dżem niskosłodzony porzeczkowy + kawa z mlekiem



jakieś 3 garście czereśni z ogródka R. 


rosół z kluskami lanymi


Drugiego dania nie uwieczniłam, zjadłam: rolada śląska, surówka, gotowany kalafior + kompot z truskawek

Popołudniu Mama R. naszykowała mi tort truskawkowy, którego nie mogłam nie zjeść. Same wiecie - przyszłej teściowej nie mówi się nie :P


tort truskawkowy



truskawki z jogurtem naturalnym (myślę, że nie przesadzę jak powiem, że zjadłam  połowę tej michy, czyli dobre 500-600 dag :P)


serek śmietankowy



Dzisiejsze menu:


płatki owsiane, mleko, dżem porzeczkowy niskosłodzony + kawa z mlekiem


jogurt z ziarnami zbóż



truskawki 


ziemniaki, szpinak, kefir



koktajl truskawkowy (kefir, zmiksowane truskawy)



jogurt wiśniowy



Na kolację przygotowałam:


serek wiejski z truskawkami


Zdecydowanie za dużo węgli ostatnio pochłaniam. Muszę się ogarnąć i to zmienić. Przez najbliższe kilka dni planuję popedałować trochę na rowerze i mam nadzieję, że w domu nie ulegnę żadnej czekoladzie! Normalnie jej nie kupuję i mam spokój, ale w domu rodzinnym.. same wiecie jak jest ;)






26 maja 2012 , Komentarze (8)



Wczoraj siedziałam cały wieczór nad projektem, który w ogóle nie był tego wart (!), no i w rezultacie zasnęłam dopiero przed 2, a o 6.15 miałam pobudkę. I tak wegetowałam sobie na uczelni, na szczęście jakoś przeleciało i z powodu spraw osobistych kobiety, z która mieliśmy ostatnie zajęcia skończyliśmy dużo, dużo wcześniej ;)    Wróciłam do mieszkania i ogarnęłam trochę pobojowisko, które zrobiłam dzisiaj rano. Mimo, że wstałam na godzinę przed autobusem to na wszystko brakowało mi czasu - ale muszę dodać, że moje ruchy były mocno spowolnione ;)

Fotomenu będzie pourywane, bo byłam w czwartek i piątek u R., więc nie robiłam fotek, ale postaram się napisać co jadłam.


Menu (czwartek):


chleb żytni razowy (podpiekany), szprot w pomidorach, pomidor, rzodkiewka + kawa z mlekiem


arbuz, jogurt naturalny, orzechy włoskie, kakao


Na obiad małam mieć placki serowe, ale mi nie wyszły ;/     Winy dopatruję się w: 

1. słabej kondycji patelni

2. kuchence elektrycznej

3. złej konsystencji ciasta

(obstawiam, że dałam za mało mąki)


Na fotce jest ta część, która dała się zjeść, bo reszta poszła do kosza. Placki mimo smażenia na oleju przywierały do patelni i za nic nie chciały się przewrócić na drugą stronę. Poirytowałam się bardzo, bo miałam na nie wielką ochotę - ale to nie jest moje ostatnie słowo w kwesti tych placków, o nie!


Jako, że byłam po tym głodna, na szybko ugotowałam zupę. 


kalafiorowa z koperkiem


Ugotowałam jej dość dużo (jak na jedną osobę), więc na podwieczorek była kolejna porcja zupy :D


zupa, jogurt śliwkowy



Na kolację zjadłam: 2 pszenne kromki chleba, jedna z masłem, szynką i ogórkiem konserwowym, a druga z szynką, żółtym serem i ogórkiem. 


Po kolacji wpadło jeszcze piwo, w którego smaku się zakochałam ;)   


Średnio lubie redsy, ale ten wyjątkowo mi posmakował ;)



Menu (piątek):

ś -  bułka pszenna z twarożkiem domowym (piątnica), 1/2 z rzodkiewką, 1/2 z dżemem porzeczkowym, 1/6 rogala maślanego z twarożkiem i dżemem + kawa z mlekiem

o - zupa ( w sumie to nie wiem co to za zupa była;p)

makaron z twarogiem i jogurtem 

p - zielone jabłko

k - jajecznica z warzywami



No i wreszcie dzisiejsze menu:


płatki owsiane, otręby pszenne, błonnik, mleko, gruszka, kakao, orzechy włoskie, nasiona dyni + kawa z mlekiem


arbuz, błonnik, jogurt malinowo - cytrynowy (pycha!)


chleb żytni razowy, sałata, twarożek domowy (piątnica), pomidor, ogórek, szczypiorek


jogurt naturalny + zielone jabłko


chleb żytni razowy (podpiekany), sałata, twaróg domowy (piątnica), pomidor, pieprz, dżem wiśniowy niskosłodzony, wasa żytnia, ogórek, papryka + kawa z mlekiem



Jutro znowu uczelnia i zajęcia od 8 do 19, idę się zaraz wykąpać i przygotować rzeczy. Po zajęciach jadę do R., bo idziemy na urodziny jego koleżanki, więc tam pewnie wpadnie trochę alkoholu i jakiś tort lub inny deser. W poniedziałek mój Chłopak ma wolne, więc spędzimy ten dzień razem ;))  Do siebie wrócę albo na wieczór, albo we wtorek. 


R. twierdzi, że schudłam, ale swoje wnioski wysuwa na podstawie mniejszych piersi...  Wolałabym, żeby było coś po buźce czy brzuchu widać, no ale tak to jest, że z piersi zawsze najwcześniej ulatuję..


Waga się na mnie obraziła, bo stoi w miejscu od tygodnia, ale ja jej jeszcze pokażę, że ze mną się nie zadziera!