gdzie panie siedzą za karę chyba, w moim mieście przynajmniej tak jest. Wiem, wiem zawsze powtarzam - nie wrzucaj do jednego wora..... ale dlaczego zawsze natykam się na straszną nieuprzejmość, ja też pracuję z ludźmi, pracowałam w banku i też nie zawsze dobry humor miałam ale buczeć na każdego i mówić lekceważąco na per "ty"??? grrrr masakra po prostu!! daleko daleko nam do Europy, kultura nie ta.... Wyżaliłam się. Martwię się bo córka idzie do szpitala i przykro mi, że będzie miała do czynienia z sfrustrowanymi, niemiłymi ludźmi.... A może nie będzie jednak??