Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka

O mnie

moja największa pasja to książki, lubię też jazdę na rowerze i wszelkie podróże. Zawsze starałam się ładnie wyglądać, ćwiczyłam gł. na siłowni, fitness, rower. Ostanimi laty jednak złapałam ładnych kilka kilogramów, które bardzo zaczęły mi przeszkadzać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 85037
Komentarzy: 788
Założony: 1 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 30 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
christii

kobieta, 50 lat, Gliwice

171 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2013 , Komentarze (2)

Już mi lepiej. Atmosfera w domu gęsta, ale moja dusza już nie wyje. 

Teraz muszę się zająć ciałem, przez tydzień codziennie jadłam lody, no ale w Chorwacji nie mogę sobie loda odmówić, są tam bajeczne, a jeszcze znalazłam kawowego mmmmm, ale to raz tylko zjadłam:) Dwa razy udało mi się pobiegać i okazało się, że po górach też daję radę biec przez godzinę /szok/, kondycji jednak nabrałam. Bardzo dużo chodziliśmy, więc myślę, że na wadze może ok 2kg. będzie na +, ale nie sprawdzam, zważę się w piątek, będę zdrowsza. Poza tym mam niestety większe zmartwienia niż waga.

Miłej niedzieli.

4 maja 2013 , Komentarze (2)

Na razie unikam konfrontacji.... i robię wszystko inne:/

Zdjęcia z pobytu w Chorwacji, cudnie tam, aż ja lepiej w tej otoczce wyglądam hehe

 hmm nie chcą się wgrać? to może do galerii spróbuję.



19 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Witam piątkowo:)

Woda od 14-18.04: 13l/37l

sport: 2x siłownia, 3x bieganie wieczorne (45/60minut)

Wczoraj pobiegałam, wzięłam prysznic i pobiegłam z mężem na imprezę w pracy, mężczyzna, o którego wynajmuję pomieszczenie miał urodziny. Było całkiem fajnie, toasty po japońsku hehe, na imprezie sami sportowcy; aikido i kyokushin i miecze samurajskie i takie tam. Podoba mi się atmosfera, jaką potrafią wytworzyć instruktorzy, przyjaźnią się z rodzicami i dziećmi, które uczą, jeżdżą na obozy itp. W każdym razie impreza w środku tygodnia to na pewno nie jest dobry pomysł. Do tego dostałam @, więc moje samopoczucie poprawia jedynie fakt, że na wadze jednak trochę mniej mimo wszystko:)

Miłego weekendu życzę wszystkim. 

14 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

woda: piątek; 3l/23,5l

sobota: 0,75l/24,25l

Nie popisałam się, chodziłam i podjadałam od południa do nocy, wody praktycznie nie piłam prawie, no cóż, dzisiaj będzie lepiej...... mam nadzieję;)

12 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Muszę uzupełnić wpis hydro, a więc przedwczoraj wypita woda tylko 2l/18, właściwie to prawidłowo, bo przy mojej wadze to właściwa ilość wody to 2,1l. 

Wczoraj; 2,5l/20,5l

Troszkę mało, zważywszy, że rano byłam na siłce i wieczorem  godzinę biegałam, no ale jakoś mi ciężko było. Przed bieganiem przez 2h już nie jem i nie piję, bo potem łapią mnie kolki.

Dzisiaj dość ciężki dzień w pracy, bo do 19tej siedzę i to przy piątku, ale cóż klient nasz pan. Sama sobie tak umówiłam, muszę popracować nad asertywnością!

A młoda dzisiaj idzie na pierwsze wykłady na prawo jazdy hehe, ciekawe jak to z nią będzie.

Muszę popracować, życzę miłego weekendu wszystkim.

10 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Woda wczoraj: 2.3l/16l

ruch; godzina biegania wieczorem na wydłużonej trasie jupiiii!!

Wieczorem niestety piłam piwo, ale nie jadłam od 17. Bardzo mądrze, to piwo było mi rzeczywiście potrzebne.

Wywar na zupkę się gotuje, zrobię potem trochę krupniku dla młodej i dla nas śmieciówkę-jarzynówkę.

Miłej środy życzę. U mnie właśnie pokazało się słońce, bo poranek mógł przyprawić o deprechę.


9 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Dzisiejsze menu:

-kromka pumpernikla z szynką

-kromka jak wyżej+musztarda, płat śledzia z lisnera z sosu jogurtowego

-2/3 kostki twarogu z dżemem, gorący kubek -rosołek.

-kromka pumpernikla z suchą krakowską+jogurt naturalny z różnościami (4suszone morele, łyżeczka słonecznika, 2 łyżeczki otrębów, trochę płatków migdałowych, parę włoskich orzechów i kilka żurawinek)

I tyle, dzisiaj dzień pod wezwaniem pumpernikla hehe. Normalnie nie jem chleba, raz w tygodniu albo mniej się skuszę i to na śniadanie tylko. Zobaczymy co jutro waga na to powie, ale czuję, że muszę trochę węgli, a nie ugotowałam dzisiaj żadnej kaszy bo zaspałam a muszę mieć siły by wieczorem biegać, a dzisiaj dłuższa trasa i pewnie wyjdzie ponad godzinę....eh. Trzymajcie kciuki.


9 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Woda 2,2l/13,7l

Ruch: rano siłka, po południu zumba ale tylko 40m.

Dzisiaj wieczorem biegam... w deszczu:/ Jakąś kapotę muszę zorganizować.

Niech się zrobi ładniej to wyciągnę mojego, jakiś bez życia ostatnio, tylko leży i leży. Już mu powiedziałam, że tak tylko popadnie w marazm i już całkiem się rozmemła (jakie słowa hihi). Co za życie tak leżeć!

Miłego wtorku wszystkim życzę.

8 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Na początek braki we wpisach hydro;

5.04 3,5l/9l

6.04 1l/10l

7.04 1,5l/11,5l

Więc w weekend mało się nawodniłam, tzn. nawadniałam się ale nie powiem czym (% ale ciii)

Wczoraj w łóżku pojadłam czekolady, przed snem, moja ulubiona kawowa dwuwarstwowa z lidla.... i mam postanowienie odstawić jednak słodycze. Psuje mi to dietę, ćwiczę, jem kasze, bez chleba....a potem czekolada w łóżku, wstyd!!!

Tydzień był fit pod względem ruchu:

pon; bieganie

wt; siłka

czw; siłka rano, bieganie wieczorem

pt; bieg wieczorem.

Biegam godzinę, więc jest ok, myślę, że poprawi mi to metabolizm, moja sis świetnie schudła, ale odstawiła też słodycze. Słodycze!!! grrr moja zmora.

Miłego poniedziałku.

4 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

To na szybko podsumowanie dnia:

Ruch: rano siłownia, wieczorem godzina biegania ooyeaaah

Woda: 3,5L/5,5L

Dieta: średnio, napadłam na ciasto, ale od 16 tej za karę nic nie jadłam, myślę, że to wybiegałam.

Więcej nie mam siły pisać, zresztą nic ciekawego się nie działo.

Dobrej nocy.