Zaczęłam właściwą dietę. Jestem z siebie dumna bo trzymam się i nie skusiłam się dzisiaj na ciasto w pracy Muszę przyznać, że czuję się jednak zmęczona. Może też dlatego, że to koniec tygodnia. Jutro ważenie i mierzenie....
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 8693 |
Komentarzy: | 44 |
Założony: | 2 maja 2010 |
Ostatni wpis: | 27 czerwca 2018 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Zaczęłam właściwą dietę. Jestem z siebie dumna bo trzymam się i nie skusiłam się dzisiaj na ciasto w pracy Muszę przyznać, że czuję się jednak zmęczona. Może też dlatego, że to koniec tygodnia. Jutro ważenie i mierzenie....
Dzisiaj dostałam już dietę z Vitalii ale zaczynam ją dopiero od jutra. Na razie ograniczeń ciąg dalszy czyli na śniadanie kromka ciemnego pieczywa i plaster twarogu z ziołami, na II śniadanie banan, na lunch jogurt naturalny i mus jabłkowy a teraz właśnie czekam na warzywa z patelni z łyżką ryżu brązowego.
Pozdrawiam moją grupę wsparcia
Dzień pierwszy diety. Jak na razie nie mam jeszcze diety Vitalii - czekam do piątku ale już zaczęłam się ograniczać:) Śniadanie: jajko na twardo i 1 kromeczka ciemnego chlebka. II śniadanie:banan, lunch: jogurt naturalny, później po powrocie z pracy kromka ciemnego chlebka i makrela wędzona a na kolację mam brzuszka z dorsza na parze.
Wiem, że trochę mało ale jakoś nic ciekawego nie wymyśliłam a i czasu na zakupy dziś nie miałam.
Tak się cieszyłam a tu ... porażka. Jem mało np. wczoraj 2 deseczki chleba chrupkiego z 3 sera chudego 0% i 1/4 ogórka, II śniadanie jogurt pitny 0%, potem 1 bułka z biedronki bo wybrałam się na górską wyprawę (tzn. chodziłam od 11 do 17). Aha zjadłam jeszcze 1 brzoskwinię. Na kolację 2 deseczki z wędliną chudą z indyka oraz z pomidorem i ogórkiem. I rano na wadze prawie 73 kg! A było 70,9! Dziś zjadłam 1 jajko usmażone na patelni bez tłuszczu z ogórkiem i 3 plastrami sera chudego 0%, na II śniadanie jogurt pitny 0%, na obiad talerz zupy pomidorowej z makaronem (niestety) i co ? I nic!
Nie mam zamiaru się poddawać ale dlaczego tak się dzieje???
Waga ruszyła, ładnie spada - bardzo się cieszę! Dziś mam u siebie przedszkole - czwórkę (razem z moim osobistym) dzieci). Będziemy się bawić
A na śniadanie kawa bez cukru i jogurt z otrębami owsianymi.
Wróciłam z Zakopanego, z Tatr. Starałam się trzymać dietę ale muszę przyznać, że zdarzył się i kawałek pizzy i lody a nawet szarlotka z jagodami w schronisku w Chochołowskiej ... Co najważniejsze jednak było sporo ruchu i na obwodach trochę spadłam - mierzenie kontrolnych spodni :)
Dla tych, co wybierają się dziećmi (my pojechaliśmy z prawie 6latką) polecam trasy:
1) na Sarnią Skałę (weszliśmy Doliną Białego a zeszliśmy Strążyską) - bardzo ładne widoki na Giewont
2) Kasprowy Wierch (wjechaliśmy kolejką, potem podeszliśmy jeszcze na Beskid i zeszliśmy na Halę Gąsienicową i dalej wróciliśmy Doliną Jaworzynki do Kuźnic
3) Dolina Kościeliska z Jaskinią Mroźną
4) Dolina Chochołowska z wyjściem na Grzesia, Rakonia i Wołowiec (ale zejście z Wołowca tym samym szlakiem w kierunku Rakonia bo w drugą stronę nie jest, moim zdaniem, dla dzieci)
5) Doliną Roztoki do Doliny 5 Stawów i przejście przez Świstową Czubę do Morskiego Oka, polecam też obejście całego Morskiego Oka, zwłaszcza wieczorem robi wrażenie bo jest faktycznie koloru morskiego:)
Można jeszcze pojechać na spływ Dunajcem - fajna sprawa:)
Teraz szykuję się na wesele (idę w sobotę). Wczoraj kupiłam sukienkę i butki. Cudownie byłoby jeszcze choć 1 kg zgubić do soboty .... Ale się rozmarzyłam .....
Wracam do śniadania: kawa bez cukru, jajko na twardo i 2 plastry gotowanego kurczaka.
Wczoraj totalny luz, dwie długie wyprawy na plac zabaw z dzieckiem moim i z sąsiedzkim. Zabrałam ze sobą co prawda przewodnik po Tatrach, jako że wybieramy się już w piątek ale ... wysiedziałam się i wyleniłam za wszystkie czasy:)
A dietka? Śniadanie dietkowo czyli jajko na twardo i serek wiejski 0% oraz 1/3 pomidora, II śniadanie: jogurt do picia 0% waniliowy i brzoskwinia. Obiad: 1/4 fileta z kurczaka bez panierki, niestety 3 małe ziemniaki i troszkę mizerii (nie mogłam się oprzeć:( , podwieczorek jogurt 0% z biedronki, kolacja: trzy deseczki chleba chrupkiego WASA z ogórkiem i z pomidorem oraz 3 plastry wędliny: kurczak gotowany.
Dziś na śniadanie: 2 deseczki Wasy z ogórkiem i pomidorem oraz 1/3 chudego twarogu 0%. Od początku diety nie używam cukru. Ruch? Długie spacery wczoraj jedynie bo początki ćwiczeń z płytą spowodowały ogromne zakwasy (ledwie schodziłam z tego mojego drugiego piętra) ale teraz ich nie czuję więc wracam do ćwiczeń z płytą :szczupłe uda bez wysiłku (tytuł jest nieprawdziwy!:)
Dziś dietkowo: II śniadanie jogurt 0% z łyżeczką otrębów owsianych, obiad: 1/4 fileta z kurczaka gotowanego, garść fasolki szparagowej, 4 ogóreczki malutkie konserwowe, podwieczorek: 3 plastry gotowanego kurczaka, kolacja: jogurt 0% i niestety bułka z ziarnem. Choć to i tak dobrze bo miałam ochotę na słodkie i (albo) piwko...
W jakieś doły depresyjne wpadam. Muszę sobie humorek poprawić. Idę więc do wanny poleżeć a potem pewnie ulubione "Ranczo" - ten serial oglądam namiętnie :)
Szkoda, że nie można pstryknąć palcami i mieć rozmiar mniej ....:)
Podsumowanie wczorajszego dnia
Wczorajszy dzień - trudno nazwać go typowo dietkowym, choć jak dla mnie to był:) Na obiad zjadłam filet z kurczaka na parze (tzn. 1/3 fileta) z pomidorem i groszkiem zielonym, na podwieczorek jogurt 0% jabłko z cynamonem z biedronki a na kolację 1/3 białego sera 0% i śledzia w pomidorach (129kcal). W międzyczasie ze dwie garście agrestu prosto z krzaka:).
Ruch: dłuższy spacer do kościoła i z dzieckiem na lody i zaczęłam ćwiczyć ale tylko z 10 minut bo padłam ... niestety.
Dziś zamierzam samochód umyć to się poruszam:)
Na śniadanie ser biały 0% i jajko na twardo (właśnie się mi gotuje) i kawa bez cukru.
Najtrudniejsze w odchudzaniu to, jak dla mnie, zacząć. Mam nadzieję, że zaczęłam!!!